Witam Kochane Wszystkie:)
Od razu przepraszam i korzę się jak mogę ale wszelkiego rodzaju przeciwności losu sprawiły że dopiero dotarłam do cywilizacji a w dodatku jeszcze śpię więcej niż 3 godziny co dodatnio wpływa na możliwość zbierania myśli:P
Tak jak Kasia D doniosła:) ROZMNOŻYLIŚMY SIĘ
I jest nas już czworo. Opowiadać o sobie nie będę jako że jestem jednostką najmniej znaczącą w całej gromadzie- czyli- ja tu ciągle "tylko" sprzątam

- za to Panowie nie zawiodą- w domu spokojnie jest... nigdy...
Przede wszystkim chwalę się Przystojniakami, bo zdjęcia mmsowe były średniej jakości a tu blask, szyk i styl... (tzn dziś styl mniejszy bo Wojciech chlusnął kubkiem kawy na zaspanych Trzeciego i Kenaza - toteż Trzeci jest zdezorientowany a Kenaz ma przepisowego irokeza... a mamy umowę że koty pierze się raz w miesiącu a co kilka dni uskutecznia tylko szybkie przepierki...tak, dalej świnią się jak prosięta...)
Odsłona pierwsza:
Wojtek, głowa rodziny. Przypominam sobie chwilę kiedy Kasia D przyniosła mi małe przestraszone kocię a potem interweniuję - bo znowu bije po głowie naszego zaprzyjaźnionego owczarka zaprzyjaźnionej cioci psiaro kociary...
On się nie obraża...On DOCHODZI SWOICH PRAW OD RAZU...auć...
I zajmuje ex-mój fotel...
Kenaz, jest piękny i doskonale o tym wie. Mało kto jest godzien jego uwagi, tylko nieliczni wybrańcy losu dostąpili zaszczytu awansu na stanowisko kociskowego siedziska, bądź drapaczki. Obraża się sporadycznie tylko dlatego że jego pozycja wymaga bycia "ponad wszystko". Psa traktuje jak powietrze.
(na zdjęciu po dalekiej podróży w najgłębsze zakamarki zakamarków- plus kota- zbiera kurze i nie karze sobie za to płacić----- o kulkach na szyi osobna historia- i pewnie i tak mi nie uwierzecie;) )
Kocia Premiera !!!
Trzeci , najmłodszy w rodzinie trafił do nas z zimnego garażu. Nie pozwalał się przytulać, nie lubił bliskości i był ciągle przestraszony. Teraz trzeci to największa przylepa w domu. Mam podejrzenie że wlamywacze plądrowali mi dom a on mruczał i ocierał się o ich nogi. Nie mruczy tylko kiedy je, pije, śpi albo korzysta z kuwety- właściwie kiedy korzysta to też czasem mruczy. Robocze imię Flak. Bo pod wpływem dotyku zamienia się w luźną plastyczną masę zebraną w całość workiem kudełków. Trzeci jest uosobieniem fajtłapowatości i średniego mówiąc delikatnie ilorazu inteligencji. Co dodaje mu tylko uroku. Nie obraża się bo nie umie. Nie złości bo nie umie. Za to chodzi po chałupie i grucha. Coś jak gołębie z lubelskiej starówki. Mimo sędziwego wieku 5 miesięcy dalej poluje na własny ogon, łapy i COŚ-co to to COŚ nie wiem bo widzi to tylko on. Istnieje podejrzenie że ma wymyślonego przyjaciela. ... Z psem dogadują się rewelacyjnie ze względu na 100% zgodność charakterów. Pies jest duży i miękki czyli da się wtulić i mruczeć. Pies pozwala obgryzać sobie ogon i nie bije za to po głowie jak moje chłopaki. Pies jest sierotą więc swój do swego ciągnie.
Witamy, obiecujemy nie znikać i przesyłamy głaski dla innych Najwspanialszych
Dobranoc
