Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 16, 2007 20:16

No to ufff :)
I oczywiście nieustające :ok: za dochodzenie do siebie Klemensika

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 16, 2007 21:11

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
Zdrowiej Kotusiu...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob cze 16, 2007 21:50

bardzo się cieszę, Klemensiku, wracaj do zdrowia :ok:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 16, 2007 21:53

Och, jak ja kocham dobre wiadomości :)
Za Klemensika nadal :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 17, 2007 9:40

Klemensiku, cały czas za Ciebie kciuki trzymamy :ok: i już nie możemy się doczekać poniedziałkowej relacji Twojej Dużej!

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie cze 17, 2007 10:45

Duuuużo ciepłych myśli dla chłopaka!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon cze 18, 2007 7:58

Cieszę się z dotychczasowych wiadomości i nadal mocno trzymam kciuki za zdrowie Klemesa :ok: :ok: :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30745
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon cze 18, 2007 8:36

Trzymaj się przystojniaku :D :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 8:53

A jak Klemensik rekonwalescent?
Wymiziaj kicia i poprosimy o komunikat zdrowotny :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 9:05

bardzo dziękujemy za tyle ciepłych myśli i kciuków :love:

Klemensio dojechał do domu w sobotę o 13.00 dopiero. Dobrze, że został w szpitaliku - miał bardzo niską temperaturę po narkozie, tylko 34,5 st. :strach: więc go odpowiednio dogrzewali. Już koło 22-23 temperaturka była 38,5 :) do tego podano mu tlen do klateczki, żeby się łatwiej oddychało kotu...
Dziś od rana samego TŻ pojechał z nim do dr. Ewy, bo niestety okazało się, że drenik do odsysania płynu się wysunął i zaciąga powietrze spod skóry :( Ewa próbowała wcisnąć go z powrotem, ale nie da rady, więc trzeba wyjąć. Skoro nie spełnia swojej funkcji, stanowi tylko dodatkowe zagrożenie infekcją bakteryjną. Trudno, Klemensio będzie musiał sobie poradzić sam z tą odrobiną płynu i reapsorbować go... dobrze, że nie ma go dużo, w sobotę przed wypisaniem ze szpitala mu ściągali i zeszło tylko 3-4 ml :) to malutko w porównaniu z pierwszą operacją, gdzie schodziło kilka strzykawek po 5 ml 8O
Kot jest jeszcze słaby, drogę z sypialni do kuchni robi na dwa razy, z odpoczynkiem w przedpokoju, ale nie zniechęcamy go do spacerków. Przecież odrobinkę musi się ruszać. Ale i tak większość czasu spędza w klateczce (dziękujemy Cioci Magiji za pożyczkę :love). Ma tam posłanko, malutką kuwetkę, miseczkę z wodą i leży sobie tam wyciągnięty wygodnie. Dużo śpi, choć w nocy chyba poczuł się lepiej i usiłował się wydostać z klatki. Narazie jednak nie wypuszczamy go "samopas", boję się, żeby nie zrobił sobie krzywdy.
Właśnie mija te najgorsze od operacji 72 godziny, o których mówiła mi Beliowen. Wygląda, że stan pooperacyjny jest dobry :) Klemens oddycha płytko i szybko, ale regularnie i równo. No cóż, nie bardzo ma czym oddychać głęboko :roll: osłuchowo w każdym razie brzmi ładnie :)

Jak zobaczyłam wypis z operacji, to mi włosy dęba stanęły. Nie wiem, na ile jest to lekarski skrót myślowy, ale napisano, że całe prawe płuco i jeden płat lewego były wypełnione ropą :strach: i że "rokowania ostrożne. Niewielka ilość zdrowej tkanki płucnej" :( mój biedny Puchatek...

Rozmawiałam wczoraj z Dr. Trębaczem, mówił, że musimy teraz na niego uważać, że np. zapalenie oskrzeli to właściwie wyrok śmierci, bo kot się najzwyczajniej w świecie udusi... ale nie poddajemy się póki co :) Mała Miziawka bardzo chce żyć, i to widać :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 9:27

Po tylu zabiegach musi kocię wyzdrowieć, Hiolski w końcu wiele lat śpiewał z jednym płucem, a Klemensik ma wyłącznie oddychać i mruczeć :) Musi się udać, ale kciuki mocno trzymam cały czas :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 9:37

No to teraz musi być już tylko z górki :ok:
Klemens, zobacz ile ciotek Ci tutaj kibicuje :D
A Ty teraz leż chłopie, nabieraj sił, jedz, śpij i wiedz, ze należy Ci się największa ilość mizianek :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 9:38

:ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 18, 2007 9:38

Klemensiku, będzie dobrze, trzymaj się skarbeńku...
Inga, jestescie :aniolek:
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon cze 18, 2007 9:52

kciuków staadko od nas ciągle i wciąż.

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości