do Pana Garncarza nie ma adresu mailowego, nie mam jak napisać.
Poczytałam, no coż. Oczy ma zawsze sprawdzane (choćby spojówki, to tak rutynowo vet robi). Nigdy nic mu nie było a i teraz, jak było to łzawienie na "oko "wszystko było ok.
Forum ma magiczne nieraz działanie, zresztą wiecie o tym

Wystarczyło, że w końcu o tym napisałam (a łzawił prawie dwa tygodnie) i ... wyglada na to, że mu przeszło

Naprawdę dziwne.
ani
To ty masz dobrze, bo mniej robisz tego co to nie powinnyśmy.
A Pirania z pełną premedytacją sadowi mi się wówczas się na kolanach, zbliża pyszczek do mojej twarzy, wpatruje się z błogością w dym i we mnie, i gdyby umiał mówić, to jestem pewna, że usłyszałabym "daj się sztachnąć". No, ale to facet w końcu

Pirania dziękuje za miłe słowa i nawet sam próbuje przeczytać co jest napisane, ze szkodą dla wygladu ekranu. Próbował odpisać nawet, ale go brutalnie odstawiono od klawiatury na kolana.
Pirania urządza na mnie zasadzki. Bo nie zdradziłam jeszcze tajemnicy, że on poluje na mnie, konkretnie na to na czym chodzę.
Wiem, że lubi świeże mięsko, ale ...
W sumie, to byłoby nawet przyjemne, bo on nie drapie, wskakuje i powoli zjeżdża takimi bezpazurkowymi łapkami w dół. Czuje się taki ciepły, puchaty ciężar na nodze

Więc już teraz coraz częściej widząc co się świeci, bardzo groźnie grożąć palcem mówię tonem nie znoszącym sprzeciwu " no!
Rozumie oczywiście, i momentalnie zaczyna myć łapkę mówiąc wzrokiem to co zajaczek w dowcipie :"coś Ci się popi ..." ja przecież chciałem się umyć!!!
Więc zaczął urządzać zasadzki. Nic wyrafinowanego, niee, czai się po prostu za zasłoną i w odpowiednim momencie wskakuje błyskawicznie na nogę - ugryzie i ucieka równie błyskawicznie śmiesznie zarzucając pupką. Oczywiście na z dala upatrzone pozycje.
Taaak, kiedy mu te zęby mleczne wreszcie wypadną!!! Zawsze to lepiej, jak będzie miał tylko trzy, prawda?