Po pierwsze chciałam bardzo podziękować za pomoc. Trudno będzie zorganizować całą tą akcję. Nie wiem też do końca czy aby nie przesadzam, bo być może Eliot ma się zupełnie tam dobrze.. Potrzeba czasu, by przywykł do nowego otoczenia i właściciela. Myślę tylko o tym, by mu nie zaszkodzić. Jeśli się tam przyzwyczaił to ciężko mu będzie znowu gdzieś w świat wyruszać. Ktoś musi to zobaczyć i ocenić, ktoś taki jak myślę,że ja i Ty, czy ta dziewczyna, która ma przejeżdżać przez Zamość. Myślałam jak to delikatnie rozegrać, by zbadać teren bez podejrzeń, bo jak mówię facet wtedy był bardzo wiarygodny i może się mylę co do jego osoby.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości