Jest poprawa. Temperatura z 36 coś skoczyła dziś do 38,2. Kaira sama wypiła sporo wody z miseczki. Jest żywsza. Wymiotów nadal zero. Biegunka po tym jednym biegunkowym dniu zniknęła, nawet pupka już ładna i nie zaogniona (zasypka dla niemowląt chyba pomogła). Kroplówkujemy nadal, ale jak mała sama zacznie jeść (a jest zainteresowana jedzeniem, tylko jeszcze zbiera się w sobie, żeby się przełamać), będzie można odstawić.
Mirka, dziękuję za ocieplacz na transporterek i dobre słowo
Cariewna, dziękuję za poświęcanie nam swojego wolnego czasu i niezawodność
Latest news: mała przed chwilą zaczepiała Git-Kotę

I próbowała wyżerać jej chrupki z miski...
A, Git będzie już w czwartek gotowa do powrotu na swoje śmieci.