Pysia & Haker story

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 01, 2007 15:05

gattara pisze:To tak jak moja Kłopcia :( , niezależnie od tego czy podaję pastę czy nie. Może każemy im zdjąć futerka na lato ;)


To dobry pomysł, bo już mnie ręce bolą do czesania i czyszczenia dywanu.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie cze 03, 2007 16:57

dzien dobry, klaniamy sie :)

bedziemy zagladac i obiecujemy nie robic off-topicow :twisted:
za to bedziemy zgodnie z tematem komentowac :lol:

glaski dla Kociastych :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Nie cze 03, 2007 17:34

Bardzo sie cieszymy, że nowa Cioteczka do nas zaglądnęła.
Bo już nam było smutno, że nikt nas nie lubi.
Pysia i Haker

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie cze 03, 2007 17:52

Lubi, lubi, i to bardzo! Zaglądamy co chwilka! :wink:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Nie cze 03, 2007 18:11

Haniu, wymiziaj ode mnie kociaste :love:, ze szczególnym uwzględnieniem mojej ulubienicy Pysiuni :1luvu:.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Nie cze 03, 2007 18:24

Jak tylko wrócę do domu to wymiziam :lol:. Pysiuna lubi mizianki od cioć :D.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie cze 03, 2007 19:30

Trochę nadrobiłam zaległosci :wink:
Haniu ale Haker już dużo waży.
Stich chyba tyle nie waży, apety ma normalny i jest nadal moim kochanym syneczkiem tuli się i pieści.
Lubi spacery na smyczy nawet się domaga , a Haker to typowy domator.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie cze 03, 2007 21:14

Alu, Pysia wymiziana od cioci :lol:.
Moniko, Haker bardzo urósł i zmężniał. On tak nie do końca wie, czy chce być domowym koteczkiem, tak by sobie pospacerował, ale bez szelek, jak tylko ma szelki to zapomina jak się chodzi.
Coś dzisiaj jest płaczliwy i nie ma apetytu. Ja go w nocy i rano musiałam tulić i głaskać. Aga mówiła, że też parę razy w dzień musiała go kołysać, ja po przyjściu już też dwa razy musiałam szkraba wypieścić.
Czyżby tak tęsknił za Dużym?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon cze 04, 2007 6:32

Biedny maleńki Hakerek :lol: , kołysać trzeba było bidulka :love:. Rozbrajają mnie takie niedopieszczone "maleństwa" :lol: .
A Duży niech szybko wraca bo dziecko za nim tęskni :wink:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon cze 04, 2007 7:12

To tęsknota z całą pewnością.
Mój Stich też za mną bardzo tęskni ,tuli się jak wracam ociera o twarz.
Nadal lubi być lulany i wożony w wózku :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon cze 04, 2007 7:47

mój TŻet zawsze się śmieje że koty kochają go jak jest w pracy i pół godziny po przyjściu później mają ważniejsze zajęcia :roll:
U mnie na szczęście mimo dłuższych futer zakłaczeń nie stwierdzono
może dlatego że różowy został wykąpany jak tylko zaczął gubić sierśc :?
mizianki i buziaki dla całego towarzystwa
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon cze 04, 2007 8:37

Duży już leci do domu. Mam nadzieje, że szczęśliwie dobrnie. Wieczorem jadę po niego na dworzec.
Znajoma, której mąż jest z moi na konferencji w Nowym Yorku,
zadzwoniła wczoraj wieczorem z informacją,
że w Faktach coś mówili o próbie zamachu na lotnisko w NY.
A nasi panowie właśnie wczoraj ( czasu NY o 21.00) wylatywali do kraju. Dzięki mojemu i córek opanowaniu szybko
znalazłyśmy informacje na stronie tvn24,
że to chodziło poszukiwanie jednego z terrorysty
z udaremnionych przygotowań do zamachu
na NY lotnisko w styczniu 2006.
Ale i tak siedzę jak na szpilkach.


Pysia coś dzisiaj marudna.
Pogoda dla jej schorzenia nieciekawa.
Musi ja boleć bo gorzej chodzi i nie może sobie znaleźć miejsca.
Dobrze, że jestem rano w domu
( jak ja lubię poniedziałki :lol:,
za to nie lubię popołudnia w piątek i weekendów)

to już ja pomasowałam i dogrzałam.
Z zadowolenia mruczała i wystawiała brzusio do głaskania.
Muszę iść pobawić się z Hakerem, siedzi nad witka i płacze :roll:.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto cze 05, 2007 13:05

Wrócił nasz Duży. Ale mieliśmy dużo pracy, trzeba było obwąchać walizkę i torbę. Jakość tak dziwnie pachniała, to musieliśmy sie przez godzinę o nią ocierać. No zapach już nasz :lol:. Potem Haker siedział Dużemu na kolanach i się tulił, ja poczekałam i przyszłam w nocy do łóżka i przytuliłam się do Dużego. Cichutko mruczałam, żeby Go nie obudzić, bo taki jakiś zmęczony wrócił, z zadowolenia. Nawet z tej radości liznęłam Dużą po buzi. Pysia

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto cze 05, 2007 14:34

Widzisz Hakerku, już nie musisz płakać :D . Duży zawsze do Ciebie wróci.
Pysiuniu, jaka Ty jesteś słodka i delikatna :1luvu:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto cze 05, 2007 14:36

No to Kociaste szczesliwe, wszyscy w komplecie :)
Jest sie do kogo przytulic, jest sie kim cieszyc :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 22 gości