Balbinka i Pikasia, zdjęcia stare i nowe

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 28, 2008 17:34

No i mamy zmartwienie :(
Balbinka wczoraj już prawie nic nie zjadła, wieczorem ledwo-ledwo skubnęła suchego. I nad ranem zwymiotowała.
Pojechałam z nią do lecznicy, zrobiłyśmy badanie.
Jest niedobrze, AlAT 879.
Do tego mało leukocytów (5,76), erytrocytów nie tak znowu dużo (11,10 przy górnej granicy 10,0). Płytki krwi poniżej normy - 257 przy dolnej granicy 300.
Jest odwodniona, ale kreatynina i mocznik w normie.
Niestety, jutro na kroplówkę znowu, a w poniedziałek robimy usg.

Co dziwne, Balbina - mimo że od kilku dni prawie nie jadła, ne straciła na wadze. Boję się, że zebrał się płyn. :(

Kciuki się przydadzą na pewno.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 17:41

Dorota, trzymamy obie z mamą :ok:. Bardzo mocno.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob cze 28, 2008 18:19

ja tez mocno trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
koty pobudzilam i ogonki kazalam za Balbisie zawiazac 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob cze 28, 2008 18:21

Cholera.
Będzie dobrze. Musi być.
Trzymam kciuki mocno.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob cze 28, 2008 20:16

Dziękuję za ciepłe słowa i za kciuki, bardzo ich potrzebujemy.
Balbinka nie jest normalnym kotem, przy tej niefajnej okazji też się o tym przekonuję.
Może niektóre ciotki pamiętają, że walczyłam już z chorą wątrobą u Pikasi.
Fakt, tam był stan zapalny jak stąd do Berlina, ale Pikasiątko, wtedy jeszcze kocie dziecko pięciomiesięczne, bardzo była obolała i bardzo osowiała.
Balbinka owszem, ma takie chwile, że siedzi podparta, ale trochę łazikuje. W sumie mało śpi, dziś wciągu dnia prawie wcale. Jest głodna, bo chodzi do kuchni, prosi o jedzenie. Tylko jeść nie może, liźnie ociupinkę i odchodzi od miski. Taka biedulka :cry: Jest smutna, ale ciągle ciekawska, nie popadła jeszcze w stupor, który miewa przy chorobie.
Dziś mam jej nie karmić na siłę, jutro pojedziemy na kroplówkę.
Martwi mnie, że nie pije. W sumie wysiusiała już sporo, a nie widziałam jej jeszcze przy misce z wodą.

edit:
Balbinoka chyba zaczyna bardziej boleć. Siedzi z podpartym mostkiem i probuje zasnąć. Buzia coraz smutniejsza. Martwi mnie, że nie chce się położyć, że ma przyspieszony oddech. Biedniutka taka :crying:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 21:04

O kurczę :( Balbisiu, proszę się nie wygłupiać!

Może ornipural by się przydał?

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 28, 2008 21:17

Jana pisze:Może ornipural by się przydał?

Jana, dziś niestety nic nie dostałyśmy na wątrobę, bo wyniki były dopiero przed 16tą. A rano głównym podejrzeniem był pęcherz (złapałam troszkę siuśków, ciemnawe były, ale wyszło tylko podwyższone mocno białko, reszta w porządku).
Dziewczyny dzwoniły do labu, żeby potwierdzić ten AlAT, bo podobno morfologia i reszta wyników nie uzasadnia aż takiego skoku. Temperatura też niezła, raptem 38,6.
Jak Pikaśka chorowała, to erytrocyty były mocno podwyższone, a tu mamy tylko lekkie przekroczenie normy.
Jutro będę rozmawiać, a pewnie dopiero po usg coś będziemy wiedzieli.
Ale jakiekolwiek pomysły są mile widziane.
Kotłują mi się w głowie dwa czarne scenariusze. I pomyśleć, że drżałam o nerki, a kreatyninę i mocznik Balbina ma od ponad roku najlepsze, wszystko w normie.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 21:21

Smil nie martw się, watroba dobrze się leczy, a w Wawie masz pod ręką ornipural.
To dzieki niemu Mój działkowy Marian stanął na nogi, pozbył sie żółtaczki, a teraz bryka.
Będzie oki!
:ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob cze 28, 2008 21:32

prosze mi tu nie myslec o zadnych czarnych scenariuszach :twisted:

bedzie dobrze, MUSI BYC DOBRZE

kciuki wielkie

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 29, 2008 10:46

Wróciłyśmy już z kroplówki.
Na razie dostała podstawowy zestaw leków, nad dalszym kierunkiem leczenia będziemy się zastanawiać jutro po usg, jak będzie wiadomo, jak ta wątroba wygląda.
Balbinka dziś nie wygrała konkursu na najładniejszą piosenkę (przed nami był czarny kocurek, który krzyczał jeszcze głośniej). Trochę walczyła, posiusiała się, na koniec postanowiła ukarać dręczycieli, ale koniec końców tylko lekko mnie drasnęła (po przygodach ze szczękami Pikaśki staram się jednak mieć lepszy refleks).
Temperatura w normie, w nocy miała podwyższoną, ale rano jej spadło. Na razie się pucuje. Daje mi to jakąś nadzieję, że z jej samopoczuciem nie jest tragicznie.
Natomiast Pikaśce się poprzestawiało i na Balbinę syczy.
Najwyraźniej jej nie poznała :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 29, 2008 14:39

kciukasy :ok:
i żeby sie wszystko naprostowało
usg ma być niepotrzebne
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie cze 29, 2008 16:01

Balbi, bez jajów! Nie straszyć nas, z pańcią na czele!
Trzymamy wszyscy mocno kciuki i cotamjeszczektoma. Mam nadzieję, ze to jakieś głupie wahnięcie formy tylko. Czekamy na dalsze wieści.

Pikaczu, Balbi trzeba teraz kochać, nie osyczać!

Koniec tonu rozkazującego. Teraz trzymamy kciuki...

Uschi_nieprzelogowana
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Nie cze 29, 2008 17:13

Też trzymam kciuki :ok: :ok:
Balbi zdrowiej szybciutko
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 29, 2008 18:30

Ja trzymam kciuki cały czas, ogonki też w supełki.

Ale ja wiem że będzie dobrze, bo tak., i już.

Smil, głowa do góry. I ani przez moment nie popadać w pesymistyczne nastroje. Bo przyjadęi natłukę.

Balbi, trzym się i zdrowiej migusiem.

Pikasińska, grzeczna mi proszę być.


:ok:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie cze 29, 2008 20:39

Krótka relacja, bo jutro długi dzień przed nami.
Balbinka trochę obolała, apetytu nadal nie ma :(
Pikaśka na razie przestała pyskować, ale co jakiś czas zakrada się do Balbinki. Przed chwilą widzialam, jak powąchała ją i natychmiast uciekła. Ech :roll:

Poproszę o kciuki na jutro.
Żeby udało mi się dotrzeć z Balbinką na czas na badanie (może ktoś poleci nam korporację, która wozi z kotami?).
No i tak ogólnie.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, Lifter i 11 gości