Niusia ma ponoć tę łapkę do obcięcia, stare złamanie, zmiany na skórze od przetarć. Wezmę ją jeszcze na konsultacje do dr Orła, tego co składał Mruczusia. Jednak bez jakiegos oswojenia jej to ja czarno widzę cokolwiek. Jeżeli ma mieć naprawianą łapkę to musi oswoić się chociaż trochę, jeżeli ma mieć obciętą to tym bardziej. Ona sobie nie poradzi bez łapki tam skąd pochodzi
Sterylke Niusi mam umówioną na 18-stą, potem taka "zdechniętą" , więc niegroźną, wiozę na RTG do Krakvetu i potem pokażę ją dr Orłowi ale to chyba dopiero jutro, bo dzisiaj go nie ma. Na szczęście, mała juz przestała syczeć na wszystko co się rusza w koło no i hotelik jest czynny przez Święta więc nie mam problemu (poza finansowym) z przetrzymaniem jej
Wyjaśniam: w sobotę nie wzięłam udziału w polowaniu, bo pozbawiałam nadziei na potomstwo kocurka Doli.
Informuję, że Doli ma się dobrze. Jeszcze do niego nie dotarło, ile stracił.