gacek21 pisze:jutro pewnie beda nowe fotki
Już sie na nie ciesze
A jak tam biegunka, opanowana? Co pomogło?
Sierotki już są u mnie, Kasia pojechała z Bakalią na wystawę, a ja moge im sie wreszcie przyjrzeć.
Najsilniejszy, najodważniejszy, najbardziej zaczepny z trójki, to czarny Groszek. On rozpoznaje teren, prowokuje bójki, jako jedyny nie ma już biegunki i załatwia się w kuwecie. Zaczyna sie samodzielnie myć i zakopuje urobek (na razie dość symbolicznie, ale liczy sie zamiar

)
Czarna Spinka - drobniejsza niż Groszek, bardzo do niego przywiązana - wszystko robią razem: spią, rozrabiają, tarmoszą Broszka. Jest bardzo czujna - kiedy coś niepokojacego sie dzieje, Spinka pierwsza syka i zmyka. Je samodzielnie, niestety ciagle dokucza jej rozwolnienie i najchetniej załatwia sie na podłogę obok kuwety. Wcina bardzo łapczywie, trzeba uwazać zeby nie stracić paluchów.
No i Broszek. Kociak jakby z zupełnie innej bajki. Filozof, poeta, myśliciel. Wczoraj oglądał ze mną TV aż usnął. W stadku zawsze gdzieś z boku, bawi się rzadko, woli kicnąc i wpatrywac się w opiekuna. Rozkochuje w sobie kolejne opiekunki i nic dziwnego - jest rzeczywiście wyjatkowy. Nie potrafi się rozpychać przy jedzeniu, wiec trzeba pinowac zeby dojadał. Tak ja Spinka ma rozwolnienie, nie udało mi sie zaobserwować gdzie się załatwia.
Rezydenci oczywiscie ciężko obrażeni, odsuwają się od łazienki jakby tam siedziało złe mzimu. Maluchy dziś dostały smectę i przeszły na monodietę (gotowany kurczak). Wet ocenił je na jakies 3 tygodnie (ja obstawiam 4).