
Ambasadorową Lulę widzialam w czwartkowy wieczór.
To wulkan energii, nie kot. Z prędkością światła goniła za piorkami.
Nie przypomina tego słabego, kruchego kociaka, którego wiozłam do lecznicy.
Bez wątpienia wyrośnie na piękną kocią damę...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
sibia pisze:Dziś usiłowałam kota pogłaskać, w końcu trzeba bestię socjalizować. Ale głaskanie jest dobre dla dużych kotów. Małe koty mogą ciotkę złapać za grzywkę, podgryzać kciuki albo nos, w sumie policzek też sie dobrze gryzie (ale delikatna jest, małpka jedna, szczypie tylko), potem trzeba galopem przelecieć przez kołdre i zapolować na stopę, wrócić, obwąchać ucho i tak bez przerwy.
Próby głaskania są przyjmowane gromkim mruczeniem, ale głaskanie musi być dodatkiem do podgryzania.
Bosssska. Głaskać można jak śpi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, puszatek i 355 gości