Domek poszukuje kota-przytulaka! Pilnie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 01, 2008 21:36

Jeśli Pani zechce przygarnąć Natalkę, to ja bardzo proszę, żeby ją zabrała. Zuńka jeszcze spokojnie może u nas na dom poczekać, a Natalia potrzebuje swojego człowieka jak powietrza... To kwestia życia i śmierci...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie cze 01, 2008 21:44

Kochane jesteście dziewczyny :)
Tylko żeby kocię ktos zechciał
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 01, 2008 21:53

najchętniej oczywiście JA bym wzięła jej zawiozła tego najbiedniejszego najlepiej jakiegoś bez szans , połamanego, ślepego i chorego...ale tu JA mam mało do mówienia. Wiem , ze pani dobre serce ma , ale czy aż tak żeby brać takie kaleki to nie wiem.. Poczytałam o Natalce i ogladnęlam filmik i szkoda mi jej strasznie...Jeśli to tak pilne to ja jestem w stanie zrezygnować z takiej piękności jak Zunia, bo naprawdę jest olśniewająco piękna. Ale Zuni pewnie się uda , bo jest młoda i zdrowa, a Natalka... ale Natalka ma w sobie coś co mnie urzekło - tą chęć do życia...
Jak będzie nie wiem...nie mogę nic obiecać, ja liczę na to tak samo jak cała reszta , że trafi do dobrego domu kot który tego najbardziej potrzebuje...
W takim razie ja będę namawiać panią na Natalkę albo innego bardzo potrzebującego kota...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 01, 2008 21:54

Tylko to wychodzenie...
Natalka jest nie w pełni sprawna, domek musi sobie zdawać sprawę;
pisiokot pisze:Wypuściliśmy dziś Natalię na spacer :D Koteczka była wniebowzięta, marszerowała z zapałem, oglądała wszystko, co napotkała po drodze. Baaardzo jej się nudzi w malutkim szpitalikowym boksie - przecież to jest w sumie zdrowy kot, a musi spędzać kolejny miesiąc w takiej klitce :( Spacer był ważniejszy niż mizianki i przytulanki, wędrując po kociarni w oczach miała jedno wielkie zafascynowane 8O 8O 8O .

http://pl.youtube.com/watch?v=uWFDGnNF4Qs


Na pewno to chodzenie w troskliwym domku można w dużym stopniu poprawić, a może i przywrócić sprawność, Kicia ma dopiero rok w schronisku nie ma na to szans :(
Ostatnio edytowano Nie cze 01, 2008 21:58 przez ruru, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 01, 2008 21:55

MajeczQa pisze:najchętniej oczywiście JA bym wzięła jej zawiozła tego najbiedniejszego najlepiej jakiegoś bez szans , połamanego, ślepego i chorego...ale tu JA mam mało do mówienia. Wiem , ze pani dobre serce ma , ale czy aż tak żeby brać takie kaleki to nie wiem.. Poczytałam o Natalce i ogladnęlam filmik i szkoda mi jej strasznie...Jeśli to tak pilne to ja jestem w stanie zrezygnować z takiej piękności jak Zunia, bo naprawdę jest olśniewająco piękna. Ale Zuni pewnie się uda , bo jest młoda i zdrowa, a Natalka... ale Natalka ma w sobie coś co mnie urzekło - tą chęć do życia...
Jak będzie nie wiem...nie mogę nic obiecać, ja liczę na to tak samo jak cała reszta , że trafi do dobrego domu kot który tego najbardziej potrzebuje...
W takim razie ja będę namawiać panią na Natalkę albo innego bardzo potrzebującego kota...


Natalia ma grzyba na ogonie i z boku (to "pamiątka" po zagrzybionej Kelly). Takie dwa ogniska wielkości dwuzłotówki. Czytałam wcześnie, że jakiś kot miziak nie wchodził w grę z powodu grzyba na uszach, więc uprzedzam z góry.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 01, 2008 23:01

Tego się obawiam, że ten grzyb zniechęci domek...
Szczególnie że jest w nim jeszcze drugi kot,który może się zarazić...
Bede próbować...
a ten grzyb u Natalki jest jakiś silny czy do podleczenia i bedzie ok?

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 01, 2008 23:11

Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Nie cze 01, 2008 23:19

Sally też widziałam...
Piękna. Ja bym ją tam brała od razu. A choćby dlatego że białoczarna.
Oczywiście podrzucę tej pani foto i opisy wszystkich, wybór należy do niej...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 01, 2008 23:43

Koniecznie dodaj kocie historie do zdjęć. Jak pojechałam do schronu(nie podobały mi się rude koty- schiza- wiem :wink: ) i usłyszałam, jak starzy właściciele potraktowali Yukona- to za 20 minut wiozłam do domu rudego kota. Nieznane są wyroki boskie :wink:
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pon cze 02, 2008 6:26

Oczywiście że powiem...
Podobno ja mam tą zdolność manipulacji ludźmi swoimi opowiadaniami o biednych kotkach, (tak namówiłam panią na kocurka z grzybiorem na uszkach na aukcji, tyle że mąż jej to wybił z głowy...)
Wiem, że pani liczy na to, że za tydzień podjadę pod jej dom z kotem , który natychmiast wyskoczy i zacznie się tulić. Jeszcze muszę z nią omówić wszystkie warunki adopcji itp.
Ja się modlę żeby pani ją zechciała, choć moja mama cały czas protestuje że to ma być kot zdrowy ( moja mama jest z tych ludzi co nie uznają u zwierząt wad i chorób, ani brzydkiego wygladu - kot musi być młody, zdrowy i jeszcze piękny).
Miejmy nadzieję że pani nie będzie takim człowiekiem jak moja mama...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 02, 2008 7:03

Beata pisze:moze Dudus od Myszy?
jest miziaty i sliczny a pewnie niedlugo bedzie musiala go wypuscic na dzialki :(

tutaj masz link do watku, w ostatnim poscie jest kontakt do Myszy:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73 ... ae280a84b8

widziałam, ze byłas w wątku Dudusia
jakby co ja 6go jadę do Krakowa
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon cze 02, 2008 7:33

rozmawiałam przed chwilą z panią która też szuka dla tej pani kota ( wiem, zamotane). Obawiam się, że Natalka odpadnie ze wzgledu na swoje kalectwo. Powiedziałam wszystko co miałam powiedzieć na jej temat, powiedziałam ,że w domu są szanse na poprawę, w schronisku tylko na pogorszenie. Jednak narazie chyba pani zdecyduje się na Zunię, bo obawia się kota niesprawnego, boi sie , że nie podoła opiece.
Kota mogę jej przywozić już natychmiast - dla mnie to natychmiast oznacza najbliższy weekend i tak pod znakiem zapytania...Niby znam panią, ale nie wiem czy pani zna wszystkie te procedury , umowy adopcyjne itd...Zdziwi się jak przyjadę bez kota, ale najpierw muszę z nią osobiście porozmawiać. Jeszcze będą do mnie dzwonić i dostane konkretną odpowiedź , którego kota chce....

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 02, 2008 7:40

MajeczQa pisze: Wiem, że pani liczy na to, że za tydzień podjadę pod jej dom z kotem , który natychmiast wyskoczy i zacznie się tulić.


Ani Natalia, ani tym bardziej Sally "natychmiast nie wyskoczy i nie zacznie się tulić". Te koty są ufne, bardzo potrzebują człowieka, szybko powinny się zaaklimatyzować, ale mają za sobą swoje przejścia. Mogą się bać nowego miejsca, mogą potrzebować czasu, żeby się przyzwyczaić do nowego domu, swojej opiekunki. Nie wiem czy od razu rzucą się Pani na kolana i na szyję, raczej wątpię :( Szczerze mówiąc, nie widzę ani Natalii ani Sally w roli "zabawiaczy" dla tej pani.
Ona ma przede wszystkim oczekiwania, osoba o takim podejściu może się szybko rozczarować. I oby nie obyło się to kosztem kota.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 02, 2008 7:51

Ja myślę, że w ogóle mało kotów zaraz po przyjeździe do nowego miejsca i nowych ludzi zacznie się tulić i przesiadywać na kolanach. Dobrze by było żeby Pani miała tego świadomość.

A a propos Zuńki, to powiem szczerze, że ciągle się zastanawiam. Po pierwsze dlatego, że to dom wychodzący, a po drugie pozostaje kwestia psa. Zuńka nie najlepiej reagowała na psa moich sąsiadów, więc Pani może mieć jeszcze jeden problem i zamiast spokojnego miziaka na kolanach awantury między zwierzakami.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon cze 02, 2008 7:58

Dobra, przesadziłam z tym "natychmiast".
Raczej pani wie na czym stoi (tak mi się zdaje, ale "się zdaje" oznacza że musimy to omówić jeszcze), koty ma od zawsze i to nie człowiek który chce zabawkę do głaskania ( wiem , z mojego opisu trochę tak wyszło) ale cżłowiek , który chce przygarnąc i pokochać coś co się odwdzięczy jeszcze większą miłością.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 246 gości