
Ten rudas to jeden z kotów z łomiankowskich działek (wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69852&highlight=)
Na działkach z których pochodzi przez całą zimę nie będzie jedzenia. Miejsce do schowania? tak, da się wejść pod altanki działkowe, więc nie pada tam śnieg. Ale jest zimno. Bardzo zimno.
Z tych działek zabrałyśmy już ok. 30 kotów, z których spora część znalazła domy lub jest w domach tymczasowych. Z nadmiaru kotów - nie możemy pomóc wszystkim, selekcję prowadzimy w oparciu o nastawienie do człowieka. Miłe do adopcji, agresywne - wracają na działki.
Przy kilku - mamy wątpliwości. Dałyśmy im szansę, licząc na to, że sie przełamią i że da się je w możliwie krókim czasie oswoić i wyadoptować. Decyzje dokładne jeszcze nie zapadły, ale widać juz, nie nie wszystkim się uda. Między innymi - rudasowi ze zdjęcia.
Dla kilku z nich mam możliwość wyjazdu go gospodarstwa agroturystycznego, gdzie będą początkowo zamknięte w budynku gospodarczym, a potem wypuszczone i codziennie karmione. Ale potrzeba dla nich sponsorów. Takich regularnych, na resztę ich życia.
Szczegóły jeszcze opiszę jak zapadną konkretne decyzje które koty jadą. Najprawdopodobniej będzie można wpłacać pieniądze na konto jednej fundacji, czyli odliczać je od dochodu. Szacuję, że miesięczny koszt utrzymania dzikawego kota (samo cuche + ze 3 razy w roku odrobaczenie w jedzeniu) to ok. 30 PLN.
EDIT: przeklejam z drugiej strony wątku, bo nie wszyscy aż tak daleko docierają

Koty nie będą uwiązane na smyczach ani trzymane w zamknięciu dożywotnio - po okresie "aklimatyzacji" w zamkniętym pomieszczeniu zostaną WYPUSZCZONE.
Mamy nadzieję, że zostaną na terenie gospodarstwa i będą korzystać z dokarmiania, jednak nie ma takiej pewności. Najprawdopodobniej będą się włóczyć i "bywać" w gospodarstwie na posiłki. Jest oczywiste, że niezależnie od tego czy będą widywane czy nie - trzeba dla nich jedzenie wystawiać, dlatego musi ono byc stale dostępne.
Nie można jednak liczyć na zdjęcia i relacje - chyba, że któryś z kotów postanowi jednak pokazywać sie ludziom. Przypominam, że mówimy o kotach delikatnie mówiąc niezbyt rokujących na oswojenie...
Czy ktoś podejmie się adopcji choć jednego z nich? wiem, trudno się podejmować nie widząc konkretnych kotów, ale zastanówcie się proszę, jak tylko podejmiemy decyzje kto jedzie - wkleje zdjęcia...
PROSZĘ.
EDIT:
W pierwszej turze pojechały:
Rudy (zdjęcie wyżej, pod opieką wirtualną Agneski)
oraz
Chlorzyca - pod opieką wirtualną Agneski)

Teraz, 31 marca, wysyłam następną turę. Oto one:
Nefryt (Dorta, chciałaś czarnego, może być Twój


Opal - EDIT: Opal zdecydowała się zamieszkać jednak w Piastowie:)
http://i68.photobucket.com/albums/i28/p ... G_3303.jpg
Bezciapka (pod opieką wirtualną Malk):

Biały - SZUKA OPIEKUNA WIRTUALNEGO!!!

oraz jedna kotka od morisowej, jak dostanę fotki to wkleję. EDIT: Żyleta zdecydowała się zamieszkać jednak w Piastowie:)
PODAJĘ KONTO FUNDACJI, pod opiekę której oddaję koty, od tej chwili tam proszę przelewać pieniądze na koty:
Fundacja Spokojna Przystań
Kietlin 28, 58-230 Niemcza
PKO BP
I ODDZIAL WROCLAW /
33/35 WITA STWOSZA
Nr konta:
54102052260000670202395051