Oj, no podpis będzie autualny w tym tygodniu

Taką mam nadzieję

no muszę się zmobilizować - obiecuję.
Wracam do wspólnego tematu Lizy i Maurycego, bo jak pisałam w temacie o Lizie, nastąpiły zmiany w ich wzajemnej relacji
Powtórzę się, bo pieknie mi się o tym pisze

Maurycy w ciągu ostatnich dwóch dni polizał Lizę (ale to brzmi

) po główce, bez protestów z jej strony. Nie warczała na niego, nie prychała. Widok był Boski

Nie myślałam, że coś tak pieknego w ich wykonaniu będzie mi dane oglądać. Liza w ogóle zmienia swój stosunek do niego. To dzieje się bardzo wolno, ale muszę przyznać, że zmienia się ich wzajemna relacja na lepsze.
Problemem jest nadal to, że Maurycy ćwiczy pewne zachowania adekwatne do jego wieku na Lizie - co ją doprowadza do furii - ale robi to coraz rzadziej. Nie mam pojęcia, czy nasze bronienie Lizy w takich momentach miało na to wpływ? On doskonale wie, że my nie tolerujemy takiego jego zachowania ale czy naturalne odruchy nie są silniejsze ? tak sądziłam, ale coś jednak ma wpływ na to, że robi to już coraz rzadziej.
Tak, polizanie jej główki to wspaniała nowość w jego zachowaniu plus oczywiście jej spokój w tej sytuacji.
Dodatkowo, doszło jedno wspólne miejsce gdzie oboje zachowują się "normalnie". Miska z wodą. Oczywiście psia miska, bo pies chyba dostaje lepszą wodę - co do tego są zgodni oboje

(w efekcie już jakiś czas temu przeszłam na jedną wspólną miskę dla trojga).
Do tej pory Liza traktowała każde podejście Maurycego do niej, obojętnie czy przy misce z jedzeniem czy piciem jako zagrożenie. Walczyła jakby o swoje - JA tu jestem, więc to moje, nie ruszaj! Warczała straszliwie. Już kilka dni widzałam ich przy misce jednoczesnie pijacych wodę
Rewelacja.
Piją jednocześnie dlatego, że Maurycy lubi "świeżą wodę". Miska mogła być niedawno napełniana, ale jego to nie satysfakcjonuje. "Starej wody" nie lubi. Gdy chce pić, siada koło miski i marudzi żeby nalać mu śweżej. Chyba, że nie ma nas w domu - wtedy zadowala się spokojnie "starą"

Taaaak, lubi gdy się nad nim skacze jakbym to określiła. A Liza? Chyba musi sprawdzić czy z kolei Maurycy nie dostał jakiejś lepszej wody. Oboje, łepek w łepek przy wodopoju, piękny widok
