szamanka pisze:Po 23.00 przywieziono młodego, czarnego z białymi znaczeniami, kocurka z paskudną rozległą raną na karku, sytuacja staje się krytyczna, gdyż brakuje klatek. Nie mam gdzie go włożyć. Mała czarna zajęła ostatnią wolną klatkę dla ptaków. Jego upchnęłam w maleńkiej klatce dla chomika, gdzie ledwo może się obrócić. Nie wiem co zrobię rano.
Kocurek jest przemiły. Na grzbiecie ma dużą ranę, już pokrytą strupem. Podejrzewamy, że został oblany albo wrzątkiem, albo czymś żrącym...