I kolejny tymczasik u mojej mamy...
Mimi była pierwszym "nadprogramowym" kotem w DT u mojej mamy. Z początku miały być u niej tylko dwa koty (bo tyle mamuś była w stanie przygarnąć na stałe, gdyby nie znalazł się żaden dobry domek). Jednak Gdy do nowego domku pojechała Siwa, a do mamy szykowała się Wisienka, Olga wspomniała o Mimi...
Mimi była kruchutka, osłabiona, wycieńczona, tuż po operacji. I potrzebowała ciepłego miejsca, by dojść do siebie. Nie wymagała leczenia. Tylko własnej podusi w pokoju, który byłby ogrzewany...
I jak tu nie przygarnąć takiej kociej istotki?
Mimi jest niezwykłym kotem.
Ma 6 lat i bardzo wiele przykrych doświadczeń, w których człowiek grał główną, bardzo negatywną rolę (ostatnia operacja wykazała, że w ciele kici znajdował się śrut, przez wychudzenie koteczki, bardzo dobrze wyczuwalne sa jej kosteczki i bardzo wyraźnie widać, że w młodości miała złamane żebro, które później źle się zrosło). Mimo to, kotka ubóstwia człowieka. Chodzi za nim krok w krok. Woła człowieka, by ją pogłaskał, by przytulił, by pozwolił usiąść na kolanach.
Jest mądrym i spokojnym kotem. Nie przejawia oznak stresu, agresji, czy lęku. Jest dojrzałą kotką o bardzo zrównoważonym podejściu do życia
Jest też kocim dyplomatą i negocjatorem

Wstawia się w obronie innych kotów odciągając od nich uwagę człowieka. Tym zaskarbiła sobie moje serce bez reszty
Jest kotką, która jako jedyna wykazuje absolutny brak chęci dominowania nad innymi kotami. Bardzo neutralnie i spokojnie podchodzi do nowych tymczasowiczek. Doskonale nadaje się na dokocenie. Jest bardzo łagodna i bardzo ufna.
Prawdopodobnie ze względu na swój wiek, będzie długo czekała na prawdziwy dom. jednak byłaby to wielka strata dla człowieka. Kicia pomimo spędzenia wielu lat w schronisku, w tragicznych warunkach niekiedy, pomimo bycia świadkiem pożaru i pomimo chorób dziesiątkujących koty, przetrwała. I przetrwała we wspaniałym kocim stylu

Nie straciła nic ze swej łagodności i ze swojego kociego oddania.
Zdjęcia nie oddadzą jej osobowości. Nie oddadzą jej delikatności i gorącego serduszka... ale może obudzą w człowieku ciekawość i chęć poznania koteczki osobiście...
Mimi jest wysterylizowana, korzysta z kuwetki, jest zaszczepiona (druga seria szczepień 22.11.07), obecnie nie wymaga żadnego leczenia.