Prawdopodobnie za tydzień Cosiek przyjedzie do moich sąsiadów, gdzie czeka na niego koleżanka Maska, zwana Niunią.
Jak widać na fotkach balkon jest zabezpieczony podobnie jak mój siatką rybacką. Limek, który pchał się ze mną w odwiedziny, trochę zgłupial jak zobaczył nowe otoczenie, ale przy okazji mozna było zaobserwować, że Maska niekoniecznie musi być jedynaczką, choć z początku chowała się zawstydzona.
Sprawa drugiego kota w domu trochę się przeciągała. Pan domu w końcu uznał, że czas Niuni szukać towarzystwo, a reszta domowników natychmiast zaczęła wprowadzać polecenie w czyn.
Kciuki, żeby Cosiek poczuł się od razu jak w swoim domu, a Maska żeby od razu potraktowała go jak brata.
