Dziekujemy za uznanie

(Uschi, dzięki stokrotne za feliwaya, będę teraz tanitę łapać

)
Hrabinia z wersalki, ale odległość mniej więcej taka jak z podłogi, bo wersalka nieco odsunięta
A ja wkleiłam zdjęcia, a zapomniałam o tekście
Rano piękną rzecz widziałam: Cyryl i Hestia na mojej kołdrze (bo gdzieżby indziej

) pracowicie myli się nawzajem - rudy mył białej bok, a biała rudemu zmywała głowę
Można podziwiać też kurczaka, może nawet bardziej niż hrabinę
Chciałam zamknąć pokój przed futrami, więc robiłam akcję "lokalizacja kotów". I co ujrzały moje piękne oczy? Hestię na witrynie (która jest wysokości szafy)
Jak ona tam wskoczyła, nie mam pojęcia - to kurdupel przecież, na dodatek mało skoczny
A witryna nie ma żadnego sąsiedztwa sprzętów w pobliżu.
Z pozostałych nowinek - o mało nie obcięłam Almie głowy drzwiami od zamykanego właśnie pokoju
Dobrze, że patrzyłam na to, co robię - dzidzia była błyskawiczna, zmaterializowała się w tych drzwiach w ułamku sekundy
