Malutka nadal u nas...
Dziś byłyśmy na szczepieniu. Zizou zdrowa, więc pani wet skuła jej futerko. Zadziwia mnie, że malutka do tej pory niczego u nas nie złapała i nawet przyszło mi do głowy, że ona była... zaszczepiona

To był ewidentnie domowy kotek, zdrowiutki, czyściutki (zero pcheł czy świerzba) i super milusi.
Chyba ktoś się jej pozbył, bo nie wiadomo mi nic o poszukiwaniach (a ogłoszenia na polach mokotowskich rozwiesiła Agusia).
W każdym razie nasz cudowny Klonik Honorowy

jest gotów iść do swojego domu. Zizou jest wspaniała, więc biorę pod uwagę tylko wspaniały domek
