A ja czekam na zdjęcia od Agalenory
Ale dobra, to już napiszę.
Kociaka widzialam. Ma ok. 8 tygodni, jest cudny (dymno-biały), bardzo chory i bardzo chudy. Ma co najmniej zapalenie oskrzeli, ale na rtg sa paskudne zacienienia w płucach
Pani, która go złapała, spodziewała sie, że ja go dzis do 15.00 zabiorę - dostalam sms-a "kotek jest do odebrania z lecznicy do godz. 15.00"

Kociak jest w ciężkim stanie i na razie zostaje w szpitaliku.
Nie wiem jak wyglada sytuacja finansowa, wiem, że pani bardzo się zdziwiła, że w ogóle ma cos zapłacić. Ja, szczerze mówiąc, nie pytalam o finanse, bo zwyczajnie nie mogę wziąć sobie na głowe kolejnego kota do płacenia w lecznicy (
i tak majatek tam wydaję).
Na pewno trzeba namierzyć pozostałe kociaki, bo już ponoć też zaczynają chorować. Tylko nie mam pojęcia co z nimi zrobić dalej
I nie mam najmniejszej ochoty spotykać z się z panią, która mi wysyła takie smsy
