

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mikrejsza pisze:ktoś wie może czy Karolek będzie mieć zrobione na miejscu te testy (na kocią białaczkę i ewent inne zakaźne u kotów-chodzi mi o te "groźne" jeśli tak to mogę nazwać, przepraszam ale nie znam się na tych choróbskach) żeby było wiadomo czy może trafić do domku z innymi kotami tak żeby ich nie zarazić
Waniu, popatrz na koty pod kątem kwalifikacji do następnego transportu. Które koty dadzą się złapać, które rokują dobrze pod względem oswojenia? Dzikom domu nie znajdziemy ale może to nie dziki
Jakby znalazły się jeszcze DT to my jesteśmy gotowi w każdej chwili odpalić kotobus i gnać do Orzechowców.
Mam tylko cichą nadzieję, że do tego czasu uda mi się zwolnić pokój hotelowy bo jak znam siebie i jednego dużego faceta z brodą Wink to znów załadujemy auto "po dach" wszystkim, co Wania złapie.
Dziś dostarczono mi kota Mietka, tego złapanego dodatkowo. Kotek ma złamany ogonek i dziwnie zarzuca tylnymi nóżkami. Ponieważ nie znam się ani trochę na złamanych ogonach to nie wiem na ile jest to wina właśnie ogonka. Jak tylko kotek się z nami zaprzyjaźni podjadę z nim do weterynarza i poproszę aby mi wszystko wyjaśnił no i pokierował sprawą ogonka. W tej chwili Mietek dzielnie spaceruje po domku, wdycha głośno noskiem nowe zapachy. Jest ostrożny, ale absolutnie nie boi się nikogo. Myślę, że dwa, trzy dni i będzie już dobrze:-). Jutro porobimy troszkę zdjęć i założymy wątek.
Bardzo mi było miło poznać przesympatyczną Modjeskę i jej TŻ-ta. To wyjątkowi ludzie. Wyjątkowo wyjątkowi.
Bardzo mi było miło poznać wczoraj Mestudio i jej Tża i dzieciątko Very Happy Kot-Mietek bardzo dobrze trafił. love
Dziś pojechała do swojego domu Maskotka. Czekam z niecierpliwością na relację ale jestem przekonana, że lepiej trafić nie mogła. Domek jest przesympatyczny.
Dziś również Gocha17 (chwała jej za to l1 ) zabrała do siebie na tymczas Karola.
Tym sposobem w pokoju hotelowym zostały maluszki Jaszczurka i Wampirek, Małabura, Miecia (dawniej Mietek) i Przytulas, który czeka na transport do Wrocławia.
Maluchy i Małabura są na unidoxie i widzę już poprawę. Małejburej i Mieci chciałabym zrobić morfologię, tej pierwszej ze względu na konieczny "remont" pyszczka a ta druga mnie niepokoi. Nie wygląda zdrowo choć nie ma kk, jest odrobaczona i wet nie stwierdził ciąży a jest gruba jak szafa trzydrzwiowa. Może się czepiam ale nie chciałabym czegoś przeoczyć.
Na stanie mam jeszcze Jaszczurke i Wampirka (musze im znaleźć jakiej ładniejsze imiona), Miecię i Małąburą.
W sobotę chciałabym zrobić badanie krwi i może usg Mieci. Małabura czuje się coraz lepiej i coraz bardziej rozrabia
Czy ktoś może pomóc finansowo Mieci, bo ona z Orzechowców wyjechała w jednej koszuli i na usg w stolycy, to jej z pewnością nie stać
Wikulec pisze:Tu DT Przytulaka, poczuwam się w obowiązku zameldować wszystkim ciotkom, kto zacz. Ja jestem zamieszana duchem i organizacyjnie, bo właściwy DT daje Przytulakowi moja Przyjaciółka. Dom jest niezakocony, niewychodzący, 'na stanie'ww Przyjaciółka i Jej Babcia. Ja szukam DS, czuwam mentalnie i jestem "w zanadrzu". (Przytulak miał być u mnie, ale w międzyczasie szukano DT dla ślepnącej kotki i koncepecja ewoluowała. Myślę, że in plus.) Oprócz jednego: kotka miała przyjechać do mnie w sobotę, a wczoraj okazała się być nosicielką białaczki... Biję się z myślami, a dobrego rozwiązania brak. Ale o Przytulaka można być spokojnym, zresztą będe donosić co i jak
agnes_czy pisze:Przed paroma godzinami wróciłam z Orzechowców, nie sama..... Dymna wlokła brzuszek po ziemi, coś z niej ciekło, poruszała się z trudem- albo zaczyna rodzić, albo ropomacicze- Dymna jest dzika, wiec nie mogłam sprawdzić brzuszka, ale nie mogłam jej też tam zostawić... Mimo ociężałości sporo trudu nas kosztowało złapanie jej, ale na rękach zachowywała się całkiem spokojnie.
Tak więc Dymna pomieszkuje tymczasem w pokoju obok w klateczce wystawowej. Obadałyśmy z Gunią brzuszek i jednak wydaje sie, że są ram ruchliwe maluszki. O sterylce aborcyjnej nie ma mowy, bo kotka dziś-jutro urodzi. Na dodatek koteczka ma jedno oczko chore, nie wiem, czy coś widzi. Część oczka jest przysłonięta jakby poszarpana błoną. Sama nie wiem, czy jutro iść z nia do weta, czy lepiej na razie zostawić ją w spokoju....
Wyszła już na sioo, polizała wody i z powrotem schowała sie do kociej budki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, Google [Bot] i 60 gości