GuniaP pisze:Agnes w lecznicy, czekaja na usg. Kotka ma wysoka temperaturę.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
agnes_czy pisze:Trochę obmyłam koteczkę.. Ten stan ropny musiał trwać dość długo, bo wszystko to pod ogonkiem to jedno wielkie odparzenie, aż do krwawych ran. Pęki kudełków posklejanych ropą odeszły i cały kuperek, część udek i podbrzusza jest łysaOczyściłam oczko i zakropiłam tobreksem- poza zapaleniem koteczka ma odklejoną część rogówki, jakiś stary uraz, bo już się zrosła z siatkówką. Być może od kociego pazura, ale wetka mówi, że może to być też objaw FIPa
![]()
Koteczka próbuje na mnie posykiwać, ale wzięta na rece pozwala wszystko ze sobą zrobić i jest bardzo grzeczna. Niepokoiłam się, że nie okazuje zainteresowania maluchami, ale na szczęście widzę, że leży z maleństwami przyklejonymi do cyców.
agnes_czy pisze:Dzięki wszystkim za wsparcie duchowe![]()
O sterylki zadbamy, choćbyśmy je mieli wozić do Rzeszowa, chyba że polegniemy na polu walki przy łapaniuSzkoda tylko, że tak późno
![]()
Halina nakazała wyłapanie i aborcje wszystkich ciężarnych, ale znając zapał tych pracowników, to czarno to widzęOni nas w kontaktach bezpośrednich mają głęboko w ...... , a co dopiero przez telefon
![]()
Ja niestety jestem zdana na cudzą łaskę (czytaj transport), ale Dogomaniaczki są super i pomagają, jak mogą![]()
Koteńka.... ranka po cesarce wygląda ładnie. Trochę sie martwię, że koteczka nie wykazuje instynktu macierzyńskiegoJak przytulę maluszki do niej, to leży wprawdzie spokojnie (przez chwilę) i słychać słodkie cmokanie, ale ile razy wejdę, to maluszki przytulone do siebie grzeją sie nawzajem, a kotka gdzieś w kuwecie albo w innym kącie z dala od małych. Być może je karmi, kiedy nie widzę. No ale jest bardzo zestresowana.
Rano zrobiłam eksperyment: wyjęłam jednego malusia, otworzyłam klatkę i wyszłam. Serce mi pękało od jego pisków, ale nie weszłam. Po dłuższej chwili uspokoił się. Weszłam do pokoju- kotka w kuwecie, tak jak siedziała, a maluszka nigdzie nie maStruchlałam, zaczęłam szukać, grzebać pod tapczanem, przyświecając sobie latarką, a tu nic, kamień w wodę
Liczę maluszki leżące w gniazdku- trójka, nie chce być inaczej
Nagle usłyszałam cichy pisk spod koteczki
No....
To jesteśmy w domu
![]()
![]()
Zostawiłam klatkę otwartą- pokoik jest mały, nigdzie nie zginie, jak chce sobie poszukać bezpieczniejszek kryjówki, to niech szuka. Na wszelki wypadek zaproponowałam miękko wyściełany kosz w szafie![]()
A teraz idę do pracy
agnes_czy pisze:Jak wróciłam z pracy, to Dymna leżała wprawdzie nadal w kuwetce, wypełnionej silikonowym piaskiem (czystej na szczęście), ale za to oblepiona maluchamiGramolą się po niej, wtulają, a ona układa się tylko tak, żeby im było wygodniej. I, wyobraźcie sobie, rozmruczała się w odpowiedzi na moje mizianki
![]()
Jedzenia nie tknęła, tylko wodę i niestety chyba ma trochę gorączki
Zaraz muszę ja znów męczyć, bo jedziemy do Zielonej
Przytulak jest juz u Wiktorii, po weterynarzu. Wiesci niestety raczej niewesole, na razie wiem malutko - rozmowa przez telefon.
Przytulak jest starszym kotem, prawdopodobnie z problemami z nerkami. Wyniki beda jutro. Duzy brzucho to skutek zatkania, dostaje parafine trzy razy dziennie. Nie przeswietlili go, nie bylo tez lewatywy. Bede wyjasniac, czy nie trzeba tego zrobic. Czyli czekamy: na kuwete i na wyniki. Jest bardzo spokojny, znalazl sobie koszyk z szalikami i w nim siedzi. Obawiam sie, ze jego spokoj lezy po czesci w dyskonforcie powodowanym wyproznianiem... Zobacze go dzis wieczorem, dam znac na pewno.
wania71 pisze:
A ja przywiozłam sobie takie cudo
wania71 pisze:pisiokot pisze:ale biedactwo![]()
co jej jest ?
a nie wiem, płuca czyste, gorączki nie ma, FiV ujemny, białaczka niejednoznaczna, trochę grzyba, powiększone nerki, stan zapalny w paszczy.
Reszta badań w przyszłym tygodniu![]()
Nie mam klatkiTż wkurzony, bo boi się o resztę kotów, a szkoda gadać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 70 gości