Pełna chata - krówkowo/buraskowa - jak uszczęśliwić Mraukę?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 18, 2007 9:54

Dziękuje....


Gdy zaczełam się wewnętrzenie wyciszać, gdy zaczełam bez łez i gula w gardle opowiadac o Rudym, gdy myśl o pojawieniu sie słodkiej parki zaczeła być mi bliska, Gryfinek zachorował.
Trzymam kciuki za jego zdrówko i oby to tylko były ząbki...tylko ząbki

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon cze 18, 2007 10:13

Doruniad, wszystko musi być dobrze. Trzymamy mocne kciuki.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 10:24

Doruniad pisze:Trzymam kciuki za jego zdrówko i oby to tylko były ząbki...tylko ząbki

Doruniad, dziękuję. Martwię się o małego bardzo. Dziś po pracy pędzimy do weta, badamy krew, mam nadzieję, że wyniki będą jeszcze dziś.
Gryfik zjadł właśnie łyżkę RC Convalescence...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon cze 18, 2007 16:19

Właśnie dziś znalazłam ten wątek,był taki radosny,potem nagle się popsuło,doczytałam do końca zalana łzami :placz: :placz: Dopiero teraz jestem w stanie coś napisać.Bardzo wam współczuję straty .Miłość wprost wylewa się z Was ,myślę że dacie jeszcze szczęście innym kotkom,swojej kici też ,sprowadzając jej towarzystwo.
Doruniud trzymamy kciuki i pazurki za was. :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon cze 18, 2007 16:46

mocne kciuki za Gryfinka :ok:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pon cze 18, 2007 17:58

Zaczynam popadać w nastruj dołowy....jakiś pech czy co??

Zośka pierwszy nasz kociak 2 godziny u nas i jedno oko zaczeło łzawić, zachorowała - chlamydia, ponad 4 tygodnie leczenia, ale to nie było groźne, wczesna faza wykrycia, suuper dr. Ewa i Zośka dziś okaz zdrowia (tfu, tfu). Przywieźliśmy Rudego, było suuper, tydzień kociak biegał, bawił się, zjadał za dwa koty, potem niby nic się nie działo, ale Rudy spał i spał, apetyt malał i malał, az jednego dnia nie przyszedł wcale jeść, zaczeliśmy leczenie najpierw chlamydia, zapalenie oskrzeli, białaczka, FIP i odszedł za TM. Teraz zaczeliśmy przygotowania do przyjęcia cudnej parki Layli i Gryfina, a tu "masz babo placek" Gryfik zachorował.
Prosze cię Gryfiku zdrowiej, daj mi wiarę w to że to przypadek, a nie pech/fatum/urok czy już sama nie wiem co....

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon cze 18, 2007 18:16

Doruniad, to nie fatum, nie mysl tak
ta parka to kociaki, prawda? jest po prostu sezon, pogoda troche kichowata bo raz tak a raz tak i duzo roznych chorob bo nie bylo prawdziwej zimy w tym roku, wiec mroz nie wybil zarazkow
plus jakies dziwne mutacje sie w tym roku pojawiaja
to kwestia przypadku, naprawde

:ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 18, 2007 21:35

Beata, dziękuje :!:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto cze 19, 2007 10:45

Zośka od wczoraj gorzej je, ale bawi się chęnie, przybiega jak wołam na jedzonko, obwącha, liźnie i odchodzi.
Myślałam wczoraj że jej Leonardo nie idzie (jakiś czas nie kupowałam), więc dziś poleciałam po animonda i też olała. Skończyła mi się acana, więc suche jest beee, poleciałam dziś kupić jej ale w okolicznych zoologach nie ma, musiała bym kawałek podjechać do zoo marketu, więc wziełam jej sanabelle i zjadła z 5 chrupek i odeszła. Jutro i tak wybierałam się z Zośką na szczepienie. Mam nadzieję że z powodu zmiany pogody apetycik sie zminił, już tak bywało......a potem nagle rzucała się na jedzenie.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto cze 19, 2007 10:50

Doruniad :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto cze 19, 2007 10:58

Zośka trochę ucierpiała kulinarnie podczas choroby Rudego, ja latałąm i kupowałam coś co by łobuz jadł, gotowałam pod jego gusty, a ona wyjadała zapasy, no i się zapasy wyczerpały, ale nie dobra duża jestem, oj niedobra fuuu.....

Muszę się poprawić i zamówić jej ulubione jedzonko, co prawda dziewczyna ma dobry gust, trafia w jeden z droższych karm, ale co tam niech je na zdrowie :)
TŻ jednego schabowego mnie i już :wink:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro cze 20, 2007 9:43

Dziś syn mówi do mnie, mamusi jesli będziemy mieli 3 kotki to jak się wyprowadzimy to może byśmy mieli 5 dla każdego kotek. Na co TŻ zrobił wielkie oczy i powiedział - przejdzie Ci synek 8)

Od dziś zaczełam zdobywac wiedze jak to być dużą takiej młodzieży jak Layla i Gryfin (TŻ wymyślił że będzie Luna i Moon) ale zostawił ostatnie słowo mnie i młodszemu synowi, który grając w simsy wymyślił papudze imię kaczorek i jest to hit w rodzinie, na co TŻ ma obawy czy to poprawne politycznie.

Duża pisze że ja nie jem, ale ja czekałam na coś co się nadaje do jedzenia, dziś wyjeła wreszcie wołowinkę no to rzuciłam się na nią że ledwie się teraz ruszam. Duża mówi że jak będe tak grymasić to się zaweźmie i mnie przetrzyma, ale duży się śmieje że z nią to nie wchodzi w rachubę, bo ona nie pozwoli nawet myszy za szafą zagłodzić, podobno ma obsesję na punkcie karmienia wszystkich od czasu jak najstarszy mały/duży zachorował

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro cze 20, 2007 9:46

koty nei lubia upału.
moje jedzą mokre tylko jak je po prostu karmię, z palca zjedza, z miski nie :roll:
puszki same nie, to co ja ugotuje same nie :roll:
zrzucam cala wine na upał i karmię z palca ;D

moje misiaki są młodsze od Layli i Gryfka, łobuzuja na potęgę, krytykują sztukę i podglądają mnie w łazience :):)

dużo zabawy i śmiechu.
a dziś szczepienie drugie :roll:

pozdrawiamy

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Śro cze 20, 2007 10:49

Doruniad pisze:Dziś syn mówi do mnie, mamusi jesli będziemy mieli 3 kotki to jak się wyprowadzimy to może byśmy mieli 5 dla każdego kotek.


:ryk:
tok myślenia Młodego jest jak najbardziej prawidłowy :D

co sobie będziecie koty wyrywać ? Moi sąsiedzi mają jednego, a podczas wylegiwania się na fotelach przy oglądaniu tv to sobie kota z kolan zabierają, albo kuszą go jakimiś smakołykami, żeby do nich przyszedł :wink: Ciągle się na biednego kota obrażają, że wybiera nie te kolanka co trzeba albo boczą się na siebie nawzajem. Cyrk po prostu. Ale drugiego kociambera nie chcą, łobuzy, nie mogę ich namówić od kilku lat.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 11:41

pisiokot pisze: Moi sąsiedzi mają jednego, a podczas wylegiwania się na fotelach przy oglądaniu tv to sobie kota z kolan zabierają, albo kuszą go jakimiś smakołykami, żeby do nich przyszedł :wink: Ciągle się na biednego kota obrażają, że wybiera nie te kolanka co trzeba albo boczą się na siebie nawzajem. Cyrk po prostu. Ale drugiego kociambera nie chcą, łobuzy, nie mogę ich namówić od kilku lat.


Wypisz wymaluj moi rodzice, mają kotkę nie pościelową, zachęcają na wszelkie sposoby i na wyścigi. Od miesiąca namawiam ich na drugiego kociaka, ale idzie opornie :roll:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości