Abraksas, nie udało się, umarł.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 12, 2007 12:15

kamciok pisze: bo ukochany mój dopełnia całe mieszkanie i robi dom


Na forum bez Pana i władcy też ani rusz .
Co nowego?
Aga_
 

Post » Śro wrz 12, 2007 14:05

Witamy Panie i Władco! Nisko się kłaniamy i łaskawie o zdrowie pytamy...
A jak tam Sługa uniżony? Wypoczął, by dalej służyć? Wieści, wieści i fot nowych!!!
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro wrz 12, 2007 14:10

Witamy Oboje :)
Pan i Władca chwilowo na kroplówce u Pani Weterynarz. Odbieramy go ok 18 00. Co nowego u nas?
Braks dostaje odżywkę. Podaję mu ją w strzykawce. Najpierw chowa pyszczek w szyję, potem zasłania łepetynę łapkami, etap końcowy to maskowanie głowy ogonem. Metoda "Mnie tu wcale nie ma bo jak ja nie widzę ciebie to ty też mnie nie widzisz"....
USZKA ZBLADŁY !! Oczka żywsze :) Zajął mi poduszkę i podczas podawania jego nowego jedzonka opluł mnie od góry do dołu. Najmocniej oberwałam w prawe oko ;) Potem fuknął i zaparkował tyłem do mnie.
Ja wreszcie trochę dospana. Czyli mogę skakać , krzątać się i podsuwać miseczki :)
Zdjęcia jutro nowe się pojawią :)
I mam nadzieję że już narozrabia w końcu :) !!!

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 12, 2007 14:12

:D :dance:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 12, 2007 14:40

kamciok pisze:I mam nadzieję że już narozrabia w końcu :) !!!


Aaa, bo to preludium dopiero było:
kamciok pisze:Zajął mi poduszkę i podczas podawania jego nowego jedzonka opluł mnie od góry do dołu. Najmocniej oberwałam w prawe oko ;) Potem fuknął i zaparkował tyłem do mnie.

:ryk: :ryk:

Życzę rychłego powrotu do najlepszej formy: pokazywania gościom czyja kanapa, spania na dopierocowypranejpościeli, zaanektowanych kapci i najlepszych swetrów :mrgreen:
Ostatnio edytowano Śro wrz 12, 2007 17:12 przez malwina, łącznie edytowano 1 raz
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro wrz 12, 2007 16:43

UFFFFF :!:
To już wiem, że będzie dobrze :D :D
Ale na wszelki wypadek trzymam :ok: :ok:

A jak Ci się Pan i Władca po ozdrowieniu zamieni w słodkiego kotecka :?: :wink: to co?

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Śro wrz 12, 2007 18:31

kamciok, tak myslę sobie, że Ty to kompletnie sie zadurzyłas w Abraksie :D
Kompletnie oczadzona uczuciem do księcia 8O i zazdroszczę i współczuję :wink:

Serdecznie pozdrawiam, ucałowania dla kocurka i zdrówka, zdrówka, żeby mógł nam panowac i tu na forum i u ciebie w domku.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 12, 2007 19:36

Pluje skubany. No pluje co i raz. A ja wycieram oko i wlewam wlewam wlewam tą odżywkę. No i wlewam. A on ... Pluje 8O ...
U Miłej Mądrej Pani Doktor dobre wieści. LEPIEJ JEST.
Brudne uszyska ma, ale już nie żółte ( i takie brudne całuje, dobrze że mieszkam sama bo by mnie rodzina (lekarze) wyklęli i ekskomunikowali )
I Oświadczam:
Zakochana, Zadurzona, Oszalała i michę cieszę jak głup bo Książę , Pan i Władca, ZDROWIEJE .
I tego się trzymam. I już się nie pogorszy :)
Aaaaa i remont się kończy w jednym pokoju.
Pan ma łąpkę zabandażowaną chodzi wolniej .... zgadnijcie gdzie się rozłożył ?? W środku pola bitwy !! W epicentrum, źrenicy oka cyklonu .
No kocham GO !!
Jutro zdjęcia i może coś zbroi....

(W Grzeczne kocię się nie zamieni !! Oj nie daj Boże. Ja uwielbiam mojego Piekielnego Księciunia :) )

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 12, 2007 19:48

Wyciągnęłaś go z czegoś paskudnego.
Bardzo, bardzo się cieszę.
No ogromnie się cieszę.
I dalszego zdrowienia życzę z całego serca :1luvu:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro wrz 12, 2007 19:50

kamciok pisze:U Miłej Mądrej Pani Doktor dobre wieści. LEPIEJ JEST.
Brudne uszyska ma, ale już nie żółte ( i takie brudne całuje, dobrze że mieszkam sama bo by mnie rodzina (lekarze) wyklęli i ekskomunikowali )

Żółtaczka cofnęła się po dwóch kroplówkach :?:
A co On dostaje :?: Bo to wygląda na cud.
Wiosną straciłam kota z żółtaczką, leczenie było bardzo długie i teraz sama nie wiem...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro wrz 12, 2007 20:00

kamciok pisze:Pluje skubany. No pluje co i raz. A ja wycieram oko i wlewam wlewam wlewam tą odżywkę. No i wlewam. A on ... Pluje 8O ...

(W Grzeczne kocię się nie zamieni !! Oj nie daj Boże. Ja uwielbiam mojego Piekielnego Księciunia :) )


Niech pluje, byleby na zdrowie!
:love:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro wrz 12, 2007 21:32

pixie65 pisze:
kamciok pisze:U Miłej Mądrej Pani Doktor dobre wieści. LEPIEJ JEST.
Brudne uszyska ma, ale już nie żółte ( i takie brudne całuje, dobrze że mieszkam sama bo by mnie rodzina (lekarze) wyklęli i ekskomunikowali )

Żółtaczka cofnęła się po dwóch kroplówkach :?:
A co On dostaje :?: Bo to wygląda na cud.
Wiosną straciłam kota z żółtaczką, leczenie było bardzo długie i teraz sama nie wiem...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Wydaje mi sie, że tu żółtaczka była nie spowodowana czynnikami chorobymi no.. np wirusem, ale mechanicznymi. pewna niewydolnością wątroby.

Ja nie mam doświadczenia z kotami, ale mam z dziecmi. Mój syn jako niemowlak był w bardzo kiepskim stanie - sepsa.
Jednym z wielu objawów była żółtaczka, ale nie jako żółtaczka typu A,B czy C, tylko jako zwiększona produkcja biblirubiny i czegoś tam. No i w związku z tym nie krzepła mu zupełnie krew - czas krzepnięcia nieoznaczony.
Po kilkugodzinnej konsultacji i po prostu bezbłędnemu leczeniu mój syn zyje i ma sie dobrze.
Żółtaczka minęła w kilka dni, a po niej nie nastapiło (tfu, tfu) żadne uszkodzenia wątroby ani innych narządów, chociaz krwiaki miał wszędzie, nawet w mózgu.
Wydaje mi sie, że w tym przypadku u Abraksa chodizi o taką uszkodzeniową żółtaczkę. Po oczyszczeniu z toksyn i czegos tam, wątroba normalnie będzie pracować.
OBY!
Ja od 7 lat wierzę w cuda. Widziałam taki cud na własne oczy.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 12, 2007 21:51

Anda pisze:Wydaje mi sie, że w tym przypadku u Abraksa chodizi o taką uszkodzeniową żółtaczkę. Po oczyszczeniu z toksyn i czegos tam, wątroba normalnie będzie pracować.
OBY!
Ja od 7 lat wierzę w cuda. Widziałam taki cud na własne oczy.


No właśnie, ciekawa jestem CZYM jest płukany, że poprawa następuje tak błyskawicznie. Zwykle wypłukanie bilirubiny trwa, a przy hemolitycznej jeszcze krwinki muszą się odnowić. To ważne. Może gdybym wiedziała wcześniej Myszkin by żył.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro wrz 12, 2007 22:13

Boże, boję się... podałam mu tą odżywkę... leży to tu to tam. Mało chodzi. Smutny taki lezy na kanapie. Na którą sama go położyłam. Leży nie na swoim miejscu i nie reaguje. Trochę się powierci żeby widzieć mnie ... Zerka na mnie. Oddycha ładnie. Kręci główką czasem. Może uśnie. Nie wiem. Widzę że lepiej. Sprawdzam uszka i są lepsze mniej żółte. CIerpliwości brak mi. Bo ja to bym chciała już natychmiast mieć zdrowego Pana. No. Ale przynajmniej na mnie zawarczał kiedy go karmiłam. Focha strzelił. Tyłkiem się natychmiast później odwrócił. No... Charakter ma swój. Tylko nie swoje siły...

Co do jego zażółcenia. To uszkodzenie nie wirus. Czym Pani Doktor płucze, nie wiem. Mogę zapytać jutro i napisać. Bo pomaga. Naprawdę pomaga.
(( Dzięki Siłom Wyższym, bo naprawdę jest lepiej))

Smutno mi i się cieszę na raz. Smutno kiedy na niego patrzę i cieszę się że leży obok i mogę na niego popatrzeć.

Zalepiony ryjek, brudne uszyska, kołtunki... Wszystko ponaprawiamy, powolutku. Szybko się nie da.

Braks mówi Dobranoc i Ja też :)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 12, 2007 22:17

To na pewno kolejny etap, żebyś kolejną odznakę w byciu sługą uzyskała! A Braksiątko już niedługo będzie skikać, no a to, że chcesz natychmiast to się nie dziwię. Ale i tak jest błyskawicznie. Fajnie się to czyta, że coś dobrego się dzieje!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 99 gości