Gdansk, chirurga kto zna?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 06, 2003 17:03

ani pisze:Największe zaufanie mam do właściciela - dra Brzeskiego, który postawił kiedyś na nogi mojego psa, którego inni chcieli usypiać. A i teraz - kiedy w nocy spanikowana poleciałam do niego z Kissa, wymacał ją, wygłaskał, i kici (a przede wszystkim mnie :wink: ) od razu zrobiło się lepiej




8O :lol: :lol: :lol: :lol: :oops: :oops: :lol: :lol:
to komu bylo lepiej dobrze? :lol: :lol: :lol:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 06, 2003 17:43

Izabela pisze:ale jeszcze nie spotkalam takiego jakim byl dr Preis z Witomina.
Nie wiem czy ta klinika jeszcze istnieje na Chwarznienskiej w podziemiach ale tam wlasnie przyjmowal pare lat temu dr Preis.

Hmmm... jeśli to w tym pawiloniku na skrzyżowaniu z Widną, to byłam tam wiele lat temu z psem - ale u doktora Grzebyka! Też starszy, sympatyczny.
Izabela pisze:
ani pisze:kiedy w nocy spanikowana poleciałam do niego z Kissa, wymacał ją, wygłaskał, i kici (a przede wszystkim mnie ) od razu zrobiło się lepiej


to komu bylo lepiej dobrze?


No dobra, to powiem :oops: pierwszym objawem "zrobienia się dobrze" (Kissie, nie mi :!: ) była.... qpka :oops: :oops: :oops: . A mi jak kamień z serca :lol:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 06, 2003 18:33

kinus pisze:Szkoda, ze Candy nieobecna na forum. Jako hodowca zapewne ma awaryjnego weta od porodow...


No, niesttey wyjechala wczoraj bodaj wieczoram, albo dzis raniutko.
Ale z tego co wiem calkowicie ufa i poleca swoj zespol wetow w wejherowie, niestety nie znam namiarow, poza tym to i tak byloby za daleko zeby wiezc te koteczke znajomem zuzy :(

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Nie lip 06, 2003 19:41

Na razie wiem tylko tyle, ze koteczka jest w lecznicy, poznym wieczorem maja byc jakies wiesci.
I macie ogromne podziekowania za namiary.
Zle sie akurat zlozylo, jeden znajomy weta wyjechal z miasta z powodu naglego przypadku, inny odmowil pomocy, bo ma dzis wolne... eh, zycie...
W kazdym razie ja kciuki trzymam. I wiesci przekazywac bede.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 06, 2003 20:02

:ok: :ok: ja tez trzymam kciuki :ok:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 07, 2003 21:24

Zuza,wiesz juz moze cos na temat koteczki?

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 07, 2003 21:35

to może ja...

Przeklejam maila El Calexico z listy koty:
"Kotka nie zyje, odeszla kilka godzin po operacji...
Po dlugiej reanimacji odratowaly jednego kociaka. Jest bardzo slabiusienki, jego zycie wisi na wlosku :( I tak wisiec bedzie przez najblizsze 7-10 dni."

:cry:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 07, 2003 21:36

:cry: :crying:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 07, 2003 22:02

:cry:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 07, 2003 22:10

Przykro mi...
czekalam na inna wiadomosc :cry:
biedna kotucha i te maluszki :cry:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 07, 2003 22:38

i po co to cale macierzynstwo? Przykro mi z powodu kotki, która tym nie przezyła hodowlanych zapedów swoich opiekunów.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon lip 14, 2003 17:28

kinus pisze:Szkoda, ze Candy nieobecna na forum. Jako hodowca zapewne ma awaryjnego weta od porodow...


Kinuś nie mam.Porody przyjmuję sama.I nauczyła mnie tego moja koleżanka ze Związku a nie wet.Weci do porodów nie przychodzą,są tylko wtedy,gdy coś się dzieje.Przekonałam sie o tym boleśnie,bo na pierwszy mój koci poród umawiałam się ze znajomym wetem i on już moich kotów nie leczy.Po dwóch latach dopiero mu wybaczyłam i zaczęłam się do niego odzywać.On mnie po prostu oszukał-nigdy nie odebrał żadnego porodu!
Mam teraz swoich wetów i to od nich wiem,że interweniują dopiero gdy jest coś nie tak.Prawidłowych,fizjologicznych porodów nie odbierają.
Tak więc nawet gdybym była obecna,niewiele mogłabym pomóc.Nigdy moje kotki nie miały żadnej cesarki (tfu,3 razy odpukać!!!).
Jest mi niezmiernie przykro,że ta ciąża tak tragicznie skończyła się dla tej kotki i dla maleństw.Naprawdę.
Ale jest jedno ale...
W życiu nie dopuściłabym kotki,gdybym wiedziała,że jedna ciąża tak fatalnie się skończyła.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Pon lip 14, 2003 18:05

Candy, no wlasnie... :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lip 15, 2003 8:50

chirurg specjalista

Maciej Malec
Tczew
moge podac telefon
innych wetow juz do moich potworow nie dopuszczam
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto lip 15, 2003 9:07

eve69 pisze:chirurg specjalista

Maciej Malec
Tczew
moge podac telefon
innych wetow juz do moich potworow nie dopuszczam


Eve,ja o p.Malcu słyszałam raczej niepochlebne opinie.
I to nie to,że jestem do niego uprzedzona,bo to Osobisty Weterynarz Przewodniczącej z Gdańska,tylko,ze moje koleżanki ze związku nacięły się na niego.Ja osobiście u niego nie leczyłam kotów (dla mnie to bardzo daleko),przekazuję tylko to co słyszałam.
Możliwe,że jest dobrym chirurgiem,bo podobno uwielbia ciąć :D Więc ma dużą praktykę.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa, Zeeni i 66 gości