JAK POMÓC KALEKIEJ BEZDOMNEJ KOTECZCE?Mati już w domku [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 02, 2008 23:05 Dobry wieczór, albo dobranoc..

Witajcie po raz pierwszy.

Zajrzałam tu kilkanaście minut temu, prześledziłam dwutygodniową akcję Zuzi i Jej Przyjaciół i wielka - i mam nadzieję spełniona - radość na koniec. Trzymam kciuki razem z moimi ogonkami za nowy domeczek Matyldy.

Pozdrawiamy cieplutko!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 02, 2008 23:13

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw kwi 03, 2008 7:48 Re: Dobry wieczór, albo dobranoc..

Kaprys2004 pisze:Witajcie po raz pierwszy.

Zajrzałam tu kilkanaście minut temu, prześledziłam dwutygodniową akcję Zuzi i Jej Przyjaciół i wielka - i mam nadzieję spełniona - radość na koniec. Trzymam kciuki razem z moimi ogonkami za nowy domeczek Matyldy.

Pozdrawiamy cieplutko!



Witaj Kaprys w wątku Matyldy. Cieszę się, że nas znalazłaś. Matylda tyle już w życiu przeszła, że należy jej się własna pełna miseczka, własny kocyk i kaloryfer (bardzo lubi się grzać!), własne kolana do leżenia na każde zawołanie i własne rączki do miziania!

Dziękujemy wszystkim za kciuki i prosimy o jeszcze................. :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw kwi 03, 2008 8:08

Oczywiście że trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Oby jak najprędzej trafila do domku swojego najlepszego. Piękna z niej koteczka. Buźkę ma słodką, i ta paleta barw, rodości jesienne, jednym słowem cudna. A co to za domek ja wypatrzył? Cieszę się że wyniki badań sa dobre.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw kwi 03, 2008 8:14

Wszystkie Pisiokoty trzymają wielgaśne kciuki :ok:
i czekamy na wieści :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 03, 2008 22:35

Dzisiaj jestem padnięta, ale mamy coś na doranoc :wink:

Jak koty obsiadły Dużą :lol: :lol:
Obrazek
Nie wiem, czy dobrze widać zazdrośnicę Alusię, której chociaż kawałek doopeczki musi być na Dużej, reszta może zwisać..... :wink:

I już na dobranoc od Mati...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt kwi 04, 2008 0:40

:) :love: :)

:ok: non stop , utul/wygłaszcz/ucałuj Footra - są przepiękne :1luvu:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 04, 2008 21:10

myshka pisze::) :love: :)

:ok: non stop , utul/wygłaszcz/ucałuj Footra - są przepiękne :1luvu:



Utulam, głaszczę, całuję wszystkie fotra :kitty: :kotek: :kitty:
Ale ostatnio przekonałam się, że Matyldzie chyba zrobił krzywdę człowiek...i to człowiek, którego ona znała. Jej reakcje na rękę człowieka są takie skrajne. W jednej chwili przytula się, tak fajnie poddaje się pieszczotom, a za chwilę znowu się boi. Były już momenty, kiedy wychodziła ze swojej kryjówki za łóżkiem, zaczynała z nami współistnieć, z kotami były noski...a teraz znowu siedzi w kryjówce. Tak jakby to wszystko się cofnęło. Nie wiem, czy to nie jest też wpływ tego, że ją ostatnio często woziłam do wetów, gdzie kłuli, czyścili uszy, itp. (wiadomo, robili kotu krzywdę :cry: ). I po trzech tygodniach zaczynamy od nowa przekonywać kicię, że człowiek może być też dobry. Boże, co ta kiteńka musiała w swoim życiu przejść!!
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt kwi 04, 2008 21:18

Zuziu, ja wierzę, że Mati w końcu zaufa i uwierzy, że są też dobrzy ludzie.
Teraz jeszcze pamięta o tych złych, ale to minie.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt kwi 04, 2008 21:44

Zuziu skoro Matylda przeżyła kocięctwo na ulicy , swój wypadek i poradziła sobie na dworze pomimo swojej ułomności to twarda z niej Kobitka - taki wet to dla niej tyle co mucha :lol: , zapomni o nim bez problemu :)

:ok: nieustające

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 05, 2008 22:45

Wiem, że Mati to twarda kobitka, inaczej nie przetrwałaby na ulicy po tych wszystkich przejściach. Dzisiaj wyjęłam ją zza łóżka, żeby zakropić oczy i.....kiciunia poleżała na mnie 2 godziny :lol: :lol: :lol: a ja bałam się ruszyć, żeby jej nie spłoszyć. Nawet Alusia przyszła do nas i położyła się....w nogach :roll: :roll: co u niej jest niespotykane.
A domek? Domek się zastanawia, czy podoła, czy potrafi sprawić, żeby kicia jeszcze raz uwierzyła w człowieka. Moją chyba jedyną obawą z kolei jest pies, który jest w tym domu, bo nie wiem, jak Mati zareaguje na psa. Nie znam jej przeszłości i nie wiem, czy ta urwana łapka nie jest np. sprawką psa.
Tak więc kciuki nadal są bardzo potrzebne... :?
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 05, 2008 23:05

Są kciuki dla śliczej Matyldy :wink:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie kwi 06, 2008 0:05

No to dalej trzymamy kciuki za szczęście bursztynowej Mati :ok: :ok: :kitty: :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 06, 2008 10:10

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 06, 2008 10:23

zuzia96 pisze:Wiem, że Mati to twarda kobitka, inaczej nie przetrwałaby na ulicy po tych wszystkich przejściach. Dzisiaj wyjęłam ją zza łóżka, żeby zakropić oczy i.....kiciunia poleżała na mnie 2 godziny :lol: :lol: :lol: a ja bałam się ruszyć, żeby jej nie spłoszyć. Nawet Alusia przyszła do nas i położyła się....w nogach :roll: :roll: co u niej jest niespotykane.
A domek? Domek się zastanawia, czy podoła, czy potrafi sprawić, żeby kicia jeszcze raz uwierzyła w człowieka. Moją chyba jedyną obawą z kolei jest pies, który jest w tym domu, bo nie wiem, jak Mati zareaguje na psa. Nie znam jej przeszłości i nie wiem, czy ta urwana łapka nie jest np. sprawką psa.
Tak więc kciuki nadal są bardzo potrzebne... :?


Jak domek nie spróbuje, to nie bedzie wiedział...
Z własnego doświadczenia wiem, że miłość, cierpliwość i czas czynią cuda.
Bardzo mocno trzymam kciuki :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 73 gości