GDY ROZUM ŚPI....eksmisja komornicza, brak miejsca dla kotow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 10, 2007 19:09 kociaki

złe wieści: 06.10 - odejście maleńkiej ślicznej Sofijki - pseudohodowla wsobna pani Niny nie pozwoliła tej przecudnej maleńkiej kotce przeżyć, mimo ulokowania jej przeze mnie w troskliwym domu tymczasowym u Akineko, gdzie była doglądana i leczona - usnęła w lecznicy podczas kolejnej wizyty: diagnoza: wirusowe zapalenie płuc i niedokrwistość.

Nadal walczymy z Akineko o pięknego Bizu......

Dzisiaj zaszczepiłam 20 kotów pani Niny - to ok. 70%.
Kiedy zwiastowałam pani Ninie rozpoczęcie sterylizacji i kastracji kolejnych kotów w przyszłym tygodniu (podobno były za młode w sierpniu) - teraz mają ok. 9-11 miesięcy, usłyszałam: "koty tak, kotki nie".
Zrobiłam karczemną awanturę i wyszłam trzaskając drzwiami - taki szczyt debilizmu to już za dużo! To ja zabijam się od dwóch miesięcy żeby polokować w dobrych domach kociaki z tej pseudohodowli, kombinuję wciąz transport na zawiezienie i przywiezienie kotów na zabiegi, dostosowując się do idiotycznego grafiku pani Niny (wszystko możliwe jest przed południem lub późnym wieczorem, więc jeżdżę po nocy), sama muszę połapać wcześniej koty niekontaktowe, walczę o domy tymczasowe w celu zapewnienia właściwej opieki i kontaktu z człowiekiem dla kociaków, wyrywam z jej mieszkania słabe kociaki w nadziei na uratowanie ich życia, płaczę po stracie kociaka, którego nie udaje się uratować , żebrzę o pomoc rzeczową i finansową na poprawienie marnego bytu, zamawiam karmę, żwir, targam tony towaru do jej piwnicy lub do mieszkania na IV p., załatwiam wszystkie preparaty i szczepionki, sama to wszystko podaję (co nie jest łatwe, bo ona nie rozróżnia własnych kotów oraz nie wszystkie są kontaktowe).... a ona mi mówi: "koty tak a kotki nie"???!!!
Trzasnęłam drzwiami i wyszłam - muszę ochłonąć i przedsięwziąć jakieś kroki, choćby wbrew woli tej nienormalnej osoby. Nie mogę zmarnować własnej pracy i kilku osób i dopuścić do kolejnego namnożenia coraz słabszych zdrowotnie kotów w takich fatalnych warunkach i brudzie.
Dzisiaj wraca Angielka - cudowna trikolorka "pani Niny wypożyczona" jako mamka dla 5 dniowego znalezionego kociaka Kropka - kotka wykarmiła go, ratując mu życie - nie ma już pokarmu, więc miała wrócić do pani Niny.
W obecnej sytuacji postanowiłam jednak zabrać ją do siebie i oddać dopiero po sterylizacji (na szczęście poprosiłam o "zapłatę" za "matkowanie w postaci odrobaczenia i zaszczepienia Angielki, więc może trafić do mnie).
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw paź 11, 2007 16:12

Stan Sofijki pogorszył się w środę. Mimo wysiłków lekarzy odeszła :cry:
Zgasła w ciągu niecałych trzech dni... maleństwo...
Nie miała żadnych boleści, była coraz słabsza. Nie gorączkowała.
Prawdopodobnie gdyby była trochę starsza, albo chociaż trochę większa, taka jak powinien być kociak w jej wieku, dałoby się ją uratować...

Śpij słodka Sofijko ['] :cry: :cry:


Bizu ma paskudny koci katar. Przez parę dni miał gorączkę 40st. :(
W poniedziałek temperatura spadła do 36 stopni.
Wczoraj nareszcie 38,5.
Dzisiaj rano 37,8, więc utrzymuje się na w miarę równym poziomie.
Węzły chłonne ma już tylko trochę opuchnięte (miał wielkości sporych groszków). Przeszkadzają mu w jedzeniu, ale na szczęście mały interesuje się tym co ma w misce.
Pani Ania zaopatrzyła go w Convalescence, Scanomune, dobre jedzonko dla kociąt.
Bizu dzielnie znosi zastrzyki. Nie lubi wycierania noska i mycia pysia (zawsze przy jedzeniu strasznie się brudzi....)
Mimo tych wszystkich zabiegów, mierzenia temperatury jest wielkim przytulakiem :) jak zobaczy, że siadam na kanapie, przychodzi i włazi na kolana :)

(Muszę pochwalić TŻ. Wraca wcześniej ode mnie z pracy i jak z Bizu było bardzo źle, zrobił sobie z ręcznika rodzaj nosidełka, i nosił malucha tak opakowanego pod koszulą.... sam z siebie tak się opiekował: masował maluchom brzuszki, czyścił pyszczki...)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 11, 2007 16:56 kociaki

trzymam kciuki za Bizu - dalej walczymy - teraz chcemy podać kociakowi 3 dawki Zylexisu na podniesienie odporności.

Dobry chłopak z tego naszego Adasia
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pt paź 12, 2007 18:39

wlasnie przeczytalam o Sofijce :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:
nie dochodzi do mnie.... a miałam ja przecież zabrac ja w pirwotnej wersji na tymczas.... a byc moze i na stale tak sie w niej zakochałam :(

[i] spij kruszynko.......



Strzałka i Arlekinek rosna jak mutanty :twisted:
Obrazek
"pies ma pana -kot obsługę"

red_devil

 
Posty: 185
Od: Śro maja 30, 2007 11:35
Lokalizacja: Warszawa (Jelonki)

Post » Nie paź 14, 2007 10:54

Pierwszy raz tu zajrzałam i ...ZGROZA 8O 8O 8O

Na głupotę nie ma lekarstwa :(

Nie potrafię zrozumieć tej pani Niny.W ten sposób rośnie rzesza przeciwników kotów.Ten zapaszek na klatce schodowej :?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie paź 14, 2007 20:30 kociaki

zapaszek to pryszcz... nota bene już na klatce schodowej prawie nie występuje z powodu zainstalowania przez mnie kuwet dla kotów i setek kg żwiru. Osobny rozdział to wygląd wnętrza: syf, kiła i mogiła - zakupiony i zawleczony przeze mnie sprzęt: mopy, szczotki, gąbki, płyny nie są przez nią wogóle używane. Przez te ponad dwa miesiące nigdy nie widziałam jej za szczotką, szmatką czy mopem w ręku - wszystkie kontenery, klatki i legowiska kocie, które zebrałam lub zakupiłam i dostarczyłam dla kotów są brudne, obsikane i zapyziałe.
I to jest właśnie groza oraz ilość kotów, która zaistniała tam tylko z jej głupoty, lenistwa i tzw. miłości kretyna do zwierząt.
Martwię się o los tych pięknych i zdrowych kotów, kiedy babsztyl zaniemoże lub zemrze.
Martwię się, że moja ponad dwumiesięczna praca (sterylizacje, kastracje, adopcje, szczepienia..) może pójść na marne z powodu fiksum dyrdum paranojum w jej głowie i kotów będzie w jej mieszkaniu znów więcej.

Telefonowałam do WOŚ w dzielnicy - w poniedziałek będę rozmawiać z panią naczelnik w sprawie przymuszenia baby do kontynuacji przeze mnie sterylizacji i kastracji kotów.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pon paź 15, 2007 20:43

Trudnego dzieła się podjęłaś.Ale krok po kroczku...Tylko na tę babę nie ma mocnych.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro paź 17, 2007 7:55

Co nowego na froncie?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro paź 17, 2007 12:42 kociaki

niestety nic nowego - czekam od dwóch dni na telefon od pani naczelnik WOŚ Bielany w kontekście możliwości naszego wspólnego działania w celu zmuszenia pani Niny do dalszego ciągu zabiegów, skoro skończyła się możliwość jakiegokolwiek dogadania (wierzcie mi: nie była to łatwa droga i kosztowała mnie wiele nerwów).
Jeśli dzisiaj nie zatelefonuje - jutro pójdę do urzędu osobiście na rozmowę.
Fatalnie się złożyło, że pani Halina, zajmująca się tematem zwierząt etatowo jest po operacji na bardzo długim zwolnieniu lekarskim do końca listopada, a tu czas najwyższy na kolejne sterylizacje i kastracje.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Śro paź 17, 2007 13:07

8O 8O 8O boszzzz, nie do wiary, ta kobieta ma zdecydowanie "coś z głową", a ty wyderko jesteś skrzyżowaniem anioła i syzyfa, życzę powodzenia...
Obrazek
Obrazek

kirke18

 
Posty: 2132
Od: Pt mar 31, 2006 10:17
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pt paź 19, 2007 13:07

Angielka wróciła do Fundacji 11.10. (dla niewtajemniczonych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2526285#2526285 ).
Nie została zwrócona p. Ninie. Czeka na strylkę...

Na pozostałych podopiecznych zareagowała dobrze.
Na początku zachowywała dystans, teraz jest coraz bardziej śmiała.

Obrazek Obrazek Obrazek

wygibasy pod stolikiem ;) proszę podziwiać łatki:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 19, 2007 15:15

Dobrze,że nie oddałaś Angielki.Szkoda kota.
pozdrawiam

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon paź 22, 2007 17:34

Malutek Bizu:
Obrazek Obrazek

Chłopanio już prartycznie zdrowy :) - dzisiaj idziemy na wizytę kontrolną.
Jest wesolutki :D biega z moimi kotyma, Lycynka i Takeshi bawią się z nim i czyszczą mu futerko. Kalinka także dba o jego kondycję fizyczną ;)

Porownanie wielkości Bizu z 3kg Lucynką:
Obrazek
Obrazek a tu z innymi kotami.

Kicia-dzidzia ;)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 23, 2007 7:48

Jaki Bizu maleńki.
Kiedy jeszcze żyła Sofijka przy niej wydawał się wielki, dopiero teraz widać, jak jest malutki :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto paź 23, 2007 22:15

Bizu jest prześliczny :love:

Okruszek...

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 580 gości