Bungo i Lusia. Uffff.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 13, 2008 23:28

Ojej, ojej ...
no ale jeszcze ich nie OSWOILAS przeciez, to moze nie czuj sie odpowiedzialna ...

:(
zo, co sie czuje

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 18, 2008 13:55

Podjęłam powazne postanowienie - nie będę się przejmować kotami, które prawie na pewno mają dom. Wczoraj, kole północy stałam jak co noc na balkonie i z poczuciem całkowitej beznadzieji kicikiciałam wołając Mambę. I cóż widzę? Wesolutkę Mambusię, brykającą radośnie wraz z swym przyjacielem Ksero.
No więc skoro zołza nie musi się pojawiać przez 2 tygodnie - vide: ma co żreć - to znaczy, że ma dom. Skoro nie jest kotna - to znaczy, że albo ktoś o to zadbał, choć oczywiście możliwe, że to z powodu jakiejś choroby. Ale w końcu nie mogę latać za każdym domowym choć wychodzącym kotem, zwłaszcza wrednym i nie miziastym - prawda?
Podobnie jest z (szyld)Krecią - już się zapłakiwałam, że jej nia ma, a tu sąsiadka mi opowiada, jak to słodka kicia wita się z nią w ogródku.
Tak więc hasło na dziś - nie wszystkie koty są moje :!:
Howg :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 18, 2008 14:02

Ufff ..
A NIE MOWILAM ???
:)
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 18, 2008 14:06

Bungo pisze:Podjęłam powazne postanowienie - nie będę się przejmować kotami, które prawie na pewno mają dom. (...) Tak więc hasło na dziś - nie wszystkie koty są moje :!:
Howg :twisted:

Ciekawe jak długo nasza stanowcza Bungo w tym postanowieniu wytrwa... :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro cze 18, 2008 16:50

Albo wytrwam, albo sfiksuję do reszty :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 18, 2008 20:43

Bungo - jakoś nie dowierzam temu postanowieniu ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 19, 2008 15:16

Bungo jest tfarda, da radę :D








jakiś tydzień :roll:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw cze 19, 2008 20:25

Progect :evil:
O mało Ci nie podziękowałam... :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 24, 2008 13:48

Witajcie Kochani :D
Bungo i jak dotrzymujesz słowa? :wink:
Całuję i miziam mocno :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob cze 28, 2008 20:27

No i smutno. Już nie przez Mambę, co się znów nie pojawia, ale takie są jej zwyczaje. Przez Ksero. Nazwałam go Ksero, bo wygląda jak nieco przyczerniona kserokopia Bunga. Znam go od dwóch lat. Godny, spokojny, czasem tłukł inne koty, czasem one go tłukły, zadbany, pełnojajeczny kocur. Nie lękliwy, ale żadnych zbliżeń sobie nie życzy. Byłam pewna, że ma dom, bo wyglądał lepiej, niż Bungo w czasach wychodzenia. Kiedy dokarmiałam podbalkonową jeszcze Luśkę i jej rodzeństwo, pojawiał się wraz z nimi i czekał, aż zjedzą; potem powoli podchodził do miski i załatwiał swoją porcję. Jesienią, kiedy Ciszek i Mamba senior zniknęli, zaopiekował się małym, wrzeszczącym czarnym nieszczęściem - prawdopodobnie dzisiejszą Mambą junior - które po prostu zaprowadził do miski. Małą ponoć ktoś przygarnął - takie są sąsiedzkie plotki, ale z Mambą junior do teraz są bardzo zaprzyjaźnieni i często pojawiają się razem. Od jesieni, każdego wieczoru Ksero czekał na mnei i na jedzenie - czasem długo, gdy wracałam później, czasem w śniegu lub w deszczu. Czekał, aż odsunę się na bezpieczną odległość i niespiesznie spożywał posiłek.

Jeszcze trzy tygodnie temu Ksero był w dobrej formie. Od jakiegoś czasu zaczął chudnąć, a na czarnej części futra pojawiły się brązowe plamy. Od kilku dni wygląda wręcz rozpaczliwie - wychudzony jak szkielet, cały zbrązowiały, ze skołtunioną sierścią. Wczoraj wieczorem się nie pojawił. Dziś rano, kiedy go zawołałam, wylazł powoli z krzaków i podszedł do miski. Usiadł przy niej - i patrzył. Zaczęłam go prosić, żeby coś zjadłą, wziął do pyszczka kawałek i wypuścił go z powrotem do miski. Wieczorem w misce było nadal jedzenie, a Ksero nie przyszedł.
Nie mam jak mu pomóc, bo nie pozwala do siebie podejść. Widzę, że odchodzi. Mądry, dzielny, brzydki, dziki krówek, który chyba kiedyś miał dom...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 28, 2008 20:42

O kurcze... Żeby dał się złapać... :(
Marcelibu
 

Post » Sob cze 28, 2008 20:52

Biedak, nie wie, że chcesz mu pomóc :cry:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob cze 28, 2008 21:34

Myślę, że on wie. Nie boi się mnie, nie ucieka - po prostu nie chce, żebym się za bardzo zbliżyła. Jeszcze nie zdażył mi się kot, który po roku regularnego karmienia nie zbliżył by się ani na krok, choć przesiaduje w pobliżu.
Będę próbować, ale mam czarne myśli :(

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 28, 2008 21:43

Och, Bungo :( :( :(

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 28, 2008 23:21

Bungo, mnie sie zdaje, ze na pewno on juz musi ...
a zamkniecia nie zniesie, skoro nawet kontakty sa problemem.
Szkoda ze odchodzi ... ale ma Ciebie, miske, towarzystwo ... dla wolnozyjacego kota to i tak bardzo wiele. Skoro sie pokazuje,
znaczy ze docenia ...

sciski, zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Hana, muza_51 i 73 gości