P U R I N A

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 05, 2007 11:48

hm.
ja gotuje hurtem.
duży gar miecha (które się wcześniej kilka dni mroziło)i marchewki i pietruszki
potem to siekam, zasypuje platkami ryzowymi.
jak są miękkie, studze i pakuje w torebki po 300 400 gram.
robię to raz w tygodniu, jedzenie zamrażam.
jak widzę, ze zawartość jednej mi sie kończy - to wyjmuję następną, rozmrazam powoli w lodówce i jak jest czas jedzenia to wyjmuje tylko po to zeby się ugrzało.

o witaminy sie nie martwie, dostają to co potrzeba jako suplement plus w suchym.

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto cze 05, 2007 11:49

Kasia16 pisze:
Kazia pisze:Ja tylko ciagle nie moge pojac, po co dawac kotom mieso z puszki, skoro mozna kupic swieze mieso i dac z ryzem ?
Rozumiem, awaryjnie, jak akurat swieze "wyjdzie"...ale stale karmic puszkami?
Po co?


A masz czas gotowac piec razy dziennie? Ja od czasu do czasu podaje mojej kotce gotowane fileciki z kurczaka, ale na stale bym ich nie wprowadzila, bo zanim sie rozmrozą i ugotuja to mija dosc duzo czasu, wyciagam saszetkę i daje to zajmuje kilka minut


Nie mam czasu i przede wszystkim nie mam ochoty.
Daje surowe mieso wolowe przemrozone, czasami przemrozone surowe filety z indyka. Z ryzem, jajkiem i innymi dodatkami.
Przygotowana na dany dzien porcje przechowuje w lodowce.
Przygotowanie porcji mokrego jedzenia na caly dzien, dla wszystkich kotow, zajmuje mi rano ok 10 minut.
Nie karmie kotow 5 razy dziennie.
Karmie 4 razy dziennie, a i tak dla doroslych kotow jest to o 1 raz za duzo.

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 05, 2007 11:53

tig_ra pisze:
Kasia16 pisze:
Kazia pisze:Ja tylko ciagle nie moge pojac, po co dawac kotom mieso z puszki, skoro mozna kupic swieze mieso i dac z ryzem ?
Rozumiem, awaryjnie, jak akurat swieze "wyjdzie"...ale stale karmic puszkami?
Po co?


A masz czas gotowac piec razy dziennie? Ja od czasu do czasu podaje mojej kotce gotowane fileciki z kurczaka, ale na stale bym ich nie wprowadzila, bo zanim sie rozmrozą i ugotuja to mija dosc duzo czasu, wyciagam saszetkę i daje to zajmuje kilka minut


a, to ja jeszcze dodam, ze zbilansowanie naturalnego karmienia, tak, by kot otrzymal w ciagu dnia wszystko, co jest mu niezbedne, jest duza sztuka i wymaga nie tylko czasu, ale takze stosownej wiedzy :wink:
przy tak ograniczonych skladnikach jak mieso i ryz, mamy stuprocentowa pewnosc, ze po jakims czasie u kota wystapia niedobory zrowno witamin jak i mineralow... :!:


Mieso i ryz to skladniki podstawowe.
Ja daje jeszcze jajka, roznego rodzaju olej, skorupki z jajek odpowiednio przygotowanwe z mielonym siemieniem lnianym.
Oprocz tego osobno witaminy i jakies inne dodatki, jesli uwazam to za potrzebne.

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 05, 2007 11:58

cortunia pisze:hm.
ja gotuje hurtem.
duży gar miecha (które się wcześniej kilka dni mroziło) i marchewki i pietruszki
potem to siekam, zasypuje platkami ryzowymi.
jak są miękkie, studze i pakuje w torebki po 300 400 gram.
robię to raz w tygodniu, jedzenie zamrażam.
jak widzę, ze zawartość jednej mi sie kończy - to wyjmuję następną, rozmrazam powoli w lodówce i jak jest czas jedzenia to wyjmuje tylko po to zeby się ugrzało.

o witaminy sie nie martwie, dostają to co potrzeba jako suplement plus w suchym.


jezeli dajesz suche i stanowi ono przynajmniej 60% ogolnej karmy, to ok :wink:
w przypadku suplementowania, byla bym ostrozna z wyrazaniem opinii o prawidlowym bilansie, bo jak sie domyslam, nie obliczasz dokladnie wszystkiego co podajesz w ciagu dnia?
mrozenie miesa ma glownie za zadanie poprawienie dobrego samopoczucia osoby mrozacej, bo zeby faktycznie mialo jakies znaczenie musialo by sie odbywac w temp. ponizej -100 st przez okres ok. roku ;)
lepsze efekty daje zwykle sparzenie a najlepsze ugotowanie :!:

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Wto cze 05, 2007 12:03

Kazia pisze:
Mieso i ryz to skladniki podstawowe.
Ja daje jeszcze jajka, roznego rodzaju olej, skorupki z jajek odpowiednio przygotowanwe z mielonym siemieniem lnianym.
Oprocz tego osobno witaminy i jakies inne dodatki, jesli uwazam to za potrzebne.


a, to juz blisko diety BARF czyli blizej idealu ;)
dobre efekty przynosi dodanie do takiej mieszanki odrobine niezbyt drobno zmielonych nasion : slonecznika, dyni, orkiszu a nawet orzechow wloskich
z suplementowaniem witamin, przy takiej diecie uwazala bym, dodajac ew. tylko te nierozpuszczalne w tluszczach

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Wto cze 05, 2007 12:09

Nie karmie mojej kotki surowym miesem, gdzies slyszalam o takim wirusie, ktory nam ludziom nie zagraza ale zwierzętom tak

Gdybym miala kilka kotow to bym z checia codziennie gotowala, niezjedzone przez moja kotke mieso laduje w smieciach, dla jednego nie zabardzo oplaca sie gotowac :roll:

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Wto cze 05, 2007 12:18

Kasia16 pisze:Nie karmie mojej kotki surowym miesem, gdzies slyszalam o takim wirusie, ktory nam ludziom nie zagraza ale zwierzętom tak

Gdybym miala kilka kotow to bym z checia codziennie gotowala, niezjedzone przez moja kotke mieso laduje w smieciach, dla jednego nie zabardzo oplaca sie gotowac :roll:


zapewne myslisz o wirusie Aujeszkiego :roll:
ale po pierwsze, wirus ten wystepowal wylacznie w wieprzowinie, po drugie od 50 lat nie zanotowano ani jednego takiego przypadku w Polsce, a po trzecie obrobka termiczna niszczy owego wirusa...
jednak jako legenda i straszak dziala znakomicie do dzis ... :lol:

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Wto cze 05, 2007 12:47

No i wieprzowiny kotom się nie podaje, co najważniejsze w tym wszystkim ;).

Moje kociaki jedzą surową wołowinę lub filety z kurczaka (przemrożone) albo gotuję im gar kurczaka (udka).
Wracając do Puriny to Pro Plan jakoś najbardziej mnie przekonuje.

Little20

 
Posty: 594
Od: Śro sty 11, 2006 11:13
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Wto cze 05, 2007 13:03

Little20 pisze:No i wieprzowiny kotom się nie podaje, co najważniejsze w tym wszystkim ;).

Moje kociaki jedzą surową wołowinę lub filety z kurczaka (przemrożone) albo gotuję im gar kurczaka (udka).
Wracając do Puriny to Pro Plan jakoś najbardziej mnie przekonuje.


wieprzowine mozna podawac kotom (i bardzo dobrze spisuje sie w przypadku niektorych alergii)
niewskazana jest tylko w przypadku chorob watroby
nie podawanie wieprzowiny, to taki sam przesad jak mrozenie wolowiny ;)
i to, ze royal jest dobra karma... :twisted:

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Wto cze 05, 2007 13:13

tig_ra pisze:zapewne myslisz o wirusie Aujeszkiego :roll:
ale po pierwsze, wirus ten wystepowal wylacznie w wieprzowinie


Tak o ten wirus mi chodzilo :wink:

tig_ra pisze:od 50 lat nie zanotowano ani jednego takiego przypadku w Polsce,


Tego nigdy nie wiadomo, choroba występuje na całym świecie, ale moze dostac sie do Polski.
Podawanie kotom wieprzowiny, nawet poddanej obróbce termicznej, powoduje ryzyko zakażenia kota wirusem Aujeszkyego i jest zdecydowanie odradzane.

Polecam artykuly
Artykul1
Artykul2

Mysle ze podajac kotom ugotowane mieso unikniemy chorob

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Wto cze 05, 2007 13:19

Kasia16 pisze:
tig_ra pisze:zapewne myslisz o wirusie Aujeszkiego :roll:
ale po pierwsze, wirus ten wystepowal wylacznie w wieprzowinie


Tak o ten wirus mi chodzilo :wink:

tig_ra pisze:od 50 lat nie zanotowano ani jednego takiego przypadku w Polsce,


Tego nigdy nie wiadomo, choroba występuje na całym świecie, ale moze dostac sie do Polski.
Podawanie kotom wieprzowiny, nawet poddanej obróbce termicznej, powoduje ryzyko zakażenia kota wirusem Aujeszkyego i jest zdecydowanie odradzane.

Polecam artykuly
Artykul1
Artykul2

Mysle ze podajac kotom ugotowane mieso unikniemy chorob


nie mam casu teraz odpisywac, napisze wieczorem
napisalam jednak, ze nie zanotowano ani jednego udokumentowanego przypadku wystapienia tej choroby w Polsce program badan jest czyms innym, nie swiadczy o jej wystepowaniu

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Wto cze 05, 2007 14:51

tig_ra pisze:od 50 lat nie zanotowano ani jednego takiego przypadku w Polsce,


http://www.lodr.pl/technologia-rolnictwo/zwierzeca/program-zwalczania-choroby-aujeszkyego-20061205.html
Wyniki badań przeprowadzonych w latach 1990-2004 wskazują, że seroreagenci (zwierzęta z dodatnim wynikiem badań serologicznych) dla wirusa choroby Aujeszkyego występują na całym terytorium Polski.
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto cze 05, 2007 15:00

tig_ra pisze:
od 50 lat nie zanotowano ani jednego takiego przypadku w Polsce,

nie mam casu teraz odpisywac, napisze wieczorem
napisalam jednak, ze nie zanotowano ani jednego udokumentowanego przypadku wystapienia tej choroby w Polsce program badan jest czyms innym, nie swiadczy o jej wystepowaniu


Chodzilo mi o to ze istnieje ryzyko wystąpienia tej choroby w Polsce 8)
Wielu ludzi karmi swoje koty wlasnie wieprzowiną

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Wto cze 05, 2007 15:10

bo jest tania i łatwodostępna, ale dla kotów zbyt tłusta... dla ludzi zresztą też... :wink:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto cze 05, 2007 16:09

Fri pisze:bo jest tania i łatwodostępna, ale dla kotów zbyt tłusta... dla ludzi zresztą też... :wink:


Ja w wlasnie z obawy przed tą chorobą nie podaje mojej kotce wieprzowiny nawet ugotowanej. :roll:

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 194 gości