Zaczęło się niewinnie, odpowiedziałam na apel Żyrardowskich kociaków, przyjechała rodzinka - mama i trzy maluchy. Do tego Wacik - głuchy kocur 8 miesięczny. potem dzieci przyniosły z bagien wyziębionego pręguska w wieku kociaków. Po dwóch tygodniach przybłakał się krówek, czekał na mnie pod zakładem pracy, czekał tak na ulicy dwa dni, wzięłam.
Trzy kociaki znalazały domek, została tylko znów mamusia i dwa pręguski.
Pojechałam do schroniska szczecińskiego po małą koteczkę dla koleżanki, która sama nie miała odwagi tam jechać, wyjechałam z czterema. Był to rudy Gacek, Sisi- tricolorka i Pigi. Wkrótce, wyleczone, odrobaczone znalazły domek.
Potem pojawiła się Allegra- wychudzona, zaniedbana kotka main coon, okazało się że jest przewlekle chora.
W międzyczasie odpowiedziałam na apel kolorowych, dzikusków z Warszawy. Nie wiedząc o chorobie Allegry, o chorobie kociej rodzinki, która się rozwinęła obecnie.
Dwa dni temu przed domem znalazłam biało- rudą koteczkę 5 miesięczną- na oko!. No i co, ku rozpaczy rodziny - jest u nas!
Obecnie jest ich 11.!!!
Zakładam ten temat z nadzieją na dwojakie rozwiązanie:
1. co robić, żeby nie zwariować, chodzi o koszty- ciągle narastające, okazuje się że szczepienie goni szczepienie, odrobaczanie goni odrobaczanie, leczenie- koszmar, jeden zdrowieje drugi choruje!
Koszty utrzymania- koszmar, to już nie ekonomia, jak pisała amms, tylko prawdziwe rachunki, które rosną. kłopoty z rodzinką, która zaczęła patrzeć na kieszeń! Jak Wy sobie radzicie, z czego zrezygnować, jak ograniczyć koszty?
2. Pomoc w bazarkach, pliss.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak:
- Kicia i dwoje dzieci z Żyrardowa- grzybica, szczepionki co 10 dni, maści rano i wieczorem, maluchy trzeba wysterylizować. Dodatkowo Batman ma drugą szczepionkę na podniesienie odporności, bo jest podejrzenie o FiV, choć pierwszy test wyszedł ujemny, ale po dodatkowych 15 minutach wszedł na plus.
- Wacik zaraził się grzybicą, szczepionki co 10 dni i maści dodatkowo czeka na podstawowe szczepienia,
- Mruczek- jeden z rezydentów- zaraził się grzybicą, bierze szczepionkę i maści w październiku wypada komplet szczepień,
- Rudek- nasz pierwszy, rezydent- komplet szczepień w październiku,
- Allegra- bierze co dwa tygodnie szczepionkę, czeka na komplet szczepień i sterylizację,
- dzikusy, ukrywają się, ale drugie odrobaczenie czeka i szczepienia oraz później sterylizacja,
- mała przybłęda- robaki, może znajdzie szybko dom, jak nie, szczepienia i sterylizacja.
Razem to około 1.000,00 zł. nie mówiąc o żwirku, jedzeniu. Odkąd zaczęłam moją działalność wydałam już około dwóch, częściowo zostałam wsparta na kastrację Wacika, Kici i leczenie Batmana oraz operację Pigi, ale na dzień dzisiejszy jestem spłukana i potrzebuję pomocy. Nie wiem czy przerwać leczenie i iść na żywioł, w końcu inne sobie jakoś radzą, ale chyba nie potrafię, jestem zbyt odpowiedzialna!
Może poproszę o kredyt w lecznicy i będę spłacać?
Może ktoś z Was pomoże?
Parę rzeczy dziś poszukam i wystawię, zachęcam do kupowania.
Żadko proszę, bo z reguły daję, ale sytuacja jest bez wyjścia i głupio się czuję, długo nad tym myślałam i po prostu bez was nie dam rady.