Simbo&Sarabi 2-zdjęcia dueciku strona 93

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro paź 17, 2007 8:42

:strach:

Biedny Rozowy.

Wspolczuje przezyc.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 17, 2007 8:46

:strach: :strach: :strach: Chyba bym na zawał zeszła!!!

Dobrze, że tak to się skończyło. :)
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Śro paź 17, 2007 9:21

Dzisiaj już lepiej ale wczoraj byłam w taki stanie psychicznym że o mało co nie wysadziłabym domu w powietrze
odkręciłam gaz pod czajnikiem ale nie podpaliłam :oops: dobrze ze Tomek był w kuchni

Przy szukaniu Simbutka trzymałam sie dzielnie bo byłam zdeterminowana
ale jak tylko wróciliśmy do domu to rozryczałam się na amen
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 17, 2007 10:18

Rany, doczytalam 8O
No rzeczywiscie, przeprawa i dla Ciebie i dla Rozowego.
Nie chce nawet myslec, co by zrobila Beki, wszak kiedys znajda smietnikowa.
A ze sie poplakalas, to w pelni rozumiem, opadly nerwy.
Nigdy wiecej takich przezyc!

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro paź 17, 2007 12:36

Rany boskie 8O , Monia współczuję przeżyć :strach:.... raz miałam podobne przejścia kiedy autobus którym jechaliśmy z Boniaczkiem miał wypadek... to było kilka lat temu ale nadal skóra mi cierpnie.... brrr
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Śro paź 17, 2007 13:47

Przeżycie straszne :strach:
Ale też dało mi dużo do myślenia
np nigdy nie pomyślałam że przestraszony kot potrafi wyszarpnąć smycz z dłoni faceta
lub wierzyłam w to że mojego "Mańka" nic nie stresuje i niczego sie nie boi

Od teraz 5m od domu do samochodu pokonywać będą moje koty tylko w szczelnie zamknietych transporterkach
a przed pójściem na spacer będę zarzywać środki uspokajające lub nie będziemy wychodzić wogóle
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 17, 2007 14:04

:conf: :strach: :strach: wspołczuje,moj tez na dworzu spokojny ale smycz owijamy zawsze wokol reki dwa razy by sie nie wyslizgneła.On w transporterze nie moze jezdzic bo zwraca,kupka,sika pod siebie i dostaje ataku paniki :?

niezle sie strachu najadlas.....
Ostatnio edytowano Śro paź 17, 2007 14:05 przez kasia essen, łącznie edytowano 1 raz

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro paź 17, 2007 14:05

O rany 8O Współczuję przeżyć. Nawet nie chcę myśleć jak ja bym się zachowała, dobrze, że potrafisz zimną krew zachować

Ja mam taką manię, że jak Romka biorę na dwór to albo w transporterze zamkniętym, albo na smyczy, której drugi koniec mam owiązany wokół swojej reki ;)

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 17, 2007 14:22

Z wożeniem Simbutka luzem w samochodzie jest podobnie
tylko że on rzuca transporterem i wrzeszczy tak że nie można sie skupić na prowadzeniu
a dodatkowo jeśli jadą razem z Sarabką leje ją do krwi :evil:
Dlatego zawsze jeśli jedziemy we dwie osoby Simbuś chodzi luzem na smyczy którą trzyma pasażer
Niestety nie przyszło nam do głowy że może rzucić się do ucieczki w momencie otwarcia drzwi
zwłaszcza że do tej pory uwielbiał jazdę samochodem i zachowywał sie zawsze jak wzorcowy Garfield :D

No cóż człowiek uczy się całe życie i w końcu i tak umiera głupi :oops:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 17, 2007 15:11

Bardzo współczuję, dobrze, że się tylko tak skończyło. Otis płacze i w transporterze i na smyczy, więc jeździ w transporterze 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro paź 17, 2007 18:13

ja chcę zacząć praktykowanie spacerów na wiosnę, ale teraz wiem że trzeba strasznie uważać. Mój Franek to spokojny kot, ale hałasów to on nie znosi. A Ryśka to dziki dzik, wole nie wiedzieć co by się stało...

Współczuję, i tobie i Simbutkowi, proszę wymiziać i wycałować!
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 17, 2007 18:38

Doczytalam... :strach:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw paź 18, 2007 7:07

Dzień dobry :)
Doszliście już całkiem do siebie po tym wszystkim?

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 18, 2007 7:51

Wczoraj Simbutek miał niesamowity przypływ czułości i cały wieczór spędził śpiąc na mnie :roll:
co oczywiście wykorzystałam do odespania stresujących wieczorów i nocy :wink:
Co najważniejsze na razie chyba ma dosyć wychodzenia na podwórko bo zamiast wrzeszczenia pół dnia pod drzwiami
wczoraj miałam tylko jedne krótkie miałknięcie kiedy przyszedł TŻet i to też tak bez przekonania 8)

Ogólnie prawie doszlismy do siebie i ja i różowy
Tomek po poszukiwaniach ma od wczoraj mega katar bo biegał po podwórku w samej bluzie
Ale czego się nie robi dla kochanego koteczka i znerwicowanej żony :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw paź 18, 2007 8:28

Byłam ciezko przerażona gdy czytałam opis Waszych przeżyć i przygody Simbutka ale bardzo się ciesze ze wszytko dochodzi do normy.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 8 gości