Lejek pościelowy, czyli ratunku...!

[Ikunia]

Spryskałam całą pościel na noc cytrynowym Repelexem, ale nie przeszkodziło to Kleksowi nad ranem nas "olać"... Ciekawe jak szybko wietrzeją takie odstraszacze.

[M@ja]

Ja naiwna używałam kiedyś takiego odstraszacza jako wspomagacza przy oduczaniu otwierania szufladek. Po 10 min. od spryskania kot już buszował...

[Ikunia]

Ano własnie...

[M@ja]

Mocz postaram sie pobrac, choc mala ma 7 tygodni, to podobno za wczesnie na nerki. Martwie sie czy Rezydentka nie prychnela na Marusie jak byla w kuwecie
No ale jestem w pracy, wiec nie wiem, przy mnie nie.

I tu możesz mieć rację niestety. Koty czasem stosują cichą agresję, zabraniając np. korzystania z kuwety. Rezydentka mogła prychnąć, ale może też stroić miny kiedy kociątko próbuje się załatwić. Metodą może się okazać kupno drugiej kuwety (rezydentka dwóch nie upilnuje), a najlepiej krytej kuwety.

[Usiołek]

Ja mam radę niestandardową - u mnie się sprawdziła. Nasz mały kocio, zaraz po przeprowadzce do nas, nocami sikał (a zdarzyło mu się nawet zostawienie innych niespodzianek.... ), było to pewnie związane ze stresem - ale może tymczasowo pomoże na sikanie ze stresem nie związane.

Folia! Prowizorycznie obszyliśmy kołdry folią - pocięliśmy worki na śmieci i nimi zaszyliśmy cała miękką powierzchnię Kociak przestał sikać - folia nie jest ani szczególnie miękka, ani też nie wchłania wilgoci, więc podejrzewam, że nawet gdyby kot nasikał, to raczej nie byłoby to przyjemne i nie próbowałby znowu My pod folią spędziliśmy trzy noce - kociak nie zesikał się w tym czasie ani razu, a po ściągnięciu folii nie zdarzyło się mu to nigdy więcej.

Nie wiem, czy to może pomóc na dłuższą metę, ale tymczaowo przynajmniej ograniczy szkody.... a kto wie - może pomoże

[Dagmara]

Ja mam folie poukladane pod kocami na lozku. Koc mi wyprac latwiej niz materac Marusia biega jak szalona po lozku, bo jej cos szelesci

[Usiołek]

Ja jako domorosły koci behawiorysta stwierdziłam, że szeleszcząca folia jest fajna tylko na krótką metę - bo nasikać się na nią nespecjalnie da, a sama folia przykleja się trochę do łapek, co też nie jest fajne. Przyszywając folię nie zależało nam na uniknięciu prania pościeli (chociaż był to niewątpliwie istotny bonus tej strategii) - tylko na uniknięciu sikania. I zadziałało Chociaż jakby ktoś nas zobaczył wtedy pod gustownym niebiesko-czarnym patchworkiem...

[Ikunia]

Szczerze mówiąc jestem bliska spania pod workiem na śmieci

[bubor]

A ja od dziś mam ten sam problem z Kropcią ............

[Ikunia]

A ja od dziś mam ten sam problem z Kropcią ............

Trzeba jej było forum nie czytać Może ona taka towarzyska jest że się z naszymi lejkami solidaryzuje

[bubor]

Trzeba jej było forum nie czytać Może ona taka towarzyska jest że się z naszymi lejkami solidaryzuje

, kto wie ? , nieraz Kropcia przesiaduje przy mnie gdy przeglądam forum ...........

[felid-ali]

u mnie też koty lały na łóżko--- i to oba jak się pojawiły w domu
ale powód zdiagnowałam szybko --- po prostu mój brat nie akceptował ich obecności.... a one złośliwie mu sikały na sam środek albo na poduszkę

brat wściekły a ja miałam dużo prania ale w duchu się chichrałam że takie mąądre mam kiciusie

zadziałała folia rozłożona na całe łóżko i przygnieciona na rogach bo skubańce wciskały się pod
wszelkiego rodzaju spryskiwacze miały skutek odwrotny

może ktoś kiciusiowi jakoś dokuczył albo zabronił mu czegoś fajnego-----futra to mściwe bestyje

[M@ja]

u mnie też koty lały na łóżko--- i to oba jak się pojawiły w domu
ale powód zdiagnowałam szybko --- po prostu mój brat nie akceptował ich obecności.... a one złośliwie mu sikały na sam środek albo na poduszkę

brat wściekły a ja miałam dużo prania ale w duchu się chichrałam że takie mąądre mam kiciusie

zadziałała folia rozłożona na całe łóżko i przygnieciona na rogach bo skubańce wciskały się pod
wszelkiego rodzaju spryskiwacze miały skutek odwrotny

może ktoś kiciusiowi jakoś dokuczył albo zabronił mu czegoś fajnego-----futra to mściwe bestyje

Coś w tym jest, jednak koty nie są złośliwe. Raczej próbowały zaznaczyć swój teren. Być może Twój Brat wydzielał jakiś zapach "niechęci"? Kto wie, kto wie...

[Ikunia]

Wiecie co...
Ponieważ już prawie nie mamy pod czym spać, a pogoda się skopała i kołdry nie wyrabiają ze schnięciem, dziś w nocy zmuszona byłam wywalić futra na noc do przedpokoju, zamykając salon (wraz z kuchnią, bo są połączone). Miski wystawiłam, zabawki i tak dalej, zamknęłam drzwi i... czułam się jak ostatnia szmata Bo przecież Kleks uwielbia spać z nami...

Nie wiem, czy dziś dam radę

[JoeMix]

Kwestia przyzwyczajenia i siebie i kota... ja swoją w obawie przed zalaniem mieszkania na pierwsza noc zamknąłem na korytarzu... wrzask był poł nocy... po 3 dniach się przyzwyczaiłem, po tygodniu się kot przyzwyczaił - przestał miauczeć... teraz każda drzemkę spędza u siebie, w ogóle już nie sypia w oknie, na monitorze, choć i by była taka możliwość... sypia u siebie.