Operacja Skierki - mała rekonwalescentka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 23, 2003 9:41 Operacja Skierki - mała rekonwalescentka

Dzisiaj rano znalezlismy Skierke w kuchni, piszczaca, skulona... Prawie zawalu dostalam... W sumie gdy okazalo sie ze to tylko lapka, poczulam wielka ulge...

Nie wiemy co sie stalo - czy ona skads zle zeskoczyla, czy podczas szalonego biegu - o cos zaczepila lapa - w kazdym razie pedem polecielismy z nia do kliniki i diagnoza brzmi: zerwane wiazadla stawu kolanowego :(
Nie ma zadnych zlaman, wszystko inne jest ok, wiazadla poszly w diably.
Przy okazji okazalo sie ze Skierka ma wrodzone baaardzo poluznione stawy, slabe wiazadla - wiec taki uraz byl prawde mowiac - tylko kwestia czasu... Ona od poczatku miala rozne problemy ze stawami i wogole z kosccem - nawet przeciez trzeba jej bylo zeby mleczne wyrywac bo nie chcialy wypasc i by nie wypadly...

Jestesmy juz w domu, Skierka dostala zastrzyk przeciwbolowy i juz jest znacznie spokojniejsza - widocznie bardzo ja to bolalo :(. Kustyka, ale bardzo ladnie oszczedza lapke. Wedlug weta - powinna nauczyc sie zyc z taka lapa bez problemu - tyle ze czasem bedziemy musieli jej nastawiac staw jesli przeskoczy 8O
Jesli jednak bedzie miala z tym problem - to za kilka tygodni czeka nas rekonstrukcja wiazadel...

Na szczescie - nie mialam nigdy takich problemow z kotem...
Ale moze ktos z Was mial?
Moze macie jakies doswiadczenia?
Jak to wyglada? Jak sobie radzi taki kot? Szczegolnie jesli jest zywym srebrem?...
W poniedzialek pogadam sobie z Przemkiem z Azorka - jego zdanie bedzie dla mnie wiazace - ale fajnie byloby gdybym rozmawiala juz uzbrojona w jakas wiedze :)
Ostatnio edytowano Sob sie 30, 2003 16:58 przez Blue, łącznie edytowano 3 razy

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 23, 2003 10:04

Znajomej małe kocię uszkodziło sobie staw kolanowy..prawdopodobnie na klatce królika, zahaczyło łapką...łapka była przez jakiś krótki czas unieruchomiona w gipsie..kotka utykała dlugo po zdjęciu go..czy stale..nie wiem. Ww tym wypadku mogło podobno się to cofnąć, taka była opinia lekarza, ale czas..kilka miesięcy. Po zdjęciu gipsu znajoma masowała i delikatnie gimnastykowala łapkę.

U innych znajomych kotka zawisła na firance o którą zahaczyła..i także była kontuzja stawu, łapka nie była unieruchomona, kotka utyka lekko.
Obydwie kotki dobrze sobie radziły z poruszaniem się..

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Sob sie 23, 2003 10:51

niestety, nie moge ci poradzic, ale trzymam kciuki za Skierke.

Mizianki ode mnie i Luny

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Sob sie 23, 2003 11:16

Ja tylko mogę napisać jak radzi sobie żywe srebro, które nie powinno używać jedenej łapki ;) Radzi sobie świetnie, z opatrunkiem ;) :lol:

Głaski dla biedacwta i dużo cierpliwości dla Was.

BTW niedawno przekonałam się, że nawet w domu kot nie jest bezpieczny. Poznałam ludzi, którzy stracili kociaka, bo... spadł z okapu w kuchni i skręcił kark :(

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob sie 23, 2003 12:11

Blue, nie znam sie na tym :( . Strasznie Wam i Skierce wspolczuje, taki problem z wiazadlami to nie zarty. Trzymam kciuki za poprawe :ok: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob sie 23, 2003 12:16

Skierka na razie jest na tyle rozsadna ze nie biega ;)
Ale jak sie rozrusza to trudno ja powstrzymac przed wskakiwaniem na parapety... Ale zastrzyk przeciwbolowy przestanie dzialac za kilka godzin i wtedy - mam nadzieje - bedzie ostrozniejsza.
Teraz spi :)
Wet uznal ze opatrunek usztywniajacy nie jest potrzebny. Z jednej srony to dobrze - bo mialaby wielkie problemy z poruszaniem sie majac jedna, tylna lape usztywniona az do miednicy - byloby to dla niej wielkie obciazenie. Z drugiej - mam nadzieje ze niezabezpieczone samo sie zrosnie i zagoi...
Zobaczymy co w poniedzialek powie nasz wet - na razie jest tak jak nam kazali w klinice - po badaniu i obejrzeniu zdjec.
Bieda nasza :(

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 23, 2003 13:04

Uff, bidulka :(
Na szczescie juz tak nie boli.
Nie moge niczego doradzic, ale trzymam kciuki za koteczke :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob sie 23, 2003 14:34

Współczuję kici :( czy w przyszłości jest ryzyko, że takie kontuzje będą się u niej powtarzały? :(

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 23, 2003 16:11

Wymiziajcie ja ode mnie. Mam nadzieje, ze wkrotce przestanie ja bolec i sie zagoi :)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob sie 23, 2003 19:05

Mizianki, głaski i przytulaski dla kociny! I żeby jej juz nie bolało... nalutkie biedactwo.

Pisz co się z nią dzieje!
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Sob sie 23, 2003 19:46

Biedna koteczka :( . Ja z tym problemem spotkalam się tylko u psów - suczka sąsiadów miała to. Niestety jedynym wyjściem okazała się operacja. Ale teraz psinka chodzi dobrze, trochę tylko mniej biega, może jakiś dyskomfort czuje. Moja suczka też jest tym zagrożona - też ma poluźnione stawy - ale narazie, odpukać, wporządku. Jak to u kotów przebiega - nie wiem.
Pogłaskaj koteczkę. Życzymy zdrowia :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2003 20:24

Biedna kicia :(
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 23, 2003 20:37

Bidulka :!:
Kciuki za szybki powrót do zdrowia i brak komplikacji :ok:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2003 21:27

Skierka jest wzruszajaca...
Z jednej strony powaznie okulawiona, cierpi z tego powodu bo ta lapa ja przeciez boli a lek przeciwbolowy przestal juz dzialac.
Z drugiej - humorek jej dopisuje, robi dobra mine do zlej gry ;), chce sie bawic i wogole robi co moze zeby wygladac normalnie.

Na szczescie (chyba) instynkt dziala - bo kotka duzo lezy, stara sie nie przeciazac lapki, nie biega tylko chodzi ostroznie - choc widac momentami ze ma ochote sie zerwac i pobiec za galopujacym Puszkiem :)

Niestety - z powodu tych luznych stawow Skierka jest bardzo obciazona zwiekszonym ryzykiem ponownych urazow :(
Nie bardzo mam je jak zmiejszyc - bo przeciez temu pelnemu zycia kotu nie przywiaze ciezarka do szyi :(
Pozostaje miec nadzieje ze ona z czasem sie troszke uspokoi :)
No i musimy pilnowac zeby nie utyla - bo dla jej stawow byloby to zbyt duze obciazenie - szczegolnie przy zeskokach.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 23, 2003 22:37

biedne malenstwo

sunia nasza miala podobna przypadlosci- i wet kategorycznie kazal usztywniac. Ale kot to kot. Pomiziaj malutka Blue
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 47 gości