Aniu - no wlasnie nie znam jeszcze dokladnej daty..wiem jedno, powinno to miec miejsce najpozniej do konca pierwszego tygodnia lipca, ale wszystko zalezy od mojego taty, kiedy wroci do Polski i mnie zabierze, mial wrocic na poczatku przyszlego tygodnia a wroci o tydzien pozniej

a chcialabym go miec jak najdluzej jeszcze przy sobie (Balunia, nie tate

)..chyba ze sprawa z Twojej strony (lub ze strony rodziny zastepczej) bedzie naglaca to nie bede ogladac sie na tate i podrzuce Balucha kiedy Wam bedzie pasowalo

a na spotkania zajrze

mam tylko nadzieje, ze spotkanie nie ma miejsca przed przyszla sroda bo mi ostatni egzamin zostal - najgorszy!
aha, a co do lodu w lodowce to pociesz sie ze i tak jest goraco i jesc sie nie chce, to niech sie ciesza w domu ze chociaz jest sie czym ochlodzic
Aniolku - juz wiem skad Twoj nick, widocznie we wszystkich kotach dopatrujesz sie dobra, ale Morka to istny diabel

(ale i tak ja kocham, wiadomo, jak tu nie kochac

).
aha, dzis mialo miejsce przelomowe wydarzenie

poniewaz bialaczka przenosi sie jedynie przez dlugotrwaly kontakt, np lizanie, gryzienie, jedzenie z 1 miski lub korzystanie z 1 kuwety to dalam dzis upust swoim emocjom i...na krociutka chwilke, zaledwie 5 minut, przedstawilam sobie zakochana pare (nie moglam juz zdzierzyc jak romansowali przez szpare pod drzwiami). Bali zupelnie olal Morke, zwiedzal moj pokoj, ale co chwilke do mnie wracal sie przytulic jakby chcial powiedziec "ja sobie tu patrze, bo jestem ciekawski, ale i tak pamietaj ze Cie kocham", na Morke nie zwracal szczegolnej uwagi, zabral sobie jej zabawke i ja mordowal na srodku pokoju, natomiast Morka miala taka mine

i chodzila na ugietych nogach za nim po calym pokoju, rozkladala sie przed nim, widac bylo ze troche sie boi, ale tez byla ciekawa CO TO, poza tym chciala sie bawic i zaczepiala Balusia do gonitwy a potem ze zdziwieniem patrzyla ze on nie gania za nia...ogolnie nie bylo zadnych oznak agresji, ale to trwalo zaledwie 5 minut wiec ciezko cokolwiek ocenic, bynajmniej jestem pozytywnie zaskoczona ich reakcja, ale oczywiscie w obecnej sytuacji nie bede przesadzac z odwiedzinami.