Słuchajcie, słuchajcie! Czynimy postępy

Piastka wczoraj zlazła z witryny i nie spieszy jej się z włażeniem tam na nowo

Nawet na kolanach u mnie posiedziała ze 3 minuty! Było też małe spięcie z Totkiem ale bez większej awantury. Kacperek też próbował jędzę zaczepiać, ale ta zamiast go ofuknąć poprostu na niego popatrzyła groźnie i odeszła. Maluch zrozumiał i zajął się innym obiektem (Pliśką).
Piastka jest nienażarta - drze się o jedzenie pięć razy dziennie! Z torbami mnie puści

Ale najważniejsze, że zaczyna ładnie wyglądać
Dostałam od RC kilka różnych próbek dla Piasteczki. Zobaczymy jak jej będą podchodzić poszczególne smaki, bo ona wogóle to woli mokre jedzenie i mleko. Na widok butelki, albo kartonika traci całą swoją dumę. To kocie mleko jej nie podchodzi, za to zwyczajne nie powoduje żadnych dolegliwości. Więc dostaje zwykłe ale rozcieńczone wodą.
Mimo wszystko cały czas mam wrażenie, że Piastka powinna mieć dom bez kotów i dzieci. Całe swoje życie była sama, często nawet zostawiana na kilka dni w pustym mieszkaniu. Widzę, że ona szuka cichego i niezatłoczonego miejsca. Z drugiej jednak strony zlazła z tej nieszczęsnej witryny i próbuje kręcić się po mieszkaniu...
Nie wiem już co myśleć
