Opal - pierwsze zdjęcia :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 19, 2007 20:21

kordonia pisze:Czyli wszystko jest tak jak trzeba :D

Jejku, taki dom jak Twój to jest szczęście i dla kota i dla mnie.

Wiem co mówię- np. dziś czarna dorosła wróciła do mnie z nowego domu po 10 dniach pobytu, bo nie śi w nocy i zadarała pazurami krzesło :roll:


Kordoniu, dziękujemy :oops:
Również za zaufanie, jakim nas obdarzyłaś oddając nam Kicię :)

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 19, 2007 20:27

Femka pisze:ufff, Opal naprawiona :D
Daj dziewczyno Dużym teraz popalić :D Niech wiedzą,co znaczy przytulak w domku :twisted:


Femka :twisted:
Czy ja czasem nie pisałam, że już mnie żołądek boli od ciągłego ugniatania? :twisted: A, i ugniatanie łączy się z pseudo-akupunkturą serwowaną przez pazurki :twisted:
I już zostałam pozbawiona mojej poduszki w nocy :twisted:
I Kicia spała na połowie łóżka dziś w nocy, a ja z TŻ gniotłam się na drugiej połowie, bo chciałam jego poduszkę.. :twisted:
A Ty jeszcze kusisz..?
No ładnie tak? :twisted:

A tak poza tym, to uwielbiam Opal. Między innymi za to, co powyżej :oops:

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 19, 2007 20:32

Alienna pisze:
Femka pisze:ufff, Opal naprawiona :D
Daj dziewczyno Dużym teraz popalić :D Niech wiedzą,co znaczy przytulak w domku :twisted:


Femka :twisted:
Czy ja czasem nie pisałam, że już mnie żołądek boli od ciągłego ugniatania? :twisted: A, i ugniatanie łączy się z pseudo-akupunkturą serwowaną przez pazurki :twisted:
I już zostałam pozbawiona mojej poduszki w nocy :twisted:
I Kicia spała na połowie łóżka dziś w nocy, a ja z TŻ gniotłam się na drugiej połowie, bo chciałam jego poduszkę.. :twisted:
A Ty jeszcze kusisz..?
No ładnie tak? :twisted:

A tak poza tym, to uwielbiam Opal. Między innymi za to, co powyżej :oops:



Alienna, to dopiero początek :D to, co najciekawsze, jeszcze przed Wami :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw gru 20, 2007 9:33

Uff, ciesze sie, że Opal sie naprawiła ;) czyli żwe wszystko w porządku.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 21, 2007 18:58

puk puk, czy tu ktoś jest?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt gru 21, 2007 21:46

Alienna, co u Kici??
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob gru 22, 2007 15:46

Byliśmy kontrolnie u weterynarza - szwy w porządku, Opal też, dostała antybiotyk i mamy się pojawić jutro lub w Wigilię znowu. Szwy ściągniemy po Świętach :)

Opal cierpi na syndrom kota kubraczkowego - jest strasznie nieszczęśliwa gdy ma go na sobie. Dlatego też opracowała metodę ściągania kubraczka. A nawet dwóch! Nie wiem, jak ona to robi, ale jak tak dalej pójdzie to Opal zostanie godną następczynią Wielkiego Houdiniego :D
Wczoraj założyłam jej kubraczek posterylkowy od B-dur, z luźno zawiązanymi sznurkami, ale na to kaftanik jeszcze inny, bardziej zakrywający bok, no i przedefilowała mi przed twarzą, a kubraczek opadł.. 8O A wiązałam tak już niejeden raz i zawsze pozostawał na miejscu.. Może ona go zdejmowała, jak wychodziliśmy do pracy, a potem zakładała? :wink: Czarodziejka po prostu :D

Z kolei w nocy wygoniła TŻ z łóżka, po czym gdy TŻ zmienił łóżko, żeby się wreszcie wyspać, Opal zamiast zostać ze mną powędrowała do niego i sobie tak spali już do rana. Coś mi tu koteczek podrywa TŻ-ta :twisted:

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 22, 2007 16:36

:lol:


A moze jużmożna usunąc kubraczek na zawsze?
:)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 23, 2007 8:54

kordonia pisze:A moze jużmożna usunąc kubraczek na zawsze?
:)


Wczoraj przyszłam założyć kubraczek na noc, bo w dzień chodziła bez, a każde mycie było pod nadzorem 8)
Pokazałam jej, co planuję, a Opal zaczęła się gwałtownie myć - polizała trochę futerka z przodu, a potem zaczęła okolica szwu, ale tak ładnie, żeby szwu nie dotknąć. Potem chwila przerwy, popatrzyła na mnie, i zrobiła dokładnie tak samo. Tak sobie wydumałam, że dała mi do zrozumienia, że szwu nie będzie ruszać, więc żeby nie zakładać jej kubraczka :roll:
Po rozmowie z TŻ jednak założyłam, bo w nocy może o coś zaczepić, ale dostała smakołyk na pocieszenie. I grzecznie spała z nami całą noc :)

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 25, 2007 15:37

W niedzielę rano byliśmy kontrolnie u weta - ostatnia wizyta, antybiotykowa i zdejmowanie szwów, będzie w czwartek :)
W dzień Opal chodzi bez kubraczka, zakładamy na noc.
I ogólnie wszystko w porządku, szkoda tylko, że nikt do nas nie zagląda :?

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 25, 2007 18:25

Heh :)
Ja zaglądam przy kazej bytności na forum.
Ciesze się, że wszystko się dobrze udało :)
Wycałujcie ją ode mnie, najkochańszą z Kić na świecie :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro gru 26, 2007 9:45

Miałam przyjemność wpaść na karmienie samotnego koteczka, kiedy Alienna pojechała z TZ-em do jego rodziców na wigilię :wink:
Ponaglające miaukolenie słychać już od momentu włożenia klucza do zamka :D A potem na zmianę - gdzie byłaś? jak dobrze że już jesteś! kto ty jesteś? przytulisz mnie?
Niesamowity przytulak :D Nie można po prostu wpaść, nakarmić, posprzątać kuwetę i wyjść :D
Trzeba porozmawiać, ponosić na rękach, głaskać, przytulać, zaglądać w oczka, zapewniać o nieprzeciętnej urodzie, czochrać, miziać, pozwolić się udeptywać i łazić po sobie, barankować, ocierać pyszczkiem i tak w kółko :lol:
Jak taki słodki kot znalazł się na ulicy ???

Cięcie ładnie się goi, zarasta już tym ślicznym, prążkowanym futerkiem :D
Sierść jeszcze trochę szorstka, ale już zaczyna się zmieniać po dobrym jedzonku :wink:
Ciekawa jestem, czy zacznie brykać jak już się wszystko zagoi i przestanie boleć. Mam nadzieję że tak, bo kot w stanie głupawkowym jest najpiękniejszym widokiem na świecie :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 26, 2007 16:21

Ona jest superaśna.
Oprócz niej nie miałam nigdy takiego kota do tej pory (a przewinęło sie ich przez mój dom kilkaset).
Nawet nie wyobrażałam sobie, ze taki kot moze istnieć. \
Dobrze, że juz wszelkie zabiegi za nią.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw gru 27, 2007 22:33

Dzisiaj zdejmowaliśmy szwy :dance: :dance2: :dance: i w najbliższym czasie Opal nie będzie musiała odwiedzać weterynarza :)
Rana ładnie się goi, Opal jak na razie jej nie wylizuje, nauczona, że ma tam nie ruszać :twisted:

Dziś ją (i siebie :strach: )zważyłam i w trakcie tych 10 dni schudła aż pół kilo i waży niecałe 3 kg :( Strasznie mało jadła, i dopiero dziś apetyt zaczął wracać - dzienna porcja suchej karma zjedzona, ale i tak dostanie coś na noc - musimy kotka podkarmić tak do 3,5 kg :)

Ha, i mamy zwycięzcę na drapak roku dla Opal:
Nie, to nie jest stare łóżko, z którego Opal czasami korzysta.
Nie, to nie jest taboret czy poduszki, na które wskakuje i ostrzy pazurki.
Całe szczęście to nie jest boazeria (ufff :) )
Zwycięzcą została:
Opona w Rowerze TŻ :twisted:

Oby do wiosny wytrzymała :twisted:
A zastępczo zamówiłam już małego drapaka dla Kici, a TŻ na razie wierzy, że pojeździ na rowerze :lol:

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 27, 2007 22:39

dzielna kotecka :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jackthecat, kasiek1510, włóczka i 278 gości