Kogo zdaniem Ciotki Uschi przypomina Panna B. ustalono już w wątku PMSowym
A nasze nocne odyseje trwają.
Pomysł kociej noclegowni na balkonie chwilowo odłożyłam
ad acta i postanowiłam wytrwać.
Bilans wynosi 2:0 dla Dziewczyn.
Ostatniej nocy koti zorientowały się, że Ludzia uodporniła się na prośby, groźby i żale.
Od słów przeszły do czynów.
Gdy uznałam, że nie da się dłużej ignorować piekielnych odgłosłów i zapaliłam światło, okazało się że:
- ktoś

poobgryzał okładki książek schowanych na półce w szafce nocnej (w tym jedna książka w twardej oprawie)
- ktoś wyciągnął moją kosmetyczkę z torebki i zawinął ją w dywanik;
- w kuchni rozpościera się dywan z rozwiniętej foli aluminiowej (spadająca rolka chyba obudziła mnie na dobre);
Poprzestawianych mebli, skotłowanych dywaników i inszych drobnych zmian w wystroju nie liczę, bo to w sumie norma. A, godzina była 2.24
Nic to, ogarnęłam, poodgrażałam się i wróciłam w barłóg.
O czwartej z minutami Balbinka rozpoczęła akcję "Budzenie" pacając mnie czule łapką w oko.
Teraz Dziewuchi siedzą na balkonie.
Zastanowię się, gdzie będą dziś nocować
