Dymna Szczecinianka - śpisz już 4 lata [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 08, 2008 9:02

No i jak zwykle, gdy jest za dobrze, coś musi pójść nie tak. Katarzyna dostała uczulenia.

Kupiłam jej tydzień temu puszkę Miamore (kurczak z dynią) i chyba od tego zaczęły się problemy. Na grzbiecie i łapkach Kasika pojawiły się niewielkie ranki. najpierw myślałam, że mogła się o coś pokaleczyć, obszukaliśmy dom, powyciągaliśmy z kanapy ostatnie zszywki, mimo że nie stanowiły żadnego zagrożenia, a trzymały starą kanapę we względnej całości. Ale ranki nadal się pojawiają. Dziś lub jutro jedziemy do weta.

I spokojne dni diabli wzięli.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 14, 2008 8:42

Nikt nas nie czyta, ale zapiszę tu, co by dokumentacja była pełna.

Katarzyna zniosła veta bardzo dzielnie. A potem ranki przestały się pojawiać, zaczęły goić i śpiew i muzyka, zdrowy kot, nigdy więcej Miamora.

Do wczoraj trawała wielka impreza uwielbienia i radości dla naszego małego dzielnego dymnego tygrysa. Wczoraj koło północy tygrys się zrobił nieswój i puścił pawia z wieczornej uczty. W nocy próbował jeszcze dwa razy śliną, teraz wyszedł, napił się tylko wody i dalej śpi. Pocieszam się, że najpierw się wymiział w obie strony, poprzeciągał i nie wyglądał na chorego kota.

Jak do 14:00 nic nie zje, to chyba znowu Vet.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 14, 2008 9:49

Czytamy i trzymamy kciuki za koteczke!!!!!!!!!

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro maja 14, 2008 18:31

Dziękujemy!

Katarzyna zaczęła się ślinić i popiskiwać więc się zapakowałyśmy i w drogę. U veta byłyśmy... 3 godziny. Morfologia, kroplówka, 4 zastrzyki, antybiotyk w granulkach.
W morfologii na szczęście wyszło jedynie lekkie odwodnienie. Dostała do tego leki antywymiotne, pobudzające pracę jelit i mamy zgłosić się rano, po nocnej głodówce.

Biedna Kasienia zniosła to bardzo dzielnie, bez protestów, mimo że żylki ma cieniutki i veci dali radę założyć weflon dopiero na ostatniej tylnej nóżce. Całą kroplówkę przeleżała grzecznie przytulona do mojej ręki. Dopiero po drodze do domu się zsiusiała, myślę jednak że to od tej kroplówki po prostu. A w domu mój dzielny mały tygrys zaszył się pod łóżkiem na baraniej skórce i śpi do tej pory. A mnie się serce kraje, bo wiem, jaki to kochany tchórzyk i że ona taka dzielna to była tylko na pokaz.

I wiesz, Agata, jak kiedyś tu zajrzysz, to ja cofam wszystko co o Kasi mówiłam - to najkochańszy, najcudniejszy i najgrzeczniejszy kot, jakiego znam i tylko bardzo chcę, żeby już więcej nie chorowała. Bo jak patrzę na nią pod tym łóżkiem, to mam ochotę położyć się obok niej i rozbeczeć.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 14, 2008 19:11

jej...
pozdrowienie dla Kasi od łobuzów Pulpeta i Kapuchy
łapy trzymamy żeby szybko wyzdrowiała
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 19, 2008 21:20

i jak z Kaśką?
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Pon maja 19, 2008 21:40

Do przodu. Na szczęście nie łapami :)

Katarzyna dzielnie zniosła kroplówkę, trzy dni zastrzyków, podawanie antybiotyku do pyszczka przez wredną Dużą i spacery powrotne na piechotę z lecznicy do domu. To znaczy Katarzyna nie wędrowała, podróżowała jak na prawdziwą damę przystało w swym wypaśnym cadillacu.

Najtrudniej Katarzyna zniosła rozstanie z ulubionymi chrupkami na rzecz dwóch dni na mokrym jedzeniu (RC Convalescence przeznaczyła dla Gangu spod Kiosku i odmówiła spożycia), więc żyła (:kitty: z trudem) na Felixie.

My najciężej przeżyliśmy domowe wyjmowanie weflonu 8O - krew się lała, ja panikowałam, Duży trzymał Katarzynę, a Katarzyna miała nas w nosie. Jak wreszcie ją puściliśmy to przyszła do nas się pomiziać i od tamtej pory nas kocha.

Chrupki wróciły do michy, bo żal było patrzeć na kota, gdy się otwierało szafkę. Moja biedna mała Katarzyna, która nigdy o nic nie prosi, płakała całą sobą - o chrupeczki :lol:

Podsumowując - życie wróciło do normy. Szalejemy jak dawniej. Ślady po uczuleniu i po wkłuwaniu weflonu goją się. Ale nigdy więcej Miamora i kocich kabanosków!

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 25, 2008 17:38

Obiecane zdjątka - trochę nas zamurowało, przyznaję, nawet nie miałam sił się gniewać na kotkę idiotkę :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 25, 2008 18:03

Trochę się zmartwiłam, że Kasieńka choruje, ale dobrze, że już wszystko wróciło do normy :D Czasem kociaste tak reagują na inne karmy, chociaż my się tak staramy, żeby były zdrowe i żeby smakowało :roll: No, ale fajnie, że już rozrabia. :D Kwiatkowo-doniczkowe zdjęcia przecudne :1luvu: :love:
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 25, 2008 18:18

Śliczna! Przypomniałam sobie łapanie jej na śmietniku, w upale, w ok. Powązkowskiej

Czy to na pewno ta sama Kasia :wink: :) ?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie maja 25, 2008 18:37

Stanowczo ta sama, nie podmieniłabym jej na żadną inną :) A jaką furorę robiła u veta - ja tam nie istnieję, Katarzyna przychodzi z wizytą a ja jestem tylko dodatkiem do Katarzyny :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 25, 2008 18:51

O Boże, takie rzeczy się u Was działy a ja to wszystko przegapiłam :oops:
Biedna, kochana Kasiulka :(
Dzięki za pw, bo nadal bym tkwiła w niewiedzy.
Cieszę się, że Kasiula doszła do siebie.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie maja 25, 2008 18:53

Usagi_pl pisze:Obiecane zdjątka - trochę nas zamurowało, przyznaję, nawet nie miałam sił się gniewać na kotkę idiotkę :)

Obrazek Obrazek Obrazek


8O 8O
To jest Kasia :?: Ta chuda drobinka :?: 8O
Jaka dostojna pannica z niej wyrosła.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon maja 26, 2008 10:53

I jak się dzisiaj czujemy :?:
Czy Kasia nadal ma takie futerko-puszek, gładkie i mięciutkie :?: Bo na fotkach widać, że chyba tak.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 28, 2008 13:50

Czujemy się ogólnie świetnie. Dzisiaj sadziłyśmy kwiatki na balkonie i Katarzyna poznała skorka. Wstrętny robal nie chciał jednak siedzieć bez ruchu, więc moja odważna bestia zwiała pod łóżko. Ona chyba nigdy z tego tchórzostwa już nie wyrośnie.

Od paru dni jednak wyraźnie dorasta, bo zaczyna gnieść ciasto, a właściwie skórę baranią leżącą koło łóżka. Budzi nas tym mruczeniem i deptaniem codziennie koło 4.

Futerko, hmm... przez zimę Kasieńka zrobiła się bardziej puszysta i milutka w dotyku, ale wyraźnie jest to kotek przystosowany do naszej strefy klimatycznej i już nosi letnią, lekką jedwabistą szatkę. Przez to znów wygląda na chudziaczka.

Zresztą nie jada za dużo, w porównaniu z kotami pozostałych członków rodziny to niemal głoduje, mimo że wszystkie trzy miski pełne. Policzyłam, że miesięcznie zjada kilogram suchego pokarmu i 10 puszek 200g Felixa. Około 70 zł z przysmakiem w postaci wątróbki. Kurczakiem gardzi, wołowiną gardzi, od tuńczyka ucieka. Nic dziwnego, że ma dupeczkę kościstą i waży 2,5 kg :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 124 gości