Urwis, Kacper, Benio i Gizmo/parę fotek z działki str 95:)

» Śro gru 26, 2007 14:52

dorbry

» Śro gru 26, 2007 21:12

Kasia_1991 pisze:Nie bylo zadnego autobusu? wspolczuje... bardzo
Z Amanda na Łodzka wystawe szlam pieszo 1-2km bo w okolicy nie bylo zadnego autobusu i 0 taxowek na postoju, moje plecy przez tydzien to odczuwaly

niestety.. w koziegłowach musiałam iść do apteki, a że autobusy jeżdżą raz na godzinę, to miałam do wyboru czekać 50 min na następny, albo w tym czasie dojść do Kicina. Na przystanku byłam równo z autobusem, a przynajmniej rozgrzałam się i zahaczyłam o sklep (była 13 a ja bez śniadania i od 7:30 poza domem)

ile ja się w tym czasie nagadałam z kotami...

jutro znów jadę z kotami, ale przezornie umówiłam się na godzinę bardziej pasującą pod względem autobusów, więc powinno szybciej pójść.

na weekend chciałam jechać z futrami odwiedzić rodziców w Bydzi, tylko się zastanawiam czy one powinny podróżować.. muszę jutro pogadać z wetką

Sweet-a: dobry dobry!!!

» Czw gru 27, 2007 10:31

Doberek!!!

Ach te nasze koteczki.... :lol:

» Czw gru 27, 2007 11:14

Dobry

» Czw gru 27, 2007 11:17

Dobry!!

» Czw gru 27, 2007 12:15

Bry.. nadrobiłam

Kasiu: to jest bill 1, czy bill 2 ?

Co do pytania o częstość wymieniania filtrów też bym się przyłączyła.. bo w sumie, to nie wiem :roll:

» Czw gru 27, 2007 17:56

witam

» Czw gru 27, 2007 19:42

Witam wszystkich

ale miałam męczący i emocjonujący dzień.. :roll:

no, ale od początku.

niestety nie pomogę Wam jeśli chodzi o filtr.. ja pierwszy wymieniłam po 3 miesiącach, ale szczerze to nie bardzo wierzę w ich działanie, bo drzwiczki są na tyle nieszczelne, że i tak śmierdzi.. :evil:

a wracając do dzisiaj, to było trochę szczęścia i nadziei, po czym rozczarowania i załamki..
rano Tż mi powiedział, że szef mu daje dziś wolne, dzięki czemu mógł ze mną pojechać do wetki. przynajmniej nie musiałam dźwigać kotów

wymyśliliśmy, że popołudniu zrobi to, co jutro będzie musiał zrobić w pracy, dzięki czemu byśmy mogli do bydzi jechać już jutro rano!!

bardzo się cieszyłam na ten wyjazd i czekałam od miesiąca, gdyż mój tata nadal nie widział na żywo Kacperka, a w Benku się wirtualnie zakochał

no i tż nieczęsto u nas bywa.. no i wreszcie, miało to być spotkanie zamiast wigilii, której nie mogłam spędzić z rodziną

niestety.. wetka u Benka wypatrzyła coś na uchu, co nie na pewno, ale z dużym prawdopodobieństwem jest grzybem... :evil:

nie mogę w takiej sytuacji narażać Urwisa ani rodziny na ponowną walkę z tym cholerstwem. Gizmo zaraził już całą rodzinę prócz mojego ojca, więc kolejny rzut grzyba nie bardzo by im się podobał..

no to zaczęliśmy walkę.. Benio wykąpany, częściowo wygolony, wysmarowany. mamy specyfiki i będziemy walczyć z gnojem z całych sił!!!! i tylko się modlę, żeby Kacper tego nie załapał ...

a następna okazja do odwiedzenia rodziny w komplecie (czyli tż i koty) będzie pewnie dopiero na święta wielkanocne

ale jestem zła..

ktoś ma pomysł na alternatywę weekendową, żeby nie był do d***?
takie miałam plany... :roll:

» Czw gru 27, 2007 20:32

Jeszcze dopowiem tylko, że Kacperkowi została jedynie lekka biegunka. nadal będzie jeszcze przez jakiś czas na lekkiej diecie, aż jelitka się uspokoją.
Poza tym, dopisuje mu energia i apetyt jak nigdy! chyba nadrabia zaległości

rano tak się ganiały, że myślałam, że mam 3 koty w domu! nie nadążałam za nimi.
no i nie nadążam z gotowaniem kurczaczka

» Czw gru 27, 2007 22:42

Oj.. to nie zazdroszczę Haniu :roll:

Też bym się pewnie załamała

W sumie, to TŻ coś mi dzisiaj mówi, że dzisiaj jedna laska u niego w pracy przyszła z grypą żołądkową (nie wiem, dlaczego w domu nie została) i biegała co chwilę do toalety.. w celu wiadomym. No.. i TŻ-ta coś wieczorem zaczął boleć brzuch.. mam nadzieję, że mi się nie rozchoruje, bo nie wiem, jak to z wyjazdem po Malwinkę będzie