Mam już swój domek w Słupsku, ale coś mi dolega...ODESZŁA...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 29, 2007 16:25

Hura, hura!
Ale się cieszę!
To teraz tylko zdrowieć szybciutko :)

A operacja w tym stanie nie jest niebezpieczna?

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 29, 2007 17:07

HURRA, HURRA, HURRA :dance: :dance2: :dance: :dance2:
A teraz Guśka masz zdrowieć!!! :evil:

best z pewnością nie spocznie, póki się nie dowie co ci jest i jak to wyleczyć :wink:

Kasia Pe

 
Posty: 563
Od: Pon sie 11, 2003 23:36
Lokalizacja: okolice Janowa Lubelskiego

Post » Pon paź 29, 2007 17:18

Tak się cieszę. Wierzę głęboko, że kota wyzdrowieje.
Kochana Best, napisz mi proszę pw gdzie dokładnie robiłaś to badanie na FIP i jak to zorganizowałaś.
U mojego kicia jest niestety takie podejrzenie,jeśli udałoby się wykluczyć FIP to może szukano by czegoś innego. Patrząc na Twoje doświadczenia w oczekiwaniu na wyniki to obawiam się, że zfiksuję zanim się doczekam ale to nic...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 29, 2007 17:31

Hura. To najlepsza wiadomość.
Guśka zdrowiej szybko.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon paź 29, 2007 18:37

Jeszcze jutro przed zabiegiem we zdecydował się, że zrobi test na białaczkę i jak będzie negatywny to otworzy kocinę.

best13

 
Posty: 96
Od: Wto wrz 18, 2007 9:21
Lokalizacja: Słupsk

Post » Pon paź 29, 2007 18:48

jaka super wiadomość :dance: :dance2: :dance:
teraz mocno trzymam aby z tym zabiegiem poszło jak po maśle!
Guśka, slicznoto - zdrowiej szybciutko! :D
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Pon paź 29, 2007 19:26

:spin2:
Zdrowiej, kochana cudna koteczko :!:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pon paź 29, 2007 20:08

Za jutrzejszy dzień :D :D

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon paź 29, 2007 20:14

bardzo, bardzo sie ciesze :D :D :D

kciuki za zdrowko trzymam, i za jutro :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 29, 2007 20:38

Za jutrzejszy dzień 1000:ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto paź 30, 2007 7:47

Dalej Guśka :ok: :ok: :ok: :ok:
Aga_
 

Post » Wto paź 30, 2007 8:11

Trzymamy, trzymamy, dziś ważny dzień.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto paź 30, 2007 8:14

Gratuluję wyniku.

Zmiana imienia też często dobrze robi. :wink:
Tak samo `wietrzenie` wnętrza kota. :roll: :wink:

Kciuki nadal. Dzielne jesteście.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 30, 2007 9:45

HURRRRAAAAA
czułam przez skórę że to nie FIP. Best a czy to nie może być ta druga anemia?
Trzymam mocno kciuki.
wiesz best co jest najgorsze, że lekarze mają tak małą wiedzę, a nie skierują do specjalisty. ja na leczenie i diagnozę kotka wydałam bardzo dużo i jak już potwierdzili, że nie FIP to stwierdzili uszkodzenie wątroby. Ja jeszcze miałam mała wiedzę i kretynka wierzyłam lekarzowi, któego mi polecono. Gdyby miała taką wiedze jak mam teraz i gdybym poszła wówczas do dr Włodarczyka mój Tygrysek chociaż miałby szansę a tak .... to jest najgorsze. minął prawie rok a ja ciągle nie mogę sobie wybaczyć, że mi się nie udało go uratować...

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 30, 2007 10:02

mawin,
konsultowałam sie z Dr. Włodarczykiem. Mikrokota dostaje teraz leki, które podał mi w rozmowie. I mam zamiar podawać je w takim cyklu jak sugerował. To tak na wszelki wypadek. Wiesz, ja mam cały czas nadzieję, że to jednak coś w brzusiu po tej sterylce. Brzuszek był już sporawy jak ją brałam i otworzyła się rana i wystawała nić. Ta nić wypadła, rana się jątrzyła, małą dostawała leki i wet ją chciał operować, ale bardzo bałam sie o nią. Pod wpływem leku i lampy rana sie zagoiła, ale wystaje taki twardy dzyndzel i tam jest nić. Moze kocina nie toleruje tego ciałą obcego, a ono zamiast się rozpuścić daje taki odczyn...?
tak czy inaczej PROSZĘ WSZYSTKICH O TRZYMANIE KCIUKÓW I WYSYŁANIE POZYTYWNYCH FLUIDÓW OD GODZINY 13.45 DO ODWOŁANIA!
Jak tylko wrócimy to napiszę co sie działo. Oczywiście nie zostawię małej u weta, tylko będę warować cały czas. Nie ma takiej siły, która zmusiłaby mnie do opuszczenia zwierzaka w takiej sytuacji!
Wczoraj była bardziej osowiałą, brzuszek był duuużyyy i mniejszy apetyt. Może nie tyle apetyt, co możliwość zjedzenia większej ilości jedzenia. Płyn zaczął więc znowu uciskać...

best13

 
Posty: 96
Od: Wto wrz 18, 2007 9:21
Lokalizacja: Słupsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, aga66 i 70 gości