W-wa Ochota. Kociaki wyłapane! Jedna kotka ciachnięta

[Satoru]

konika? znaczy się ihaha?

[Jana]

konika? znaczy się ihaha?

Konika, znaczy kotka, taki tymczas trochę znienacka http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3130338#3130338

[galla]

Jeśli trza jechać, to ja jak najbardziej mogiem, ale, jak wiadomo, nie rano
Optymalnie - 13:30 - 14:00

[Satoru]

galla to nie ma sensu zebys sie fatygowala:) ja to sprobuje zrobic rano, bo kol o13 to musze do mojego zębologa juz się zbierac:P jak nie damy rady to dam znac, jak damy to tez dam;)

[Jana]

Jeśli trza jechać, to ja jak najbardziej mogiem, ale, jak wiadomo, nie rano
Optymalnie - 13:30 - 14:00

W porze optymalnej to ja będę na cmentarzu

Po Konika mogę pojechać najwcześniej ok. 15.00 Jeżeli złapiemy kociaki to jest opcja, że pojedziemy do lecznicy z nimi.

[Jana]

galla to nie ma sensu zebys sie fatygowala:) ja to sprobuje zrobic rano, bo kol o13 to musze do mojego zębologa juz się zbierac:P jak nie damy rady to dam znac, jak damy to tez dam;)

No to mamy back-up, super

Satoru, a w razie czego możesz jeszcze w jakieś inne dni? Bo to leczenie pewnie jeszcze potrwa, chyba, że uda się mój pomysł z przejściem na tabletki podawane w karmie.

[galla]

Jana, jakby co to ja o 15tej też dam radę. Dla mnie wcześniej stanowi problem Wiesz jak jest

Satoru - to super. Daj znać, czy się udało - jeśli się nie uda, to ja mogę jechać jako druga tura Dzięki temu mamy cały dzień obstawiony.

[Satoru]

w poniedziałek po 19stej, wtorek jakos po 14stej, sroda przed 11stą,czw cały dzień, piatek caly dzien:P

[Jana]

Satoru, będziemy w kontakcie

[Satoru]

przed chwilą dzwoniłam do pani - panie kotka wczoraj złapały, dostał zastrzyk, więc dzisiaj go łapać nie trzeba! ... ponieważ został w lecznicy. ALE do godziny 15 trzeba go odebrać.. ponadto, pani rowniez mowi, ze zanosi sie na chorobe takze u innych kotkow i ona nie wie, co robic,.. a my, co robimy?

[Jana]

No tak, wiedziałam, że tak będzie

Muszę pomysleć

[galla]

ych

(wiem, mało to inteligentne i wyszukane, ale to było jedyne co mi w pierwszym momencie przyszło do głowy...)

A tak w ogóle - skoro panie te koty spokojnie łapią, to po co im pomoc w łapaniu? Wszak ona maja bliżej od wielu z nas...

[Satoru]

Jana - czekam tu na Ciebie:)

czy wiadomo w jakiej cenie są zastrzyki, ktore kiciak otrzymuje? chetnie pomoge sfinansowac.

[Jana]

A ja czekam na zdjęcia od Agalenory

Ale dobra, to już napiszę.

Kociaka widzialam. Ma ok. 8 tygodni, jest cudny (dymno-biały), bardzo chory i bardzo chudy. Ma co najmniej zapalenie oskrzeli, ale na rtg sa paskudne zacienienia w płucach

Pani, która go złapała, spodziewała sie, że ja go dzis do 15.00 zabiorę - dostalam sms-a "kotek jest do odebrania z lecznicy do godz. 15.00" Kociak jest w ciężkim stanie i na razie zostaje w szpitaliku.

Nie wiem jak wyglada sytuacja finansowa, wiem, że pani bardzo się zdziwiła, że w ogóle ma cos zapłacić. Ja, szczerze mówiąc, nie pytalam o finanse, bo zwyczajnie nie mogę wziąć sobie na głowe kolejnego kota do płacenia w lecznicy (i tak majatek tam wydaję).

Na pewno trzeba namierzyć pozostałe kociaki, bo już ponoć też zaczynają chorować. Tylko nie mam pojęcia co z nimi zrobić dalej

I nie mam najmniejszej ochoty spotykać z się z panią, która mi wysyła takie smsy

[Satoru]

jak beda zdjecia, moznaby zrobic j bannerek, zebrac po pare zlotych... kazdy grosz sie przeciez liczy:/ ja sie dokladam obiema ręcami i nogami. Mój igorek jest własnie z białobrzeskiej...