to i ja sie pochwalę zieloniastymi mieszkańcami

co prawda nie mam tak pięknego balkonu, jak ty, Basiu, ale namiastka jest
oczywiście, jak chyba u wielu z nas, co miesiąc jest trochę inaczej, bo futrzaste dbają , coby ruch w interesie był

- sasiedzi juz nie pytają, czemu znów z jakimś badylem kolejnym do domu wracam, bo wg ich oceny powinnam mieszkać już w dżungli przy tylu roślinkach, ciezko wytłumaczyć,że futra w ten sposób doceniają właśnie urok kwiatów, które , oczywisćie w dowód miłości są dla NICH i okazują zainteresowanie i wdzieczmnośc swoją popzrez totalne spozytkowanie w/w, bo prezent nalezy przyjąć i sie ucieszyć, znaczy sie obryżć, podrapać , wykopać z ziemi, a najfajniej to skacze sie na czubek palmy i z rozczapierzonymi łapkami zjeżdza, ale frajda !- dobzre,że teraz je upasłam i tak nie podskakują, za to miażdżą kwiatki masą własną
a oto i jedna ze wspomnianych mas własnych o osiągu 8 kg
