czesc ciocie!
jestesmy malutko, bo mam taaak duzo pracy, staram sie obronic na studiach, przygotowac ślub, mam reorganizacje firmy, i wogóle wszystko naraz!
Feliway zamówiony, powinien dojść jakoś w przyszłym tyg, chyba ze poczta zastrajkuje

mam nadzieje ze zdąrzy do mnie paczka dojść
dziękujemy ciociom, ze pamietaja o nas pomimo ze nas malutko jest

ale naprawde czasu jeszcze mniej
Narazie z sikaniem Kornika dałam sobie jakos rade, woda w wannie, kosz na pranie pusty i zamkniety, jak narazie pamietam zeby zamykac pralke i sypialnie, kocie łózka zamkniete w sypialni, próbował tez nasikac do transporterka ale jako ze słapałam go na gorącym uczynku, transporterek uratownay i schowany... mam nadzieje ze nic nowego do obsikiwania narazie sobie nie znajdzie i ze ten Feliway pomoze... narazie pieknie załatwia swoje potrzeby w kuwetce... dureń mój mały
u Zdzichy widze postępy w zachowaniu, nie drapie juz jak kiedys, bawi sie nawet troszke z Kornikiem ale jeszcze zdarz sie jej go ze złościa pogonić... uff... to chyba tyle nowych wieści
mam nadzieje ze pomimo iz mam mało czasu chwilowo zeby tu zajrzeć ciocie nie opuszczą moich krówek
A ja znalazłem nowe pyszme jedzonko! uwilebiam białko od jajek gotwanych, pożarłem Duzej wczoraj białka z trzech jajek, które ugotowała do jakiejs tam sałatki i znowu usłyszałem "Kornik! ja to cie kiedys udusze chyba łobuzie!!!!!!", ale Duża tylko tak zartuje...
Kornik
a ja ostatnio stwierdziłam ze fajną zabawką sa te wszystkie wiosenne nowalijki... fascynują mnie szczególnie rzodkiewki do ganiania, szczypiorek do szarpania i lubie podgryzac listki sałaty
(a te rzodkiewki to pomysł Kornika, ale ja go przechwyciłam
)
Zdzisia