Może jeszcze nie wszystko stracone? Może da się go jakoś wzmocnić?
Nie znam się na tym za bardzo... jeśli to są przerzuty do płuc, to pewnie nic już nie da się zrobić
Ale moja przyjaciółka ma starego (14 lat) psa z nowotworem mięśni - wygląda to koszmarnie, guz jest monstrualny...
W styczniu psiak zaginął przez nieodpowiedzialnego brata. Koleżanka cudem go odnalazła - psiak miał wypadek wpadł pod samochód, osoba o wielkim sercu znalazła go w stanie agonalnym, wet postawił na nogi. I psiak żyje do tej pory... A gdy go widziałam po odnalezieniu nie wierzyłam, że z tego wyjdzie. A trzyma się jak na swój wiek i stan nieźle - miewa gorsze dni, ale miewa też lepsze i jeszcze potrafi poszaleć na spacerze.
Może przed Rokim też jeszcze trochę czasu?
Najważniejsze, że psina zaznaje troski, opieki, miłości - to jest teraz najważniejsze!!!