bry wszystkim
Wczoraj po powrocie z Jarmarku

znalazłam wymioty Mijki vel Myjki
Troszkę jedzonka i dwie wielkie, przeogromne, gigantyczne, zbite, twarde kule włosowe. Ja nawet nie wiem, jak jej to przez gardło przeszło

. Dobrze, że się tym nie zatkała

. Bidulka moja. A taka kochaniutka ostatnio jest.
Zapomniałam chyba napisać, że ostatnio w czwartek TŻ był z Rudym u weta, Pimpuś dostał zastrzyk i w celu obniżenia tej kreatyniny ma dostawać papu z Ipatikine. Oczywiście Rudy je tylko chrupki. Jedyne z czym toleruje ten proszek to Kitikaty i whiskasy

. Ale dostaje tylko tak tycityci, na ile da się zmieszać.
Nadal przechodzi ataki czułości
A Kiruś ma się dobrze
Ukradła wczoraj plaster szynki
Ale chyba nie dobrą kupiłam, bo została na podłodze (w okrojonej wersji

)
Znaczy sie reakcja moja to oczywiście

,
a nie jakieś tam
