Bengalek zyje, to chłopak, podjadł troszke kurczaczka.
Nadal ma biegunke.
Iwona dzis zawiezie go najprawdopodobniej do szpitalika w Dšbrowie-do Molickich(mam nadzieje,ze dobrze piszę)
Czy da radę? nie wiem
Ale bedzie dalej leczony dzięki naszej kochanej Julitce.
Nie znam szczegółow, dziewczyny w ramach ,odciazania ,,mnie załatwiły to poza moimi plecami
olbrzymi kot wczorajszy został niestety uspiony, był chory, nie znam szczegółow ,weterynarza o tej porze nie ma w schronisku.
Ja podejrzewam,ze on był potracony przez samochód.
Zamontowałam wstępnie w okienku taka folie w paski.
Ale jesli jeszcze kier.da zgode, to pani Ula powiedziała,ze mozemy kupic drzwiczki do okienka-pracownicy zamontujš
poza tym koty dzis obzarte, rano dostały puchy które dla nich zostawiłam, a po południu nafutrowała je Boena
nawet nie wiecie jak strasznie mi zal tych sobotnich wizyt
mam nadzieje,ze jakos to bedzie i chociaz zdjęcia bede przychodzic robic