


Oto trójka z całej gromady Klonów, czyli kociąt z GUSu. Wszystkie Klony są czarno-białe, wszystkie kochane, a jest ich razem 13, w tym dwa jeszcze do złapania (był jeszcze jeden Klon, którego ciałko zabrałyśmy z trawnika w GUSie...).
Moje Klony Kochane, czyli Foczka, Morsik i panienka Liściasta, to trójka rezydująca w moim domu. Mamy za sobą oswajanie i ciężki koci katar. Po dość długiej i trudnej walce ze straszliwymi glutami


Foczka to panienka z charakterem. Najdłużej na mnie fukała, nawet kiedy już polubiła przytulanie, potrafiła przerwać mruczando, spojrzeć mi w oczy i fuknąć

Liściasta jest wesolutka i baaaardzo czuła. Nie zapomnę jak budziła mnie kilka razy w nocy, bo przypomniała sobie jak bardzo mnie kocha - mruczała mi w ucho, barankowała w czoło, ocierała się o policzki i całowała w nos. I nie dała się odgonić w żaden sposób, nie wyspałam się wtedy wcale

Morsik to kotek wyjątkowy pod wieloma względami







MKK do tej pory rezydowały zamknięte w pokoju gościnnym (bo gościł już wiele kotków), wczoraj w końcu pozwoliłam im wyjść na salony. Morsik biegał jak najęty z ogonkiem tak wygiętym, że aż leżał mu na grzbiecie, Liściasta wybrała zabawę myszką, a Foczka odkryła super miejsce na drapaku i odganiała z niego rezydentów


Kto chce takie cudne i kochane Klony?