Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 24, 2008 19:38

Ponoć Ci kominiarze, to nie kominiarze, a naciągacze ;)
a poza tym po co Ci kalendarz w połowie roku!

U nas też grzyb w pełni, dziś druga dawka szczepionki (zbankrutować normalnie można) i do tego przedłużyc muszę leczenie oridermylem, bo się przy grzybie (UWAGA!)drożdżaki w uszach pojawić mogą...

jak nie urok...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto cze 24, 2008 20:15

tajdzi pisze:Ponoć Ci kominiarze, to nie kominiarze, a naciągacze ;)
a poza tym po co Ci kalendarz w połowie roku!


Naciągacze -nienaciągacze, ale chyba się blekotu opili, żeby o tej porze z kalendarzami do ludu uderzać.
U mnie byli po wielkanocy, myślałam, że to szczyt ich możliwości, ale widzę, że nie Obrazek

Sib, tak mi jeszcze przyszło do głowy, że jakby co - może by się Kuń skusił na serek waniliowy?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 20:29

Ej, ej, ej, nie szkalować proszę kominiarzy.

Roznoszą kalendarze na 2009 :twisted:

A pan, poza tym, że szczerbaty, wiec lekko sepleniąc, sprzedał mi tyle komplementów, że te 2 złote choćby na podbudowanie ego warto było wysłupłać.

Lamisil zjedzony, okazuje się, że wystarczy stworzyć kotom iluzję elitarności - w porze karmienia dostają pierwsze swoją nadzianą pigułą porcję na łyżeczce. Zjadają. O dziwo.

Hepatil zgniatam nożem i posypuję nim jedzenie. Pan dr Janik ustalił nam dziś dawkowanie. Dodatkowo, złamał naszą umowę, że za moje koty płacę i Koń odbył dziś kolejną wizytę gratis. Przyjdzie mi zmienić weta, bo ile można człowieka naciągać?

Jutro muszę chyba maluchom kupić coś na odporność, bo boję się, że im wróci.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto cze 24, 2008 20:48

sibia pisze:Ej, ej, ej, nie szkalować proszę kominiarzy.

Roznoszą kalendarze na 2009 :twisted:


Aaa, czyli antycypują :smiech3:

Sib, może spróbuj z ludzkim betaglukanem?
Tylko to jedna kapsułka na 30 dawek dla jednego kota, więc średnio opłaca się kupować (w opakowaniu jest tychże kapsuł 30; cena w granicach 36-38 zł).
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 17:31

sibia pisze:Słuchajcie, ja oszaleję.
Znowu był kominiarz.
Z kalendarzem.



W tym roku nie miał czterech górnych frontowych zębów.

Czemu oni mi takich szczerbatych przysyłają?
Litości, ja w pracy jestem! :ryk: :ryk: :ryk:


I kciuki za grzyba, a właściwie za jego brak :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro cze 25, 2008 18:18

Oj, no co ja poradzę, że mi takich wybrakowanych los śle.
Grzyba leczymy. Waler ma czarny pysio, ale nie drapie. Ufuf.
Koniu, mam wrazenie, leczy się wolniej, bo ma antybiotyk, ale on miał mniej ognisk.
Ja dzis poszlam do pani doktor, ale odesłała mnie do dermatologa, bo, jak powiedziala, nie zna się na skórze :roll: .

No nic, leczymy się.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lip 02, 2008 17:27

No to my po 9 dniach leczenia odbyliśmy wczoraj wizytę kontrolną.
Samo złapanie kotów było wyczynem, i to o dziwo trudniej było z zadekowanym w szafie Walerem niż z Koniem.
Koniu tylko pozaciągał mi wszystkie ciuchy przy pakowaniu do transporterka przez ten tydzień.

Tak czy inaczej, w korku okropnym, dojechaliśmy do naszej Pani Wet i ufufuf, zarastamy. Konik dostał ostatnią dawkę linco (tu chciałabym dodać, że ŻADEN wet, z lecznic na pl. Hallera i na Śreniawitów, nie wziął od nas ani razu kasy za pomoc w zastrzykach, baaardzo jestem wdzięczna). Oczy Konia lepsze, lamisil koty mają brać co najmniej jeszcze 3 tygodnie. W niedzielę druga dawka szczepionki.

Nie jest za to łatwo sprawdzić, czy się ma grzyba, gdy się jest człowiekiem.
Jak pisałam, odesłano mnie do pani dermatolog. Pani dermatolog odesłała mnie na specjalistyczne badania :roll: .
W piątek mam wizytę u mykologa (taaa...), zakaz smarowania się czymkolwiek (kto, jak ja, ma siedem różnych balsamów na rózne części ciała wie, co to za ból), swędzi mnie wszystko niemożebnie, ale może to z nerwów.
Chcę już nie mieć grzyba w domu :evil:
A taki mam bossski balsam, czereśniowy. I stoi bezużytecznie. Uh.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lip 02, 2008 21:00

sibia pisze:No to my po 9 dniach leczenia odbyliśmy wczoraj wizytę kontrolną.
Samo złapanie kotów było wyczynem, i to o dziwo trudniej było z zadekowanym w szafie Walerem niż z Koniem.
Koniu tylko pozaciągał mi wszystkie ciuchy przy pakowaniu do transporterka przez ten tydzień.

Sib, solidaryzuję się w pakowaniu kotów.
Ciuchy jeszcze jako tako, ale co inszego mam po zaciągane :evil:

sibia pisze:Nie jest za to łatwo sprawdzić, czy się ma grzyba, gdy się jest człowiekiem.
Jak pisałam, odesłano mnie do pani dermatolog. Pani dermatolog odesłała mnie na specjalistyczne badania :roll: .
W piątek mam wizytę u mykologa (taaa...), zakaz smarowania się czymkolwiek (kto, jak ja, ma siedem różnych balsamów na rózne części ciała wie, co to za ból), swędzi mnie wszystko niemożebnie, ale może to z nerwów.
Chcę już nie mieć grzyba w domu :evil:
A taki mam bossski balsam, czereśniowy. I stoi bezużytecznie. Uh.

Naprawdę nie możesz posmarować się nigdzie? 8O
Kurczę, sfendziafka to może być sprawka autosugestii.
Ale niefajnie, że nie można szybciej sprawdzić takiej pieczary na ludziu.
Przytulam.
I oby pieczara była w ostatecznym odwrocie :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 02, 2008 21:43

smil, dzięki.
ale się nie przytulaj, bo wiesz, ja mogę miec grzyba...
Już się w autobusie staram niczego nie dotykać. Eh.

A z milszych rzeczy, wyprałam i powiesiłam kotom hamak. Ponieważ po remoncie znikły drzwi, na których wisiał do tej pory, to nie miałam zanadto gdzie, bo u mnie zero miejsca już na ścianach (nawet zegara nie odbieram od zegarmistrza, bo na jego haku wisi obraz nowy, a dwa kolejne mam upatrzone. Niech mi ktoś powie, co ja mam za manię inwestowania w młodą polską sztukę?), no i hamak wylądował na balkonie.
Ekstaza absolutna, jest wysoko, wszystko widać, Koń odmówił nawet kolacji, więc lamisil czeka na podanie. Ma tak szczęśliwą minę, że nie mogę mu mieć za złe. Niestety, próbował górą zaglądać do sąsiadów, a siatka pod sufitem dynda dość luźno, więc na noc chyba zdejmę.
W ogóle, to powinnam zamknąć balkon, bo dziś o 3 miałam pobudkę - Koń się częstował suchą karmą z 10 kilowego worka, szeleszcząc przy tym tak, że dziwię się, że sąsiedzi nie wezwali policji.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lip 02, 2008 21:50

:D :D :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 02, 2008 22:18

Witaj, Dorotko.
Jeszcze mi się przypomniała dziś fajna scenka w zoologicznym.
Wszedł pan, typu dres, zoolog na pradzepradze, i mówi:
poproszę żwirek dla kastratów.

Obie z panią sprzedawczynią zaczęłyśmy się śmiać, pan dres o dziwo, też, po czym został uświadomiony i zostawiłam ich, przy wyborze odpowiedniego.

Strasznie drogo w takich stacjonarnych zoologach.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lip 03, 2008 10:58

:lol: :lol:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto lip 08, 2008 20:51

Zapdejtuję chłopaków, bo jeszcze chwila i zapomnę, jak leczymy, a tak, jak jest w watku, to zawsze mozna zerknąć ;).
Zaczęliśmy trzeci tydzien kuracji przeciwgrzybowej.
Koniu juz sie nie daje nabierac na pigule ukrytą w jedzeniu. Coraz trudniej mu podawac. Na szczescie pani wet mowi, ze ladnie zarastają.
W niedziele byla drugi raz szczepionka przeciwgrzybicza, niestety, jakas plaga grzybowa jest, zostala w lecznicy jedna ampułka, dostały na pół, następna za 2 tygodnie. Lamisil jemy wszyscy, poza maluchami, błe.

Teraz duze futra uwaliły się na suszarce, na której wisi białe (hm?) pranie i śpią pokotem. Małe kombinują, coby tu spsocić. Na szczęście, tfutfu, chyba się im cofnęło to, co było, bo zaczęły jeść, karmilam convem 3 dni.

Hamak na balkonie nadal okupowany, głównie przez Konia, ale smiesznie, bo się pod jego ciężarem futerko zsuwa i Koniu już prawie jest niewidoczny, jak w nim lezy, tak się zapada.
Poza tym nuuuudy.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt lip 11, 2008 12:08

No i umknęła mi, wśród grzybów, druga rocznica zamieszkania Konia z nami :).
Ups.
Nadal się leczymy, choć pominięty Jubilat robi wszystko, żeby nie połykac leków, niestety jest skuteczny, a jak pomyślę o cenie lamisilu, to łzy mi w oczach stają. Zarasta ładnie, ale nie chce się leczyć.
Po tych dwóch latach chłopaki na tyle się zakumplowały, że wczoraj cyknęłam im fotę, jak leżą koło siebie na fotelu komputerowym (niewielkim w końcu). Niestety, kabelek aparatowy zaginął kilka miesięcy temu i nie mogę ich zgrać :(.
Walerek właśnie plażuje na balkonie, Koniu opuścił swój hamaczek, maluchy się wybiegały i zległy.
A, Koniu wczoraj omal nie załatwił mi zawału, zadekował się rano tak, że gotowa byłam przeszukiwac chaszcze pod balkonem. Spał na lodówce :roll: .
Tyle bloga ;)

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt lip 11, 2008 12:13

To juz dwa lata?! 8O

Kochane Konisko! :D

Chcialabym zobaczyc fote Konia na hamaku.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości