Sterylka Delki już po!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 29, 2003 17:33

Tranasporter to swietny pomysl, nie przejmuj sie scenami i placzem, kotka jest po prostu teraz bardzo zamroczona i oglupiala. Noc moze byc jeszcze ciezka, ale jutro rano powoli dzialanie narkozy oslabnie, na pewno bedzie patrzec na swiat zywszym okiem.
Po poludniu bedzie przytomna, ale pewnie troche niemrawa, czym tez nie nalezy sie martwic, bo w koncu kotka jest po zabiegu.
Czy miala usuwane wszystko czy tez zabieg byl "czesciowy"?
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon cze 30, 2003 13:08

za chwilę wychodzę z pracy i biegnę do mojego maleństwa
dzisiaj niańko-pielęgniarką został mój brat i teraz on jej pilnuje
już jest troszeczkę lepiej, po północy wyszła z transporterka i nie miałam sumienia nakłaniać jej do powrotu, ale już była widoczna znaczna zmiana w zachowaniu, nie szłą już na oślep, tylko położyłą się w ostatnio ulubionym miejscu, drzemała
potem poszła do kuwetki, w której, którą natychmiast wyczyściłam i wyłożyłam świeżymi ręcznikami papierowymi (mięciutkimi) a Delcia po jakimś czasie stwierdziła, że to jest dobre miejsce na odpoczynek i jakieś dwie godzinki polegiwała w kuwetce, a potem jeszcze pospacerowała, znów zrobiła siusiu i przeniosła się na kołderkę na nogach TZ-ta
rano zjadła trochę wołowinki, drugie śniadanie wołowinkowe podał jej brat, po krótkich negocjacjach i namowach, też zjadła
martwi mnie to, że nie chce pić
i boję się jak ja ją utrzymam u weta, bo mamy iść na kroplówkę i antybiotyk

dzięki Dziewczyny - już myślałam, że jestem wyrodna pańcia, że zapakowałam ją do tego transportera, ona w nim nie płakała, nie próbowała się wydostać i myślę, że się mniej męczyła, bo nie usiłowała chodzić, a przespała się i tyko zmieniała pozycje
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon cze 30, 2003 14:20

Coolor, będzie dobrze! :ok:
Powinna pić, najważniejsze, że siusia, przypilnuj teaz qpki - moja Kissa sterylizowana w piątek postanowiła nie robić - wczoraj czopek, dziś lewatywa u veta i dalej nic!
Czy kicia jest ubrana w jakiś kubraczek? NIe usiłuje się dobrać do szwów?
Jeśli sama w ogóle się nie rusza, zmuś ją troszkę - odrobinę powinna się poruszać.

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 30, 2003 17:18

:ok: za koteczkę!
Choć to niby już "po" ale kciuki pewnie nadal będą potrzebne za "powrót do życia" :wink: Oby wszystko wracało do normy jak najszybciej
Pozdrawiam

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 01, 2003 22:19

Anju, nie dopisałam wcześniej, wycięte ma wszystko i szew ma raczej długi, ale wcale jej nie interesuje, pucuje się jak zwykle, ale "dziurę" w brzuszku omija, zazwyczaj

sporo śpi (ja też to powinnam zrobić, bo jestem padnięta), trochę pochodzi, ale ostrożnie
niestety nie było qpalca, ale dzisiaj pochłoneła ładną ilość śmietanki, w którą podstępnie wmieszałam trochę parafinki

dziasiaj rano moje aniołki spały sobie całkiem blisko siebie
Leo w którymś momencie tak jakby chciał polizać ją po czółku :D

szkoda tylko, że mam akurat tyle zajęć i nie mogę poświęcić jej tyle czasu, ile bym chciała
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lip 01, 2003 23:20

coolor, pytalam o zabieg z ciekawosci, zeby miec pelen obraz obecnej sytuacji :wink: .
Z tego co opisujesz, to chyba nie masz powodow do narzekan, jak widac wszystko uklada sie dobrze. Nie denerwuj sie (wiem, wiem latwo pisac :wink: ), koteczka bedzie troche spokojniejsza jak wyczuje ze Ty tez jestes.
Leo jest rozczulajacy, prawda?
Jak HrupTak miala zabieg to jej dzielny brat Bruck otworzyl jej w nocy transporter 8O , zeby jej pomoc. Zorientowalismy sie tylko dlatego, ze moj TZ spal z reka wokol transportera, ktory stal z nami w lozku i wypadajaca kratka uderzyla go reke. Potem musielismy specjalnie wiazac kafatan, bo ciagle probowal jej rozwiac troczki, zeby jej umozliwic sciagniecie kubraka. To byla walka z czarnym pielegniarzem :lol: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro lip 02, 2003 0:20

coolor pisze:szew ma raczej długi, ale wcale jej nie interesuje, pucuje się jak zwykle, ale "dziurę" w brzuszku omija,


Zazdroszczę! Kiedy zdejmuję Kissie kaftanik, natychmiast zabiera się z wielkim zacięciem za szwy :evil:
A chodzić do dzisiejszego wieczora nie chciała wcale, dopiero niedawno przeszła się z własnej woli, bez przymuszania, sama nawet odwiedziła kuchnię i kuwetę.
Trzymam kciuki za jak najszybsze dojście do pełnej formy :ok:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 02, 2003 5:29

Mizianki dla Delki :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lip 02, 2003 9:55

Glaski dla koteczki i dla Leo-opiekuna :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lip 03, 2003 0:36

I jak Delka dzisiaj?

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 09, 2003 15:11

Koty oczywiście wygłaskane, ale przepraszam ani, coś mi padło na oczy i dopiero dzisiaj mogę Ci odpowiedzieć

ani pisze:I jak Delka dzisiaj?


Delka dobrze, ze mną gorzej
właśnie, normalnie ręce mi się zaczęły trząść :? , nie wiem czy to z obawy, że żywi dziś możemy od weta nie wrócić, albo przynajmniej nie w jednym kawałku, po zdejmowaniu szwów,
po popisie jaki dała ostatnim razem, aż strach się bać iść do weta
poprzednio trzymał ją za kark jedną ręką a drugą dawał zastrzyk, bo ja łobuzicy nie dałam rady utrzymać, ale do zdejmowania szwów wet musiałby mieć jakieś 6 rąk, żeby sam sobie mógł poradzić

a Kissunia już "rozfastrygowana"?, bo jakaś zapóźniona jestem i nie widziałam relacji
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro lip 09, 2003 15:18

Coolor kto ją operował?
Spoko - zdejmiecie szwy - ja w to wierze 8)
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2003 20:04

Macduś sterylizował ją Tomczak, a potem też na niego trafialiśmy, więc właściwie on robił wszystko od początku do końca, do dziś.
Miałabym kłopoty z decyzją, do którego weta iść, ale z powodu tempa narzuconego przez Delkę, problem rozwiązał się sam.

Gdyby ktoś organizował konkurs na najbardziej bojowego kota, to przynajmniej w wadze ok 3kg Delunia już wygrała 8)
Trzeba było aniołkowi podać głupiego jasia, bo nawet o złapaniu ją za tylne łapki nie było mowy, a co dopiero o utzrymaniu w miarę nieruchomo.
Nie ma mocnych na mojego kota, poza głupim jasiem oczywiście :? .
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro lip 09, 2003 20:05

Ale już "po bólach"?
Nooo to najważniejsze :D
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2003 20:07

coolor pisze:a Kissunia już "rozfastrygowana"?, bo jakaś zapóźniona jestem i nie widziałam relacji


Kissa miała zjęte szwy już w poniedziałek - bez wielkich oporów, moje 2 ręce wystarczyły do trzymania :wink: A potem - hulaj dusza! :lol: Nawet się specjalnie nie lizała, więc kaftan też zdjęty :lol:

A jak Delka? Już po?

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 86 gości