TYMCZASY U JOPOP II - prośba o zamknięcie wątku...

[czarna_agis]

Czy te koty, będące pod opieką jopop, wzięła pod swoje skrzydła Nasza Szkapa? I będą "wliczane" do kotów fundacyjnych?

Dołączam się do pytania Jany. Czy ten DT na wsi do NSz?

To nie NSz.

[villemo5]

czarna agis się objawiła

[czarna_agis]

czarna agis się objawiła

Stęskniłaś się za mną?

[Yzalbe]

A jak maja wygladac wplaty do lecznicy? (Bolilapka?). Bo ja tak sie zastanawiam nad zorganizowaniem takiej malej zbiorki u mnie w biurze... (Pomysl zaczerpniety od Shishki, ktora chce zorganizowac zbiorke na koty w swojej szkole).

[Aleksandra59]

A jak maja wygladac wplaty do lecznicy? (Bolilapka?). Bo ja tak sie zastanawiam nad zorganizowaniem takiej malej zbiorki u mnie w biurze... (Pomysl zaczerpniety od Shishki, ktora chce zorganizowac zbiorke na koty w swojej szkole).

Jeżeli dobrze zrozumiałam to wpłaty albo na konto Fundacji Nasza Szkapa albo gotówka w Boliłapce u p. Maćka. Jak jutro się wyrobię to podjadę na Ursynów i wpłacę cuś.
Piszę PW do Jopop.

[Jana]

Czy ten DT na wsi to NSz?

Z tego co mi wiadomo koty (na razie sztuk dwie) pojechały w okolice Wrocławia.

Do Kietlina?

Aż takich dokładnych informacji nie posiadam, musimy poczekać, aż jopop w necie pojawi.

No i

[jopop]

Usiłowałam Was pocytować, ale mi się nie udaje, komp mi wariuje. Przepraszam...

1. Amica - domyślam się, że pytasz (i potem Jana precyzując pytanie o Kietlin) o koty z wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70895 - tak, one pojechały do Kietlina, do gospodarstwa (i fundacji) Moniki, na dożywocie (nie do DT). Nie jest to Fundacja Nasza Szkapa, acz obie fundacje współpracują. Tam też pojadą następne 2-3 koty. O nich jednak mówię w ICH wątku, tam też szukam dla tych dzików sponsorów. Na razie, dzięki wpłatom Malk, Dorty, Agneski i Beaty111 - te koty nie obciążyły jakoś bardzo mocno mojego konta (choć też trochę włozyłam, ze 300 będzie na pewno...) Jeśli ktoś chce rozmawiać o nich - może w ICH wątku?:)

2. Jana - Twoje pytanie pierwsze odbieram jako pytanie odnoszące sie ogólnie do kotów "pod moją opieką" - zgadłam?

Nie, nie przechodzą one pod opiekę FNSz. Korzystam tylko gościnnie z konta FNSz, tak jak na Dogo zbiera się pieniądze za pośrednictwem któregoś funduszu.

3. Olu, Yzalbe - tak, można wpłacać gotówką w Boliłapce, po prostu mówiąc że to dla mnie (będzie mi miło wiedzieć od kogo ) To wszystko jest zapisywane i potem uwzględniane w rozliczeniach (rozliczam się z Maćkiem jak mam z czego... ). Żeby tam nie robić bałaganu - byłoby fajnie, gdyby organizator ew. zbiórki przyniósł potem już całość, a nie będzie przychodzić po kolei 50 osób z 1 firmy )

Cały ten manewr oznacza tylko zamknięcie mojego prywatnego konta na kocie sprawy, nic więcej. Jasne?:)

Dziękuję wszystkim za odzew, nie da się ukryć, że nie jest wesoło...

[jopop]

Czy ten DT na wsi to NSz?

Z tego co mi wiadomo koty (na razie sztuk dwie) pojechały w okolice Wrocławia.

Do Kietlina?

Aż takich dokładnych informacji nie posiadam, musimy poczekać, aż jopop w necie pojawi.

No i

co za niecierpliwość

odpisałam.

[Amica]

Dziki (Bezciapka i Biały) - siedzą razem, umówiłam się na przekazanie ich do innego DT na najbliższy tydzień. Żal mi ich, bo gdyby nie przeciążenie domków, to możnaby je do człowieka przekonać. Ale trudno - pojadą na wieś.

Być może czegos nie zrozumiałam. Czyli te dwa koty (Dziki) pojadą najpierw do DT a potem do Kietlina? Rozumiem, że w Kietlinie jest wszystko OK więc skąd Twój żal?

[kalewala]

Amica, wydaje mi się, że żal stąd, że gdyby była możliwość (długoterminowy dt), to koty możnaby oswoić i znaleźć im domy - własny dom z własnym człowiekiem na pewno jest dla kota najlepszy.

[jopop]

Amica - prosiłam już, by o Dzikach rozmawiać w ICH wątku.

Odpowiadam tu, bo tu zadajesz pytanie, ale następnym razem poproszę modów o przesunięcie pytań do odpowiedniego wątku (jeśli to się da...).

Jutro dziki idą na ok. miesiąc do innego DT aby się doleczyć z grzyba. Nie będą oswajane, i tak jestem bardzo wdzięczna, że ów DT zgodził się je wziąć. Dzięki temu będę mieć troszkę czasu na Wilniaki. Potem - po wyleczeniu - jadą na stałe do Kietlina, łapać myszy w zamian za miskę.

A żal mi ich, bo oba głaskałam już i GDYBY mieć wystarczająco dużo DT to możnaby je oswoić do roli kanapowców, a nie myszołapów.

Myślę, że to jasne, jak nie - to do wątku dzików zapraszam, link powyżej.



A tu newsy sypialniane. Dziś w nocy oblężenie na mojej głowie było na tyle duze, żw zbudziło to moje zaniepokojenie. Dodatkowo nie przypominam sobie, by ktoś miał zwyczaj gryźć mnie w ręce. No to ostrożnie otworzyłam oczy by sprawdzić kto zacz - Tośka:) Mruczała i obgryzała mi dłonie. Włączyłam opcję głaskanie - zaczęły się baranki, kocie grzbiety itp.

Rano oczywiście zwiewała:)

[Pipsi]

Moja kochana Tosieńka, jaka ona madra

[*anika*]

Jak jutro się wyrobię to podjadę na Ursynów i wpłacę cuś.

ja tyż

(powinnam tam, przy okazji, trafić do końca tego tygodnia )

[Jana]

Czy do lecznicy można wpłacać tylko gotówkę? Nie można na konto?


I jeszcze - w moim pytaniu o "opiekę" NSz nad kotami od jopop nie tyle chodziło o fizyczne zajmowanie się, a o to, czy te koty będą wciągnięte na listę kotów, którym pomocy udzieliła Nasza Szkapa (czyli czy będą figurować w jej statystykach).


I ostatnie pytanie - czy to gospodarstwo agroturystyczne, o którym pisała jopop jakiś czas temu, to fundacja Bezpieczna Przystań w Kietlinie?

[jopop]

Czy do lecznicy można wpłacać tylko gotówkę? Nie można na konto?

przynajmniej na razie nie, może potem będzie można

I jeszcze - w moim pytaniu o "opiekę" NSz nad kotami od jopop nie tyle chodziło o fizyczne zajmowanie się, a o to, czy te koty będą wciągnięte na listę kotów, którym pomocy udzieliła Nasza Szkapa (czyli czy będą figurować w jej statystykach).

Nie, nie będą. Już pisałam. FNSz użycza TYLKO konto.

I ostatnie pytanie - czy to gospodarstwo agroturystyczne, o którym pisała jopop jakiś czas temu, to fundacja Bezpieczna Przystań w Kietlinie?

Tak. Ta fundacja powstała w/przy gospodarstwie. Monikę znam z czasów gdy kupowała wraz z rodziną owo gospodarstwo. Fundacja powstała później. Ale to nie ten wątek, powtarzam po raz kolejny...