Kochani już jesteśmy
Wszystkim bardzo dziękujemy za dobre myśli, kciuki i w ogóle za to że byliście z nami w tych trudnych chwilach. Po prostu
DZIĘKUJEMY
Żabcia jeszcze się do końca nie wybudziła ale generalnie w miarę dobrze zniosła narkozę. Weci stwierdzili że bardzo słusznie zdecydowałam się teraz na zabieg bo gruczolakokorak nie zdążył do końca "rozwinąć skrzydeł". Teraz jeszcze seria antybiotyków, a kiedy Żabcia dojdzie już trochę do siebie seria zastrzyków z jadu tarantuli. Martwi mnie jeszcze jeden z guzków, ten który był największy ale wszystko się okaże po przebadaniu go

.
Chciałabym bardzo szczególnie podziekować
Cioci Ewie,
Cioci Hani i
Cioci Danusi za ogromne wsparcie i pomoc diabelnie namacalną

. Żywcem do nieba pójdziecie Dziewczynki Kochane

. Bez Was... to ja nawet nie wiem jak bym sobie poradziła

.